• English
  • Polski
Ewcyna
Banner
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Birma

    AzjaMyanmar (Birma)

    Myanmar (Birma) rowerem – praktycznik

    by Ewcyna 18 listopad 2014
    written by Ewcyna

    Na początek zastrzeżenie: Informacje bazują na moich doświadczeniach przejazdu rowerem przez Birmę i mogą, a nawet na pewno różnią się od doświadczeń innych osób.

    Czas: luty 2014 roku, 28 dni

    Trasa: Jechałam drogami łączącymi najbardziej popularne destynacje turystyczne w Birmie czyli: Yangon (przylot samolotem) – Pyay – Magway – Bagan – Meiktila – Kalaw – jezioro Inle –NayPyiTaw (stolica) – Bago (pociąg – z uwagi na brak czasu i mało ciekawy odcinek) – Kyaikto – Thaton – Hpa An – Kawkereik – Myawaddy/Mae Sot (przejście graniczne z Tajlandią)

    MYANMAR (BIRMA) 2014

    Pokaż Myanmar na większej mapie

    Wjazd: Dobrą opcją jest dolot do Bangkoku (niemal kazda z linii lotniczych ma promocje, można znaleźć bilet za ok 2000 PLN). Stamtąd do Yangonu lub Mandaley dolecimy m.in. tanimi ale sprawdzonymi liniami AirAsia.

    Lądowe przejścia graniczne: od końca sierpnia 2013 roku otwarto 4 lądowe przejścia grnaiczne pomiędzy Birmą a Tajlandią: Mae Sai/Tachileik, Mae Sot/Myawaddy, Phunaron/Htee Kee oraz Ranong/Kawthoung. To pierwsze jest raczej złym rozwiązaniem, gdyż owszem, można przekroczyć granicę, jednak potem nie da rady przejechać dalej lądem (jedynie samolotem).

    Drogi dojazdowe do pozostałych przejść są w opłakanym stanie. Wiele dróg jest zamkniętych bądź cyklicznie zamykanych. Należy zasięgnąć informacji będąc na miejscu i lepiej nie ryzykować wjazdu tam, gize jest to zabronione. Słyszałam o przypadku Belga, który trafił za to do miejscowej celi.

    Wiza: w 2013 roku nie było możliwości otrzymania wizy na granicy, należało ją sobie załatwić wcześniej. Ja ubiegałam się o wizę w najbliższym Polsce konsulacie, czyli Berlinie. Wniosek składałam osobiście (z innych powodów byłam w Berlinie, można go jednak tez wysłać pocztą), paszport z wizą odesłano mi pocztą w czasie krótszym niż 2 tygodnie. Za wizę zapłaciłam 20 USD, za przesyłkę dodatkowo 10.

    Z tego co wiem, w drugiej polowie 2014 roku wprowadzono e-wizę do Birmy.

    Dla osób podróżujących po Azji Środkowo-Wschodniej najlepszym miejscem do załatwiania wizy jest Bangkok. Od 1 września 2014 roku istnieje możliwość aplikowania o e-wizę. Szczegóły znajduja się tutaj. W tym wypadku jednak jest wymagany przekroczenia granicy na lotnisku (Yangon, Mandalay, Naypyitaw).

    KIEDY JECHAĆ: najlepiej w porze suchej, acz jeszcze nie gorącej, czyli pomiędzy listopadem a lutym. Od marca do maja upał jest trudny do zniesienia, od czerwca do listopada to pora deszczowa, można spodziewać się obfitych opadów deszczu.

    DROGI: Drogi na trasie, którą pokonałam w całości są pokryte asfaltem, często dość marnej jakości  tj. najczęściej nieźle podziurawionym. Najgorszy zdecydowanie był odcinek od Kawkaereik do granicy w Myawaddy – droga prowadzi przez pasmo górskie i trudno ją w ogóle nazwać drogą. Koszmar i pchanie roweru w towarzystwie sapiących wyładowanych pietrowo samochodow murowany. Z uwagi na jakość tudzież jej brak jest ona otwierana na przemian w dni parzyste w jedną stronę, nieparzyste w drugą.

    BEZPIECZEŃSTWO: Z uwagi na uwagę policji, która skupiała się często na mojej osobie czułam się w tym kraju wyjątkowo bezpiecznie.

    PIENIĄDZIE I PŁATNOŚCI:
    Przez cały pobyt płaciłam jedynie w lokalnej walucie tj. kyat – nie było konieczności płacenia dolarami. Część kwoty wymieniłam już na lotnisku – przelicznik był ten sam co w mieście tj. 980 kyat za dolara. Najlepiej jest wymieniać walutę tj. dolary (dobre, nowe banknoty). Ja dwukrotnie pobierałam gotówkę z bankomatu – są w większych miejscowościach i choć nie wszystkie to można znaleźć takie, które obsługują karty zagraniczne. Była to jednak dość droga „impreza” – kosztowało mnie to jakieś 10% wartości wyjmowanej kwoty, a to dużo.

    CENY: Jedzenie jest tanie, choć wybór jest dość ograniczony, ale nie beznadziejny. W miejscowościach nieturystycznych zjemy bardzo tanio – 1-2 dolary za posiłek w lokalnej garkuchni (jest zawsze tylko jedno danie tj. birmańskie curry na czyli kawałeczki mięsa w oleju zaprawionym curry, ryż, gotowane warzywa i coś w rodzaju wywaru z liści). W miejscach turystycznych może to być 5-6 USD (lub więcej) no i jest większy wybór oczywiście.

    Najdroższe zdecydowanie są noclegi (więcej o ich logistyce poniżej). Dla obcokrajowców są odrębne ceny i odrębne hotele. Ja płaciłam od 5 (pojedynczy przypadek, guesthouse dla miejscowych) do 30 USD (dwukrotnie z ciężkim sercem, ale musiałam bo był to jedyny guesthouse w miejscowości a policja czekała, aż się zamelduję). Średnio 15 – 20 USD.

    Standard miejsc był najczęściej taki sobie, kilka razy dobry, kilka tragiczny. Czasem widać było, że obiekt jest całkiem nowy, ale w kwestii sprzątania żaden detergent tam jeszcze nie dotarł. Kilkakrotnie uprzejmie prosiłam tez o zmianę pościeli i ręczników, bo była ewidentnie używana. Wiem, ze to Azja, ale jak płacę duże pieniądze tj. 25-30 USD to nie godzę się na takie niedbalstwo.

    NOCLEGI:
    No, tu zaczyna się cały cyrk, tak było przynajmniej w moim (ale nie tylko moim) przypadku. Najwięcej przygód i wspomnień związanych jest z nocowaniem właśnie.

    O co chodzi?

    W Birmie zakazane jest rozbijanie namiotu i nocowanie w domach prywatnych u ludzi – co więcej, nie można ich o to prosić, bo mogą znaleźć się przez to w tarapatach. Obcokrajowiec zobowiązany jest nocować w guesthousie bądź hotelu uprawnionym do udzielania mu noclegu, a te znajdują się najczęściej w większych miejscowościach – często jest tam tylko jeden obiekt. Ceny są jak na ta część Azji wysokie (ok. 15-25 USD)

    To dość duże wyzwanie dla podróżnika rowerowego, który do tego ma okrojony budżet. Wyjeżdżając w trasę zdawałam sobie sprawę, ze nie dam rady codziennie dotrzeć od miejscowości, gdzie znajduje się uprawniony guesthouse. Dość szybko opracowałam system – wieczorem dojechawszy do jakiejś miejscowość udawałam się na posterunek policji, pokazywałam, że jadę rowerem, dalej nei dam rady pojechać i w związku z tym muszę nocować tu właśnie. Od tej pory odpowiedzialność leżała po stornie policji, która wystawiała mi w ciągu godziny pozwolenie na nocleg w guesthouse dla Birmańczyków (5-7 USD).

    Trzykrotnie udało mi się zanocować na dziko chowając się w krzakach czy lesie, , jednakże policja szybko się tego domyśliła i chyba dlatego stałam się obiektem szczególnego zainteresowania. Od rana do wieczora musiałam znosić towarzystwo tajnej policji, której przedstawiciel najczęściej w cywilnym ubraniu jechał kilkanaście metrów przede mną bądź za mną często rozmawiając przez telefon. Osoby zmieniały się w ciągu dnia. Za każdym razem zagadywałam do danej osoby pytając się czy jedzie ze mną, dziękując za „opiekę” i mówiąc, ze sobie poradzę. Niewiele to pomagało, najczęściej przyjeżdzał „zmiennik”. Często tez od rana przed hotelem czekał już na mnie przedstawiciel władzy by potowarzyszyć mi w podróży.

    Dwukrotnie nocowałam u ludzi (raz z pozwoleniem policji, bo nie miała mnie gdzie odesłać), raz w przydrożnej restauracji gdzie nikt nie robił problemu.

    Najbardziej interesującą przygodę miałam przed dojazdem do stolicy NayPyiTaw, kiedy to będąc w towarzystwie dwóch funkcjonariuszy, o godzinie 20.00 i po zrobieniu 125 km w tym ostanie 45km w egipskich ciemnościach odmówiłam dalszej jazdy do najbliższego tj oddalonego o 40 czy 50 km guesthousu (co było zamierzeniem moich niechcianych towarzyszy) i chciałam przenocować na stacji benzynowej. Nie uzyskałam na to pozwolenia, za to na stację zjechało jeszcze 6 innych przedstawicieli władz wszelakich. Ponieważ nie zamierzałam się rusyzć o godzinie 23.00 dotarł samochód, który zabrał mnie, rower i bagaże do guesthousu w  NayPyiTaw. Nocleg był na koszt policji.

    Dodam, że jeżdżący po Birmie w tym samym czasie inni podróżnicy rowerowi – mężczyźni nie mieli takich problemów z policja, zatem być może byłam bardziej w centrum zainteresowania jako kobieta.

    DOSTĘP DO INTERNETU: nie jest prosty, ale możliwy i coraz bardziej powszechny. szczególnie w miejscowościach turystycznych, choć internet jest powolny. Nie zajdziemy darmowych stref wifi, ale w wielu miejscach noclegowych bądź knajpach będzie dostęp do sieci.

    INNE: Trzeba zrobić i wozić ze sobą kopie paszportu – strony ze zdjęciem oraz strony z wiza. Uszczęśliwia ona bardzo wszelkich funkcjonariuszy i oszczędza nam czasu na czekanie, az sami znajda jakeiś ksero i je zrobią.

    Odcinek Yangon – Pyay było milo zadrzewiony, potem zaczęła się „patelnia”.

    Na zakończenie dodam – bez względu na te niedogodności Birma to „wisienka na torcie” mojej podróży po Azji, uwielbiam ten kraj i kombinuję, czy tam nie wrócić.

    18 listopad 2014 5 comments
    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Wyludniona stolica NayPyiDaw

    by Ewcyna 23 luty 2014
    by Ewcyna 23 luty 2014

    Wyjazd znad jeziora Inle musiał niestety odbyć się tą samą drogą, bo na jazdę inną musiałabym mieć pozwolenie. Takie to są niektóre „uroki” podróżowania po Birmie. Marzył mi się zjazd pokonanym wcześniej…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Noclegowe perypetie

    by Ewcyna 5 luty 2014
    by Ewcyna 5 luty 2014

    Podróżowanie po Myanmarze z założenia nie jest proste. To znaczy jazda na rowerze jest nawet przyjemna, natomiast cyrk zaczyna się kwestii zakwaterowania. Obcokrajowcy podlegają obowiązkowi meldunkowemu, co oznacza, że są zmuszeni spać…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Minga-la-ba Myanmar!

    by Ewcyna 5 luty 2014
    by Ewcyna 5 luty 2014

    Minga-la-ba! to póki co pierwsze i jedyne słowo, które udało mi się zapamiętać. Nie jest to trudne, kiedy słyszy się je kilkadziesiąt razy dziennie.. okraszone jeszcze większą ilością uśmiechów. Minga-la-ba – dzień…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Jezioro Inle

    by Ewcyna 23 luty 2014
    by Ewcyna 23 luty 2014

    Za Bagan skierowałam się w stronę następnej myanmarskiej atrakcji turystycznej jaką jest jezioro Inle na wschodzie kraju, rezygnując z pchania się bardziej na północ bo drogi w większości zamknięte. I tak mam…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Byle do granicy

    by Ewcyna 27 luty 2014
    by Ewcyna 27 luty 2014

    „Hey, you! Where do you go?” Słyszałam to niewinne, nic nie znaczące zdanie wcześniej tyle razy, ale dopiero ostatniego dnia zaczęło mnie wkurzać. Padało niemal z każdej ciężarówki czy innego rozklekotanego pojazdu,…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Atrakcje południowej Birmy

    by Ewcyna 27 luty 2014
    by Ewcyna 27 luty 2014

    Muszę przyznać, że południowo-wschodnie rejony Myanmaru okazały się być chyba najciekawszym geograficznie regionem, do którego dotarłam podróżując po tym kraju – a do tego znajduje się tam kilka przewodnikowych atrakcji. Region stanu…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

Feel like cycling the Italian seacoast? Let me tak Feel like cycling the Italian seacoast?
Let me take you to Riviera dei Fiori in Liguria - the Ciclabile dei Fiori is pure magic!.
This beautiful 27-kilometer cycle path overlooking the sea was built on an old railway track - it connects San Lorenzo al Mare and Ospedaletti, just by the French border, breathing new life into the historic railway route between Imperia and Ventimiglia.
There’s something incredibly calming about riding along a quiet, peaceful trail, with the sound of the sea on one side and the mountains on the other. No distractions—just you, the open road, and the warm Mediterranean breeze.
It's one of 2 real longer seacoast cycleways in Italy, know the other one?
.
.
.
.
.
#SoloTravel #BikeTravel #WomenWhoBike #bikeinspirations #RivieraDeiFiori #CyclingItaly #NomadLife #SunshineAndSea #WomenWhoExplore #ItalyByBike #CyclingAdventures #ciclabiledeifiori #MountainToSea #Wanderlust #CyclingNomad #liguria #rowerem #narowerze #outsideisfree
#PodróżeSolo #RoweremPoWłoszech #KobietaNaRowerze #RivieraDeiFiori #WłoskieMorze #SłońceIMorze #Nomadka #WłoskiePrzygody #RowerowaPodróż #PodróżBezPośpiechu #RoweremPoŚwiecie #bikeblogger
I would like the world to always look like it does I would like the world to always look like it does after the rain. It would have clear contours and vivid colors, maybe a cloud or two in the blue sky for decoration. A light breeze would cool my face, and my body would not have to pour out excess sweat. But this paradise, when it comes, usually ends around noon, when the clouds, collected from the humidity, slowly gather over the horizon and you are again gasping for air like a fish, sweat is pouring into your underwear. Then it's time to stop for a siesta.

I've spent 1,5 months in northern Italy this year, making loops and coming back.. saw just road bikers and ebike cyclists so my luggage, which as you know is my home, was a reason for some to stop me and chat.

What 's the most beautiful cycling route in Italy? The Lunga via delle Dolomiti – Great Dolomite Trail, without a doubt! 
It is one of the most rewarding two-wheeled crossings of the entire Alpine arc: you pedal surrounded by some of the peaks recognized by UNESCO as World Heritage Sites. The itinerary follows the route of the railway built during the First World War and decommissioned in the 60ies. 
Come after the rain for the best views!

If my way of life, information and photos inspire you, you might consider support me - the link in my bio. Thank you!
.
.
.
.
#veneto #dolomites #dolomiti #WomenWhoCycle #shetravels #cyclingitaly #bikeblogger #solotravel #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #biketouring #rowerem #roweremprzezświat #polskieblogipodroznicze #lifeontheroad #cyclingeurope #cyclingitaly #biketouring
The #Valsugana cycle path between #Trentino and Ve The #Valsugana cycle path between #Trentino and Veneto provinces was one of my favorites when cycling Italy this year. I came back there twice. It connects Lake Caldonazzo with Bassano del Grappa - it's mostly separated from traffic, 80 km long ciclovia along Brenta river, which originates right here from the lakes of Levico and Caldonazzo and then flows into the Venice lagoon after 175 km. It has always been an important communication route from the mountains to the sea, the Adriatic, the Via Claudia Augusta Altinate, a place of passage and meeting between the Germanic and Latin peoples. It forms one branch of #viaclaudiaaugusta cycle path. You can get there easily by local train but beware - the path is blocked close to Cismon by fallen rocks and the best way to pass is yes, taking a train. 
Due to great quality you can just speed up but the best is to stop and enjoy the small towns you pass by - like #Bassano del Grappa or #Valstagna. The views in the valley are breathing. 
.
.
.
.
#trentinodascoprire #bikelife #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
This year I've spent 5 months exploring Italy by b This year I've spent 5 months exploring Italy by bicycle. Not bad, huh? Cycled partly or fully more than 30 routes in most provinces. It's hard to say which one I've enjoyed most.. definitely though the rule that it's the hills or mountains that do the job in the landscape (while you do the job pushing) applies everywhere. It was my first time in the Dolomites and the beauty around was breathtaking. 
While putting together the information from this journey I will be posting now here on Instagram some pictures.. tbc
.
.
.
.
#trentino #soprabolzano #trentinodascoprire #dolomiti #dolomity #trentinoaltoadige #travelnature #bikelife #cyclingitaly #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
When I thought nothing can beat Sicily (joke) I di When I thought nothing can beat Sicily (joke) I directed my two wheels to the Calabria mountains. I've had it in mind for a long time but attempted with a lot of worry if I manage to cycle (and push through) at least a bit of 545 km Ciclovia dei Parchi della Calabria - Calabria Parks Cycle Route that crosses 4 national parks on top of the hills. The reason is - I love nature and silence and even though the coast is spectacular, you share road with many cars. Not my thing at all. 
But The Parks Cycle Path is difficult. Requires lots of effort. More than 12000 metres of climbing but yes, descending too. Oh man!! 
But you know what.. I don't need to be quick. Most days I've cycled like 40 km a day. I've done some detours and completed some 70-80 % of the length - jeeeez, I don't remember when I pushed that hard. Rewarded with serene forests, plains, meadows, silence though. Great people that are both surprised and happy to see a foreigner in their villages. 
Met very few cyclists but maybe not a season yet. All of them bikepack, I have been the only one (very) fully loaded. Maybe the first Polish cyclist here? 
Today I will (most probably) cycle down to the coast but already planning detouring Inland of Italian boot when following north. That's when authenticity is. 
.
.
.
.
#cicloviaparchicalabria #calabria #travelnature #bikelife #parcoaspromonte #parcopollino #parcosila #offthebeatentrack #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoorwomen #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wpis na Instagramie – 18002816936577222 Wpis na Instagramie – 18002816936577222
Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and unbelievable beauty. Thank you God for places like this.
.
.
.
.
.
.
#siciliainbici #cicloturismo #offthebeatentrack #cyclingitaly #solo #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
#sipedala
..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying ..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying the peace and beauty that the landscapes of Western Sicily offer? the Marsala cycle path is what you are looking for!..
That's how the typical commercial would start but in this case I would second that. It wasn't even marked on my app (shame mapy.cz) so came with a surprise when I was cycling along the coast from Marsala to Trapani in western Sicily. The Stagnone cycle path is about 8 km long, but as it crosses the evocative landscape of the saline with its windmills, to multicolored tanks and the pretty islands of the Stagnone lagoon is to me one of the most beautiful cycling itineraries in Italy. And in April it was absolutely quiet. If it was a bit later in a year I would add a nice bath in the shallow water of lagoon having tens of flying kite's in view. Go there, especially at sunset!
.
.
.
.
.
#ciclabile #pistaciclabile #marsala #trapani #saline #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #goitaly #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze
Guess where was I the previous weekend?!! Yes! Guess where was I the previous weekend?!!  Yes!  - in Bologna, at the CYCLING TOURISM fair, i.e. Fiera del Cicloturismo!

I came there (flew) looking for Italian cycling inspirations, but also the desire to meet people who have a similar passion, take advantage of workshops and lectures.  I was very tempted to come here - for myself, but also for you. I don't know if I told you that I want to spend the next few weeks traveling around Italy to create a knowledge base about bicycle routes in this beautiful country?  So I say 🙃.

By a thousand coincidences I managed to get there and then I got lost seeing the endless options.. I've seen a lot in Italy, I've ridden many routes and beyond, but I didn't expect to see - on paper and virtually - such an offer for two-wheel travel enthusiasts.  Each region has several, a dozen, several dozen bicycle routes, of which I want to select the most important ones.  I also acquired some practical information  that will be useful to Poles.

Companies producing bicycles and organizing trips, as well as representatives of several foreign destinations, unfortunately without Poland, were also present at the fair.  What's more, probably the most important thing - lots of workshops on every topic you need, lectures, prizes - including separate prizes for women. 

See at least a little of it in the photos.  I would love to have a similar event in Poland!
Fiera del Cicloturismo - thank you for a great event.  It was worth it!
My bicycle and luggage was waiting for me near Marsala in Sicily, from where I went to traverse the island, but more about what happened earlier and later in the next episodes - usually on Ewcyna Facebook though. 
.
.
.
.
.
#fieradelcicloturismo #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #goitaly #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Subscribe to Blog via Email

Enter your email address to subscribe to this blog and receive notifications of new posts by email.

Wkrótce jadę do?

Polska!

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Kaukaz rowerem Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA