Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Kuchnia w Kambodży

    AzjaKambodża

    Kuchenne rewolucje czyli Kambodża na talerzu

    by Ewcyna 31 styczeń 2015
    written by Ewcyna
    durian
    Opis

    No i dostałam się w jego szpony. Nie idzie uciec – intensywny zapach przewierca mi nozdrza a na samą myśl o smaku ślina niemal cieknie mi z ust. W Kambodży znów mnie dopadł. On, najeżony przystojniak, który kolcami broni dostępu do cennego wnętrza.

    Najpierw na lokalnym targu w nadmorskim Kep.. jest tylko kilka sztuk, bo to jeszcze nie sezon. Przystaję koło stoiska i myślę sobie „tak tylko spytam ile kosztuje, co mi szkodzi”. Aha, 5 dolarów za kilogram. Ze skorupiastą skórą oczywiście. Dużo. To ja tylko jeszcze zobaczę, ile waży ten najmniejszy. Hmmm.. prawie dwa kilo. Nie, nie – dziękuję – mówię sprzedawczyni i zarówno ona jak i ja wyglądamy na niepocieszone. Przecież nie mogę wydawać dziennej stawki na takie „wpierdalanse” – tłumaczę sobie w duchu. Nie, nie mogę! Ociągając się odchodzę, ale po chwili sprzedawczyni mnie dogania – Madam, 7 dolarów może być? (a tak nota bene uwielbiam, jak tutaj do mnie mówią per „madam”). Sama sobie nie wierzę, gdy słyszę swoje „tak, tylko proszę obrać”. Kobieta ostrożnie rozkraja owoc, wyjmuje duże mięsiste nasiona i przekłada na tackę. Tym razem obie jesteśmy naprawdę zadowolone.

    Mam go. Durian, zwany królem owoców. Niewątpliwie dla mnie tez nim jest. W duchu przemawiam do niego jak Smeagal z Władcy Pierścieni: „My, my precious”.. Siadam na nabrzeżu i pochłaniam wszystko. Nasiona są tak jak trzeba – miękkie i maziste o wyraźnym, arakowo-śmietankowym smaku. Co do legendarnego zapachu wcale mi nie przeszkadza i nie uważam, by był okropny. Drażniący, wyrazisty – owszem. Zajadają się nim w Kambodży, Tajlandii, Malezji i kto wie gdzie tam jeszcze. Najlepsze są takie owoce, których skorupa już jest lekko rozchylona – znak to, że są dojrzałe. 100 gram duriana ma około 150 kalorii, zatem nic dziwnego, że po wchłonięciu kilkustet gramów czuję się bardzo syta. Zacieram ręce bo sezon dopiero się zacznie!

    W Battambang, przyjemnym, postkolonialnym mieście gdzie spędziłam kilka dni też non stop degustuję. Dla odmiany – w towarzystwie. Dla odmiany – podczas wycieczki rowerowej. Dla odmiany – zorganizowanej. I jest super!

    Nie wiem, czy bym się wybrała, gdyby nie Yurie, Japonka u której się zatrzymuję na jedną czy dwie noce a zostaję.. pięć. Yurie kieruje Soksabike, firmą organizującą wycieczki rowerowe po okolicach Battambang. Przyświeca jej idea turystyki odpowiedzialnej, wspomagającej lokalną społeczność, pokazującą jej codzienne życie. Musisz z nami jechać! – twierdzi, gdy nasza rozmowa okołorowerowa rozkręca się na dobre.

    Następnego dnia o 7.30 rano stawiam się na miejscu zbiórki. Jest nas 6 osób, wszystkich przy porannej kawie wita młody uśmiechnięty chłopak – nasz przewodnik. Na początek nauka kilku podstawowych zwrotów w języku Khmerów, wyjaśnienie gdzie pojedziemy i co zobaczymy. Aha – lepiej nie napychać się na śniadanie, bo wszędzie będą degustacje!

    Jedziemy niedużą malowniczą drogą, która jak esy-floresy wije się wzdłuż niedużej rzeki. Pierwszy przystanek to przydomowa wytwórnia papieru ryżowego. Przyglądamy się, jakiej sprawności i precyzji wymaga zrobienie tych cieniutkich, okrągłych placków, w które potem zawija się jedzenie np. sajgonki. Dziennie starsze małżeństwo wyrabia około 2000 sztuk, zaczynając dzień o rano, kończąc o 18tej. Ciężka praca.

    Niepomni porannych godzin na następnym przystanku próbujemy lokalnego wina ryżowego. Przydomowa winiarnio-bimbrownia produkuje trunek o mocy ok. 50 procent. To ja poproszę tylko troszeczkę..

    Ryż w następnej postaci ..to klejący się ryż czyli tzw. sticky rice zapiekany w łodygach bambusa, często spotykany na przydrożnych straganach. Ja jadam to niemal codziennie, ale widzę, że inne osoby dość nieufnie podchodzą do tego lokalnego jedzeniowego „zapychacza”. Łodygi bambusa są przycinane, do ich pustego wnętrza upychany jest ryż z mieszanką fasoli i wiórków kokosowych, całość zaś zapiekana w ogniu. Naprawdę dobre!

    Pora na popitkę. Co powiecie na sok „z kija”? Wyciskany w ręcznie obsługiwanej prasie sok z łodyg trzciny cukrowej jest słodki jak ulepek i nieco mdły, ale po dodaniu odrobiny limonki lub jeszcze lepiej – kawałka pomarańczy i oczywiście lodu to istny napój bogów. Zadziwia mnie ile z takiej łodygi można wycisnąć soku. Każdy „kij” przesuwany jest kilkakrotnei przez prasę i za każdym razie dużo wciąż wypływa z niego tyle cieczy.. Dziennie potrafię wyżłopać dwie lub trzy porcje, każda mniej więcej po złociszu za kubek. Gdy zobaczycie zatem stojącą na poboczu drogi maszynę-kołowrotek i ułożone sterty ostruganych „kijów” nie wahajcie się ani chwili. Będzie smacznie i ekologicznie!

    Na koniec wycieczki dla odmiany.. degustacja owoców. Dostajemy świeże kokosy, nasiona drzewa bochenkowego, ananasy, papaję i mango. Jakby ktoś jeszcze nie kupował na straganie to teraz jest świetna okazja, by spróbować. Jak zwykle wygrzebuję łyżką miąższ młodego kokosa a inni patrzą na mnie jak na wariatkę. No co ja zrobię, że to lubię?

    Jedziemy jeszcze w miejsce, gdzie już nie jest tak lukrowato i dosłownie trzeba zatykać nos. To targ rybny, gdzie wyrabia się pastę ze ..sfermentowanych ryb. A fuj! Gdy słyszę, że to podstawa tutejszego bulionu mam wrażenie, ze już nigdy nie tknę żadnej zupy. Akurat…

    Hola hola! Wszystko tu takie dobre? A co z tą typową z kambodżańską kuchnią powiecie. Z legendarnymi stworzeniami fruwającymi i pełzającymi?

    No dobrze, one są, ja się tylko na nie z reguły patrzę z daleka. Smażone owady, tarantule, larwy czy cykady to lokalne przegryzki tak jak dla nas czipsy. Przysmażone w głębokim tłuszczu, piętrzą się na tacach na przydrożnych stoiskach czy wieczornych marketach. Ostatnio rozczuliła mnie lokalna wersja smażonych larw ze szczypiorkiem i papryczką chili. Wszyscy wiedza, że odpowiednie przyprawy to podstawa, prawda? Nie miałam odwagi spróbować, ale koleżanka twierdzi, że w smaku przypominają orzeszki. Póki co wierzę na słowo.

    Nie wiem, czy podobnie smakują.. skorpiony, ale podobno cena to około 12 USD za 100 gram.. Znaczy się przeleciała mi koło nosa taka forsa bo kilka dni temu, po noclegu w przydrożnej, zadbanej restauracji pakując się rano odkryłam z przerażeniem całkiem żywego i całkiem bojowo nastawionego do mnie osobnika, który znajdował się jakieś 20 cm od mojej nogi.. a sam mierzył jakieś 10-12 cm. Wystraszyłam się nie na żarty, choć moja gospodyni tylko wzruszyła ramionami. Podobno zupełnie niegroźny gatunek, generalnie niebezpieczne są te mniejsze. Te są bardziej… smaczne.

    Małe czy duże, żywe czy usmażone, żeby mi i dziesięć razy tyle dawali to nie mam ochoty na bliskie spotkania trzeciego stopnia ze skorpionami brrrrr..

    To ja poproszę duriana. Smacznego!

    31 styczeń 2015 9 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Instagram

ewcyna_com

I am not a fan of big humidity in the air. I sweat I am not a fan of big humidity in the air. I sweat a lot and on practical side the tent is wet in the morning. Sometimes it takes too long for it to get dry but then hopefully the sun will come out during the day. It's enough to find a proper spot, 10 minutes, all done! 
.
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #campinglife #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
While living in #valdorcia in Tuscany for a few mo While living in #valdorcia in Tuscany for a few months I've watched thousands of people visiting the same places to see the same views. The viewpoints were marked on google maps and mentioned on tourism sites. 
I didn't follow them, but this one close to #montepulciano I just came across. So why not to do a selfie there? 
Luckily being a #cyclist I wander around and see same beautiful, yet not full of people places.
.
.
.
.
.
#italybybike #toskania #toscana #tuscanygram #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbiker #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what if you are heading right on this direction?
That weekend I was chased by many #thunderstorms
.
.
.
.
. 
#italybybike #hobolife #valdorcia #italiainbici #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #rain
The Padan lowland is probably the least attractive The Padan lowland is probably the least attractive part of Italy for cyclists.  Pros - it's flat and there are many beautiful cities and towns - like Modena, Ferrara, Padua, Ravenna and dozens of smaller ones.  Cons - because it is flat :) - and as we know, mountains, hills and some water do the job in the landscape.  Although the latter is in abundance here, it is not one of the most picturesque.
I've been here before so I wasn't going to spend any time cycling now. Having less than 3 days to get to the bus that was supposed to take me with my bike from Padua to the north, to the Czech Republic, I decided to spend two days in the Apennines - in the mountains 35 degrees heat is more tolerable.  Because for me the heat in this part of the world is unbearable.  This year it came too early, already in May - the grass on the Tuscan slopes is not green anymore, but yellow.  This is one of the reasons why I am coming north.  Turn off this oven !!! The obligatory for me 2-3-4 hour siesta in the shade does not help much when the air is still.  I also didn't see other beautiful cities like Florence, because it's even hotter there, and besides, the start of holidays in Italy (yes, that's it) and the long weekend (Republic Day on June 2) did their job - the crowds went on tour and you have to go  was somewhere to hide from them. 
Due to yet another train strike in Italy I had to postpone my departure, but this way I cycled and actually enjoyed it - the part of river Po lowland and visited some new places like Ferrara.
Today it's cloudy in Padua and it's about to start raining.  Italy is crying that I'm leaving after half a year.. What do I say?  I am happy and sad at the same time.  Anyway- arrivederci, a presto!
.
.
.
.
.
 #italybybike #hobolife #padova #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventures
Puglia is not just about the sea and the coast. It Puglia is not just about the sea and the coast. Its carst hills are full of #caves. You can still find those that were inhabited for centuries, not just houses but churches with paintings etc. 
#Matera is a town already in #Basilicata region but right on the border with Puglia, hence visited once there. A #UNESCO heritage as its inhabitants used to live in the cave houses. I was told one of Bond films was done here, but I don't watch Bonds.. The view from the canyon is spectacular but it was do windy I could hardly hold myself and the camera!
.
.
.
.
.
#italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I've been living on its outskirts here in central #Tuscany in #Italy for several months but still have a lot to see or visit again.  I was also waiting for longer and warmer days, because those uphills are challenging! 
Val d'Orcia is an extraordinary area. Like a huge postcard.  So picturesque and characteristic that the valley has even received UNESCO heritage status. Why? "Val d’Orcia is an exceptional reflection of the way the landscape was re-written in Renaissance times to reflect the ideals of good governance and to create an aesthetically pleasing picture. The Val d’Orcia distinctive landscape comprises a network of farms, villages and towns reflecting the Renaissance agricultural prosperity, the mercantile wealth of Sienna, the need for defence, and a utopian aesthetic. The working landscape of fields, farms, trees, and woodlands, is interspersed with low, conical hills on the summits of which are situated towns and villages.."
I have planned a climb towards Pienza for the afternoon- to ride with the sun, the hills grow in beauty with every shadow on them.
 - the way of the Gladiator?  After all, there are beautiful roads everywhere!  I replied to one of the threads on FB, seeing someone posting photos of the same shot of the cypress-lined road again.
But in fact, the "Gladiator's Way", which is the place, where the scene from the movie Gladiator (which I have not even seen) was filmed, is one of the most beautiful.  It is also very Instagrammable and people wanting to see it are plenty (the road is blocked fortunately for cars, you can go on foot) but I didn't meet anyone.  I was busy pushing my bike up the steep mountain where Pienza is nestled.  Ufff! Only when I turned my head I saw this zigzaging path dotted with cypruses with Monte Amiata in the background. 
.
.
.
.
.
 #italybybike #valdorcia #unesco #gladiatorway #hobolife # #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree
Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facad Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facades, interiors, palaces, houses, statues in every single town so rich in ornaments. The more inland you go the more authentic and interesting the towns are. Made of "pietra Leccese" - the yellowish stone from Lecce area is its characteristic. Do different from the north. 
.
.
.
.
. 
#apulia #italybybike #galatina #salento #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike
Looks like Instagram is not much updated. It's bee Looks like Instagram is not much updated. It's been 3 weeks nearly I've been touring around Puglia region, the end of the Italian pennisula "heel". Was here in the winter and came back to see more.  Truly, I'm in awe. 
Even though it last week the wind blew mercilessly, it rained heavily pretty often the predominating colours are blue, emerald and yellowish white of the stone used to construct the houses and multuple churches in baroque style. It was here in #Salento, where I found the most beautiful beaches in Italy. To enjoy peaceful roads I just went inland - there are hundreds of quiet roads among the olive groves to explore.
Let me just enjoy peacefully the last few days before returning north. The summer finally arrived and had a first swim this season! 
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
“Eroica is the cycling manifesto of the past. T “Eroica is the cycling manifesto of the past.  The race takes place every year at the beginning of October, mainly on dirt roads, the so-called  Strade Bianche (white roads) in the Chianti and Crete Senesi (Sienese clays) areas in Tuscany region, Italy. You can only take part in the race on a vintage bike .. ”here's what you can read when searching the internet for" Eroica "+ bicycle. Although my bike is 8.5 years old and it cannot be called historic, but the fact that I have been living two kilometers from the Eroica route for almost 3 months is obliging.  I have already covered a lot of white roads, but this one is unique.  I went out to explore. 
 I will take shortcuts, I decided, looking at the dotted lines of side roads winding through the hills.  And "thanks" to this, soon after that, the wheels of the bicycle and the soles of the shoes were covered with rusty slime.  The beauty of Crete Senesi is indisputable, but those jagged and cracked hills called "calanche", where motorbikes raged on such beautiful days as today and at viewpoints there were queues for the next Instagram photo - it's nothing but clay and the last two days it was raining  a lot of…
 Strade bianche is white gravel.  I know Poland, routes of Lithuania and Latvia.  I do not like these roads - it is steep, it is easy to break down, and when a car passes, you are covered with white dust.  Multiply by the number of cars - there are a lot of them on weekends.  But their charm lies in the surrounding hills.  Up - down, up - down… it's hard, but gosh - it's phenomenal! There is also a race called Nova Eroica, you can take part in it on any other bike.  Interested in vintage atmosphere or an ordinary one? Google it, sign up and arrive in the vicinity of Siena on the first weekend of October.  Or come just like that for a ride or - to push the bike;) Anytime!
.
.
.
.
#eroica #italiainfotografia #stradebianche #cretesenesi #valdorcia #italybybike #bici #toscanadascoprire #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #bybicycle #toscanagram
Load More... Follow on Instagram

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)
  • Azja rowerem praktycznie

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Bałkany rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Kliknij guzik "donate". Dziękuję!
  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA