• English
  • Polski
Ewcyna
Banner
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Laos rowerem

    AzjaKambodżaLaosTajlandiaWietnam

    Azja rowerem praktycznie

    by Ewcyna 28 styczeń 2016
    written by Ewcyna

    P1110783

    Pokusiłam się na zebranie w jedynym miejscu kilku praktycznych wskazówek dla chętnych do odwiedzenia Azji Południowo-Wschodniej rowerem. Proszę pamiętać, że przedstawiam subiektywny punkt widzenia no i dokładam garść doświadczeń.

    Biorę „na tapetę” kraje Tajlandia, Laos, Wietnam, Kambodża. Birmę potraktowałam w osobnym wpisie. Dla przypomnienia mapa mojego „zapętlenia” tego rejonu – bardzo ogólna.

    087

    Po raz pierwszy jadę do Azji Południowo-Wschodniej – który kraj wybrać mając 2-4 tygodnie czasu?

    Polecałabym Tajlandię. Jest to dla mnie idealna mieszanka azjatyckiej egzotyki z nazwijmy to.. normalnością. Drogi są dobre, przy drogach całkiem często stacje benzynowe, przy nich toalety i sklepy – można kupić coś zimnego do picia albo się umyć, nie mówiąc już o tym ze może być miejsce na rozbicie namiotu. Guesthousy zwane tu często resortami znajdziemy prawie wszędzie no i są czyste, najczęściej z klimatyzacją, moskitierą w oknie, telewizją (jakby ktoś potrzebował) a to wszystko w cenie 5-12 USD za pokój dwuosobowy. Jedzenie w straganach ulicznych w tej części Azji jest legendarnie tanie a za moje ulubione danie obiadowe czyli lepki ryz (sticky rice), kawalek kurczaka z rożna i sałatka z zielonej papai na ostro czyli som tam płaciłam ok 2-2,5 dolara. Za smażony ryż dodatkami zapłacimy około dolara.

    Jest bezpiecznie! Ale pamiętajmy, że duże miasta np. Bangkok oraz miejsca bardzo turystyczne traktujemy inaczej – tam generalnie zawsze trzeba bardziej uważać.

    Najgorszym minusem jazdy w Tajlandii są bezpańskie psy. Jest ich bardzo dużo i są agresywne, gdy zacznie gonić polecam zatrzymać się i wykonać ruch, jakby się podnosiło kamień z ziemi (albo go podnieść). Pomaga. W innych krajach regionu nie miałam problemu z psami.

    Kiedy jechać?

    Najlepiej w porze suchej, między listopadem a lutym, gdy temperatura to ok. 25- 30 stopni (choć jak to piszę w Azji trwają niespotykane chłody i temperatura spadła nawet do 10-15 stopni) i prawie nie padają deszcze. Od marca upały, odczuwalne zwłaszcza w głębi lądu, są trudne do zniesienia, w kwietniu i maju mnie dobijały – można sobie skutecznie popsuć urlop. Pora deszczowa zaczyna się od czerwca a wrzesień do miesiąc z największą ilością opadów. A opady w tamtym rejonie to ściana deszczu, choć jak to z pogodą – bywa rożnie. Znam osoby podróżujące chociażby we wrześniu, który statystycznie ma największą ilosc opadów – podobno były ulewy, ale krótkie. Opady jednak mogą uniemożliwić dotarcie do niektórych rejonów, gdzie nie ma asfaltowych dróg np. wschodniej Kambodży.

    Poważnym problemem w północnej Tajlandii i Laosie jest wypalanie lasów, które odbywa się od lutego do kwietnia. Nie bierzcie ze mnie przykładu i darujcie sobie podróż tam własnie w tym czasie, gdyż niebo zasnuwa dym, tzw. haze, mogą być problemy z oddychaniem a widoczność jest prawie żadna – już z rana niebo wygląda jakby zachodziło słońce. Błękitnego nieba brak – jak na przykład w Luang Prabang.

    P1030143

    Co zabrać?

    Nie, nie znajdziecie tu pełnej listy rzeczy do zabrania, każdy na pewno ma swój zestaw, ale takie, o których nie powinno się zapomnieć:

    Będzie gorąco! Proponuję zabrać:

    – kilka koszulek – ilość wedle uznania, prać można wszędzie – jeśli nie na miejscu noclegu to np. na stacjach benzynowych i zakładać na siebie – zrobi się nam na chwilę chłodniej a koszulka i tak zaraz wyschnie. Ja nie daję rady jeździć w hiperwilgotnym azjatyckim klimacie i w ogóle nie lubię odzieży typowo rowerowej, parzy mnie.. Polecam mimo wszystko bawełnę lub len, ale najcieńsze z możliwych i najlepiej z średnim bądź długim rękawem.. zakrywajcie ramiona bo się spieką i może być kłopot. Lepiej położyć się na plaży na dwie godziny jak marzycie o wspaniałej opaleniźnie. Poza tym warto dostosować się do miejscowych zwyczajów – kobiety się raczej zakrywają a panowie nie paradują z gołym torsem.

    – Bluzę i spodnie z długą nogawką – górach jest dużo zimniej np. kilkanaście stopni (w północnym Wietnamie nawet mniej), konieczne też na podróże samolotem czy pociągiem w superklimatyzowanych pomieszczeniach

    – klapki czyli FLIP-FLOPY – zabrać albo kupić na miejscu. Do chodzenia w ogóle czy tez chodzenia pod prysznic – obowiązkowo

    – ochrona głowy – kask, czapka a najlepiej kapelusz z rondem. Jak nie możecie dostać w Polsce to kupicie na miejscu

    – buty czyli SANDAŁY. Dla mnie musiały być to typowe otwarte sandały i pamiętamy o jak najtwardszej podeszwie – niestety w ulubionych Keen’ach z zakrytym czubkiem było mi tez za gorąco. I tu odwrotnie do flip – flopów – ciężko jest kupić dobre sandały oprócz może kilku większych miast w Tajlandii. A w zakrytych butach bym umarła z gorąca.

    – balsam z dużym filtrem np. 30 lub 50 .. panowie to też do Was !!! – ja smarowałam się tylko 50-ką. To polecam kupić w Polsce, bo balsamy mogłam dostać bez problemu jedynie w Tajlandii – w Laosie, Wietnamie i Kambodży był z tym duży problem.

    – ochronę przeciwdeszczowa – zamiast kurtki przeciwdeszczowej radzę nabyć płaszczyk foliowy za dolara w każdym przydrożnym sklepiku – będzie skuteczniejszy i lżejszy

    – inne typu kostium kąpielowy, ręcznik i jeśli chcecie sobie rano zagotować wody na herbatę lub kawę polecam kubek i małą grzałkę.

    Czy brać namiot i sprzęt kempingowy?

    To zależy jaką masz wizję podróży, co lubisz, gdzie i na ile jedziesz. Nie wiem czy bym brała sprzęt jadąc na 2-3 tygodniowy wyjazd np. do Tajlandii, generalnie chyba 80 procent podróżujących rowerem w tamtym rejonie jedzie na lekko i nocuje w pensjonatach/guesthousach/hostelach. Ale z drugiej strony – jak lubisz spać na łonie natury to na przykład parki narodowe w Tajlandii (których jest ponad 100) – czy to w górach czy to nad morzem – to świetne po temu miejsce. Mają zawsze wyznaczone miejsca na rozbicie namiotu, a często jest możliwość wypożyczenia namiotu na miejscu.

    Z biwakowaniem na dziko bywa różnie – nie spodziewajmy się w tej części Azji natury europejskiej czyli łąk (są pola ryżowe) a las to dżungla – nie wejdzie się. Można spytać ludzi o możliwość rozbicia namiotu przy domu, nie powinno być problemu czy znaleźć inny zaciszny kącik, ryżowe rżysko etc. Dla chcącego nic trudnego, ale czasem trzeba się nakombinować.

    Jeśli chodzi o mnie najłatwiej mi było tego typu noclegiem w Tajlandii (choć często przeganiały mnie psy, ale pomagała chociażby policja) i Laosie, gdzie nałogowo nocowałam w szkołach lub obok nich. Rankiem natomiast znajdą Cię… 🙂

    P1030470

    Czy się szczepić?

    To również indywidualna decyzja. Ja w kwestiach zdrowotnych ‘nie fikam’ – przed wyjazdem w świat odwiedziłam lekarza chorób tropikalnych i zaszczepiłam się na to, na co kazał. A że nie bylam w stanie określić gdzie się znajdę to kazał sporo. Szczepienia to duży koszt a proces należy zacząć jakieś 6 tygodni przed wyjazdem, w dniu szczepienia polecam nic nie planować na wieczór – ja czułam się fatalnie, ale rano było ok. Na pewno warto rozważyć szczepienie przeciw wściekliźnie – chodzi tu głównie o psy no i małpy – spotyka się i jedno i drugie, zwierzęta bywają agresywne.

    Co z ochroną przeciwmalaryczną?

    Tak jak w innych kwestiach polecam kierowanie się zdrowym rozsądkiem. W Azji Południowo-Wschodniej malaria występuje, ale jedynie w niektórych rejonach (raczej górskich i nieturystycznych) no i każda podróż jest inna. Najlepiej wyguglujcie mapę zagrożeń malarycznych na świecie i porównajcie ze swoją trasą – zagrożeniem są głownie tereny górskie np. w Birmie. Bardzo polecam informacje na ten temat u Tomka Michniewicza.

    A jak to było u mnie? Nie zdarzyło mi się, żebym słyszała o przypadku zachorowania na malarię podczas mojego pobytu w Azji – to znaczy nie spotkałam nikogo, kto by zachorował bądź spotkał kogoś, kto zachorował – ale może to przypadek. Jest też teoria, która mówi, ze lokalna ludność przestrzeże Cię, gdyby zdarzały się przypadki zachorowań w danym rejonie i tego się trzymałam. Trochę zaczęłam się niepokoić i badać temat, gdy jechałam przez prowincję Junnan w Chinach i przeczytałam w przewodniku, że było to bardzo malaryczne miejsce a ja miałam jakieś czerwone bąble na nogach (wyobraźnia pracuje). Po przyjeździe do Polski zrobiłam test malaryczny i wiem na pewno, ze jestem zdrowa.

    Zdecydowanie odpuściłabym sobie zakup leków np. Malarone jadąc tylko na tajskie wybrzeże. Uważam, ze to medyczny marketing. Bardzo bije po kieszeni.

    Czy brać moskitierę – ja nie miałam i nie uważam, żeby mi była potrzebna. W pensjonatach i hostelach są siatki w oknach, a namiot (część wewnętrzna) ma swoja siatkę.

    Odradzam kupowanie specyfików przeciw komarom w Polsce – dużo tańsze i podobnie skuteczne kupi się na miejscu za równowartość kilkunastu złotych.

    Ja generalnie przypominałam sobie o posmarowaniu czymś, gdy już byłam pogryziona. Ale nie zdarzyły mi się jakieś spektakularne dolegliwości z tego powodu (fakt-jeździłam głównie w porze suchej czyli listopad – maj).

    Realne jest natomiast zachorowanie na dengę.

    Mapy papierowe, nawigacja

    Mapy polecam kupić w Polsce – w Azji Południowo-Wschodniej znajdziecie (no, może oprócz Tajlandii, gdzie są dostępne w przydrożnych sklepach na stacjach benzynowych) je jedynie w większych miastach np. Laos- Vientiane, Luang Prabang i były bardzo drogie (ok 50 PLN/ sztuka). Tak czy inaczej, dają one jedynie poglądowy obraz na trasę, gdyż nie są zbyt dokładne, ale na pewno pomogą ją zaplanować. Ja przeszłam zupełnie na google maps, które pomagają mi wyszukać małe drogi czy znaleźć się w wielkich miastach, ale też nie są rozwiązaniem idealnym. Z GPS nigdy nie korzystałam, nie posiadam.

    Internet

    Bez obaw – wifi tez tam dotarło J Będzie w większości obiektów noclegowych, a jeśli zamierzacie nocować w namiocie nad Mekongiem to polecam zakup lokalnej karty SIM i zadbać o odpowiedni limit przesyłu danych – ja tak robiłam. To koszt ok 10-15 USD miesięcznie.

    WIZY

    W kwestii wiz sytuacja ulega zmianie, zatem po pierwsze należy szukać informacji na oficjalnych stornach ambasad i MSZ. Obecnie w każdym z krajów Azji Poludniowo-Wschodniej Polaków obowiązują wizy. Najlepiej wyrobić sobie je będąc w Polsce, choć w przypadku Kambodży i Laosu wizę można wyrobić na granicy. Wybitnie polecam wyrobienie wcześniej wizy w przypadku planowania dłuższego pobytu w Tajlandii – przy wjeżdzie lądem (czyli tak jak cykliści najczęściej wjeżdżają) można przebywać na terenie kraju jedynie 15 dni, przy wlocie samolotem 30 dni, wiza wyrobiona w ambasadzie pozwala na pobyt dwumiesięczny.

    Polecam też wyszukanie sobie w necie sobie jakie to przemyślne sposoby na wyłudzenie pieniędzy stosują na kambodżańskich przejściach granicznych (dwukrotnie zawyżona opłata za wizę, fałszywe „badania” lekarskie etc., opłata za wypełnienie formularza) – lekarstwem na to jest wyrobienie e-wizy w internecie.

    Co do Wietnamu jedynie jedna wskazówka – to od pogranicznika zależy na jak długi czas przyzna wizę. Ja dostałam trzy miesiące (poprosiłam pogranicznika), choć uciekłam z Wietnamu po 3 tygodniach, natomiast moi koledzy przekraczali granicę razem, jeden (Hiszpan) otrzymał wizę miesięczną, drugi (Hindus) trzymiesięczną. Miesiąc to nie było dużo czasu na przejechanie długości całego Wietnamu (ponad 2000 km).

    Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. O czymś zapomniałam? Macie inne pytania bądź doświadczenia?

    Przejrzyjcie także mój podróżniczy niezbędnik – może jest tam coś, o czym nie pomyśleliście? Albo ja nie pomyślałam?

    Udanej podróży!

    28 styczeń 2016 9 comments
    1 FacebookEmail
  • AzjaBez kategoriiChinyFilipinyJaponiaKambodżaKorea PołudniowaLaosMyanmar (Birma)TajlandiaWietnam

    Azja rowerem – retrospekcja

    by Ewcyna 31 lipiec 2015
    by Ewcyna 31 lipiec 2015

    Tytułem „wstępu do preludium” chciałabym zaznaczyć, że w Azji znalazłam się zupełnie przypadkiem. Aż dziw bierze, że spędziłam tam w sumie niemal 2 lata podróżując na rowerze – uzbierało się tego do…

    1 FacebookEmail
  • AzjaLaos

    Laos

    by Ewcyna 3 kwiecień 2014
    by Ewcyna 3 kwiecień 2014

    Góry, góry, góry. Przez wiele godzin wspinaczki i hołdowania zasadzie „pij, póki gorące” nareszcie jakaś wioska, jakiś sklepik. Ufff… zimna Pepsi, uzależnię się tutaj od słodzonych napojów, bo samej wody już nie…

    0 FacebookEmail
  • AzjaLaos

    Laos – Learn, live, love

    by Ewcyna 5 kwiecień 2015
    by Ewcyna 5 kwiecień 2015

        Gdzie mogę kupić osła? Takiego z ostrymi zębami. Z rozbawienia łzy napływają mi do oczu. Tłumaczenie na migi zawiodło, zatem moi obecni towarzysze podróży, Chirag i Andrew sięgnęli po ukrytą…

    0 FacebookEmail
  • AzjaLaos

    Maxing my relaxing

    by Ewcyna 10 kwiecień 2014
    by Ewcyna 10 kwiecień 2014

    „Ta rzeka płynie w złym kierunku” powiedziała do mnie kiedyś Zocha wpatrując się a to w mapę a to w płynącą nieopodal rzekę w realu. Faktycznie, rzeka płynęła w niewłaściwym kierunku, robiąc…

    0 FacebookEmail
  • Laos

    Płoną góry, płoną lasy

    by Ewcyna 3 kwiecień 2014
    by Ewcyna 3 kwiecień 2014

    Ostrzegano mnie przed tym, że w marcu w górskich rejonach wielu krajów Azji Południowo-Wschodnej palą lasy a dym jest niezwykle uciążliwy, ale tego, co tu doświadczam nie sposób opisać. W północnym Laosie,…

    0 FacebookEmail
  • Laos

    Luang Prabang

    by Ewcyna 3 kwiecień 2014
    by Ewcyna 3 kwiecień 2014

    Luang Prabang jest piękne. Była stolica królestwa Laosu, obecnie na liście dziedzictwa kultury UNESCO jest wręcz stworzona do relaksu. Nieduży cypel nad Mekongiem pełen jest świątyń, postkolonialnych odrestauranowanych budynków i .. knajp,…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

Feel like cycling the Italian seacoast? Let me tak Feel like cycling the Italian seacoast?
Let me take you to Riviera dei Fiori in Liguria - the Ciclabile dei Fiori is pure magic!.
This beautiful 27-kilometer cycle path overlooking the sea was built on an old railway track - it connects San Lorenzo al Mare and Ospedaletti, just by the French border, breathing new life into the historic railway route between Imperia and Ventimiglia.
There’s something incredibly calming about riding along a quiet, peaceful trail, with the sound of the sea on one side and the mountains on the other. No distractions—just you, the open road, and the warm Mediterranean breeze.
It's one of 2 real longer seacoast cycleways in Italy, know the other one?
.
.
.
.
.
#SoloTravel #BikeTravel #WomenWhoBike #bikeinspirations #RivieraDeiFiori #CyclingItaly #NomadLife #SunshineAndSea #WomenWhoExplore #ItalyByBike #CyclingAdventures #ciclabiledeifiori #MountainToSea #Wanderlust #CyclingNomad #liguria #rowerem #narowerze #outsideisfree
#PodróżeSolo #RoweremPoWłoszech #KobietaNaRowerze #RivieraDeiFiori #WłoskieMorze #SłońceIMorze #Nomadka #WłoskiePrzygody #RowerowaPodróż #PodróżBezPośpiechu #RoweremPoŚwiecie #bikeblogger
I would like the world to always look like it does I would like the world to always look like it does after the rain. It would have clear contours and vivid colors, maybe a cloud or two in the blue sky for decoration. A light breeze would cool my face, and my body would not have to pour out excess sweat. But this paradise, when it comes, usually ends around noon, when the clouds, collected from the humidity, slowly gather over the horizon and you are again gasping for air like a fish, sweat is pouring into your underwear. Then it's time to stop for a siesta.

I've spent 1,5 months in northern Italy this year, making loops and coming back.. saw just road bikers and ebike cyclists so my luggage, which as you know is my home, was a reason for some to stop me and chat.

What 's the most beautiful cycling route in Italy? The Lunga via delle Dolomiti – Great Dolomite Trail, without a doubt! 
It is one of the most rewarding two-wheeled crossings of the entire Alpine arc: you pedal surrounded by some of the peaks recognized by UNESCO as World Heritage Sites. The itinerary follows the route of the railway built during the First World War and decommissioned in the 60ies. 
Come after the rain for the best views!

If my way of life, information and photos inspire you, you might consider support me - the link in my bio. Thank you!
.
.
.
.
#veneto #dolomites #dolomiti #WomenWhoCycle #shetravels #cyclingitaly #bikeblogger #solotravel #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #biketouring #rowerem #roweremprzezświat #polskieblogipodroznicze #lifeontheroad #cyclingeurope #cyclingitaly #biketouring
The #Valsugana cycle path between #Trentino and Ve The #Valsugana cycle path between #Trentino and Veneto provinces was one of my favorites when cycling Italy this year. I came back there twice. It connects Lake Caldonazzo with Bassano del Grappa - it's mostly separated from traffic, 80 km long ciclovia along Brenta river, which originates right here from the lakes of Levico and Caldonazzo and then flows into the Venice lagoon after 175 km. It has always been an important communication route from the mountains to the sea, the Adriatic, the Via Claudia Augusta Altinate, a place of passage and meeting between the Germanic and Latin peoples. It forms one branch of #viaclaudiaaugusta cycle path. You can get there easily by local train but beware - the path is blocked close to Cismon by fallen rocks and the best way to pass is yes, taking a train. 
Due to great quality you can just speed up but the best is to stop and enjoy the small towns you pass by - like #Bassano del Grappa or #Valstagna. The views in the valley are breathing. 
.
.
.
.
#trentinodascoprire #bikelife #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
This year I've spent 5 months exploring Italy by b This year I've spent 5 months exploring Italy by bicycle. Not bad, huh? Cycled partly or fully more than 30 routes in most provinces. It's hard to say which one I've enjoyed most.. definitely though the rule that it's the hills or mountains that do the job in the landscape (while you do the job pushing) applies everywhere. It was my first time in the Dolomites and the beauty around was breathtaking. 
While putting together the information from this journey I will be posting now here on Instagram some pictures.. tbc
.
.
.
.
#trentino #soprabolzano #trentinodascoprire #dolomiti #dolomity #trentinoaltoadige #travelnature #bikelife #cyclingitaly #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
When I thought nothing can beat Sicily (joke) I di When I thought nothing can beat Sicily (joke) I directed my two wheels to the Calabria mountains. I've had it in mind for a long time but attempted with a lot of worry if I manage to cycle (and push through) at least a bit of 545 km Ciclovia dei Parchi della Calabria - Calabria Parks Cycle Route that crosses 4 national parks on top of the hills. The reason is - I love nature and silence and even though the coast is spectacular, you share road with many cars. Not my thing at all. 
But The Parks Cycle Path is difficult. Requires lots of effort. More than 12000 metres of climbing but yes, descending too. Oh man!! 
But you know what.. I don't need to be quick. Most days I've cycled like 40 km a day. I've done some detours and completed some 70-80 % of the length - jeeeez, I don't remember when I pushed that hard. Rewarded with serene forests, plains, meadows, silence though. Great people that are both surprised and happy to see a foreigner in their villages. 
Met very few cyclists but maybe not a season yet. All of them bikepack, I have been the only one (very) fully loaded. Maybe the first Polish cyclist here? 
Today I will (most probably) cycle down to the coast but already planning detouring Inland of Italian boot when following north. That's when authenticity is. 
.
.
.
.
#cicloviaparchicalabria #calabria #travelnature #bikelife #parcoaspromonte #parcopollino #parcosila #offthebeatentrack #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoorwomen #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wpis na Instagramie – 18002816936577222 Wpis na Instagramie – 18002816936577222
Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and unbelievable beauty. Thank you God for places like this.
.
.
.
.
.
.
#siciliainbici #cicloturismo #offthebeatentrack #cyclingitaly #solo #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
#sipedala
..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying ..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying the peace and beauty that the landscapes of Western Sicily offer? the Marsala cycle path is what you are looking for!..
That's how the typical commercial would start but in this case I would second that. It wasn't even marked on my app (shame mapy.cz) so came with a surprise when I was cycling along the coast from Marsala to Trapani in western Sicily. The Stagnone cycle path is about 8 km long, but as it crosses the evocative landscape of the saline with its windmills, to multicolored tanks and the pretty islands of the Stagnone lagoon is to me one of the most beautiful cycling itineraries in Italy. And in April it was absolutely quiet. If it was a bit later in a year I would add a nice bath in the shallow water of lagoon having tens of flying kite's in view. Go there, especially at sunset!
.
.
.
.
.
#ciclabile #pistaciclabile #marsala #trapani #saline #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #goitaly #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze
Guess where was I the previous weekend?!! Yes! Guess where was I the previous weekend?!!  Yes!  - in Bologna, at the CYCLING TOURISM fair, i.e. Fiera del Cicloturismo!

I came there (flew) looking for Italian cycling inspirations, but also the desire to meet people who have a similar passion, take advantage of workshops and lectures.  I was very tempted to come here - for myself, but also for you. I don't know if I told you that I want to spend the next few weeks traveling around Italy to create a knowledge base about bicycle routes in this beautiful country?  So I say 🙃.

By a thousand coincidences I managed to get there and then I got lost seeing the endless options.. I've seen a lot in Italy, I've ridden many routes and beyond, but I didn't expect to see - on paper and virtually - such an offer for two-wheel travel enthusiasts.  Each region has several, a dozen, several dozen bicycle routes, of which I want to select the most important ones.  I also acquired some practical information  that will be useful to Poles.

Companies producing bicycles and organizing trips, as well as representatives of several foreign destinations, unfortunately without Poland, were also present at the fair.  What's more, probably the most important thing - lots of workshops on every topic you need, lectures, prizes - including separate prizes for women. 

See at least a little of it in the photos.  I would love to have a similar event in Poland!
Fiera del Cicloturismo - thank you for a great event.  It was worth it!
My bicycle and luggage was waiting for me near Marsala in Sicily, from where I went to traverse the island, but more about what happened earlier and later in the next episodes - usually on Ewcyna Facebook though. 
.
.
.
.
.
#fieradelcicloturismo #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #goitaly #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Obserwuj na Instagramie

Subscribe to Blog via Email

Enter your email address to subscribe to this blog and receive notifications of new posts by email.

Wkrótce jadę do?

Polska!

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Kaukaz rowerem Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...