Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Urumqi

    AzjaChinyJedwabny Szlak

    Z życia nauczycielki angielskiego w Chinach

    by Ewcyna 29 styczeń 2017
    written by Ewcyna

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Słońce budzi się przed 10-tą rano a z okna o tej porze najczęściej widać jeszcze surowe zbocza gór Tian Shan – w zimowe popołudnia ten piękny widok najczęściej niestety rozpływa się w smogu. Godzina dziesiąta to magiczna pora – w centrum miasta rozbrzmiewa gong a z umieszczonych licznie głośników zaczyna płynąć melodia. Cały dzień. Ta sama. Do 22-iej albo i dłużej, czasem milknie dopiero około północy. Rozbrzmiewa z wszechobecnych głośników, mniejszych i większych telebimów, na skrzyżowaniach i przy wejściach do wind, w supermarketach i urzędach. Śpiewają trzymając się za ręce ujgurskie i chińskie dzieci – zapewne o dozgonnej przyjaźni między narodowościami.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    W Urumczi, najdalej na zachód wysuniętym mieście Chin na pograniczu Kirgisko-Afgańsko-Pakistańsko-Mongolsko-Rosyjsko-Kazachskim, gdzie teraz mieszkam, dzień budzi się bardzo późno, ale słońce świeci niemal codziennie. W Chinach – kraju, którego powierzchnia jest niemal równa wielkości USA i jedynie nieco mniejsza od powierzchni Europy obowiązuje jedna strefa czasowa – czas pekiński. Urumczi oddalone jest od Pekinu o jakieś 3500 km. Tyle samo mniej więcej oddalone jest Los Angeles na zachodnim wybrzeżu USA od Nowego Yorku na wybrzeżu wschodnim, ale te miasta dzielą 4 strefy czasowe, podobnie zresztą jest w Europie. Chiny są największym obszarem na Ziemi objętym jedną strefą czasową. Czy aby na pewno?

    Ewa, do zobaczenia na lekcji o 15.00-tej! Krzyknęła mijając mnie na korytarzu Rose, rezolutna i wygadana Ujgurka, której wciąż pełno w szkole. Spojrzałam na zegarek, było po 16tej. Zaraz zaraz Rose, lekcja o 15tej już była.. właśnie ją skończyłam. A co ty mi tu z tym czasem pekińskim Ewa odpowiedziała Rose. Teraz jest po 14-tej a 15-ta dopiero będzie, jesteśmy w Urumczi, zapomniałaś?

    No tak. Umawiając się trzeba uważać. Ujgurzy, rdzenna ludność tych ziem, mają gdzieś czas pekiński i funkcjonują według swojego zegara, który różni się o dwie godziny od oficjalnego. Ujgurski czas czyni życie normalniejszym – dzień wstaje o 7.30 a nie 9.30, szkoła rozpoczyna się o 8.00 a nie 10.00.. itp., itd.

    strefy czasowe

    Urumczi to jedno z głównych miast na historycznym azjatyckim Jedwabnym Szlaku. Nie, nie łudziłam się, że na ulicach można spotkać przechadzające się wielbłądy, lecz obraz wysokich betonowych budynków wciśniętych w zbocza gór jednak mnie zaskoczył – po bardziej egzotyczne obrazki trzeba będzie wyruszyć za miasto. Na wypad tez trzeba poczekać – choć świeci słońce to klimat kontynentalny zapewnia solidna dawkę mrozów -10 – -20 stopni Celsjusza to tutaj norma. Ważniejszą przeszkodą jest fakt, ze mój paszport leży w urzędzie w oczekiwaniu na przyznanie karty pobytu a bez niego nie mogę się nigdzie ruszyć. Papierologia w Państwie Środka jest potężna, jednakże w prowincji Xinjiang wszystko jest do potęgi trzeciej. Prowincja Xinjiang – Ujgurski Region Autonomiczny z uwagi na toczący się od wielu lat konflikt Ujgursko-Chiński zwany jest drugim Tybetem a to odbija się na codziennym życiu.

    Ujgurzy to potomkowie plemion tureckich, którzy w większości wyznają islam. Obszar, który historycznie zamieszkiwali znalazł się w granicach Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku jako Xinjiang – Ujgurski Region Autonomiczny, zajmujący jedną szóstą powierzchni całego kraju. Rozwój komunikacji, budowa autostrad i szybkiej kolei przyspieszyła napływ Chińczyków Han, żywo zainteresowanych eksploatacją odkrytych tu złóż gazu i ropy. Wzmogły się także konflikty, systematycznie dochodzi do krwawych starć, choć ostatnie tutaj w stolicy regionu były bodajże 2-3 lata temu, największe w 2009 roku, więcej można przeczytać chociażby tutaj.

    Będąc tutaj widzę zupełnie inne Chiny niż te, które odwiedziłam w 2014 roku czyli prowincję Yunnan, Syczuan i Wyżynę Tybetańską. Zbyt krótko tu jestem, żeby wydawać opinie, ale mogę opisać to co widzę i czego doświadczam.

    Obowiązują tu dwa języki – chiński i ujgurski, którego dźwięk i zapis przypomina język arabski.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Bezpieczeństwo i zamordyzm to tu zdecydowany priorytet. Posterunki policji znajdują się co jakieś 200 m. Wozy opancerzone z włączonymi silnikami i wystającym z nich żołnierzami z wycelowanymi w przestrzeń karabinami stoją na co drugiej przecznicy tudzież przetaczają się przez miasto w zwolnionym tempie. Widzę policję legitymującą przechodniów. Przy wejściu niemal do każdego większego sklepu, urzędu, budynku przechodzi się drobiazgową kontrolę osobistą – na początku stycznia, po zamachu na południu regionu przykręcono śrubę w kwestii kontroli osobistych – wszędzie przechodzi się przez bramki, torby są skanowane a potem przeszukiwane, obmacywanie obejmuje całą osobę po nogawki spodni. Oczywiście wolałabym nie zginąć w zamachu, ale przybiera to absurdalną postać. Przed wejściami do budynków takich jak ten, w którym znajduje się moja szkoła, na przystankach, w supermarketach ustawiają się długie kolejki z powodu przedłużającej się kontroli osobistej.

    Kolejka do kontroli osobistej przed wejściem
    Wejście do budynku, gdzie znajduje sie moja szkoła
    Park mało publiczny
    Na przystankach autobusowych jest podobnie

    Uczę zarówno Chińczyków jak Ujgurów, powiedziałabym, że tych drugich jest nawet więcej. Dość łatwo ich odróżnić – Ujgurzy mają urodę turecką, czarne falowane włosy, inny kształt oczu, charakter też zresztą mają inny, więcej wyobraźni. Pomimo faktu, ze są muzułmanami w szkole jedynie kilka dziewcząt przykrywa włosy – z rozmów wynika, że pochodzą oni z zamożniejszych rodzin, gdzie te zwyczaje nie są już tak żywo kultywowane. W dzielnicy muzułmańskiej jest bardziej .. orientalnie i restrykcyjnie pod tym względem.

    No dobrze, a jak znalazłam pracę Chinach?

    Nauczanie angielskiego jest dość popularnym sposobem zarabiania, nie tylko w podróży. Jest wiele portali oferujących pracę dla nauczycieli angielskiego, nie tylko w Chinach – wystarczy wyguglać i pojawi się chociażby ESL Cafe.

    Kwalifikacje? W wielu miejscach podstawową jest.. paszport z kraju angielskojęzycznego. Następnym wymogiem jest ukończenie studiów wyższych no i dwuletnie doświadczenie w nauczaniu. Tyle teoria, reszta to jak podejrzewam to znajomości w urzędach. Dyplom znajomości angielskiego np. CAE nie jest tak istotny jak dyplom umiejętności nauczania angielskiego taki jak CELTA, ja jednak zdecydowałam się na najprostszą opcję czyli kurs TEFL online za ok. 200 USD. Można się bez tego obyć jak słyszałam, jednakże posiadanie owego zdecydowanie pomaga w znalezieniu pracy.

    Zaczęłam jej szukać jeszcze latem ubiegłego roku, będąc w Tajlandii. Nie nastawiałam się zanadto na Tajlandię, choć uwielbiam ten kraj – jednak nie ja jedna go uwielbiam – jest tam zatem duża konkurencja i duże grono native speakerów. Poza tym zarobki nie uchodzą za oszałamiające – Tajlandię zatem skreśliłam, skupiając się na Chinach, gdzie popyt wciąż przewyższa podaż. Ilość ofert to jedno, gdy jednak wejdzie się głębiej w temat to zaczyna się robić mniej ciekawie – trafia się z reguły na agentów, którym zależy na ściągnięciu nauczyciela, z tego co można przeczytać często na miejscu warunki okazują się być inne. Zależało mi zatem na znalezieniu miejsca, które ktoś zna bo on bądź ktoś kogo zna tam pracował. Nawiązywałam kontakty, jednakże kwestia rozbijałam się o jedną zasadnicza sprawę – możliwość uzyskania wizy pracowniczej, czyli wizy typu „Z”. Chiny sukcesywnie co rok zaostrzają warunki przyznawania tej wizy i w przypadku nauczycieli oficjalnie osoba nie będąca native speakerem takowej nie powinna dostać. Proponowano mi zatem pracę i pobyt na podstawie innego typu wiz, co mnei zupełnie nie interesowało. Jedyną wizą uprawniającą do pracy w Chinach jest wiza Z. Szkoła w Urumczi była pierwszą szkołą, która takową zaproponowała.

    Zatem jak się tu znalazłam? Przez fejsbuka. Jakiś czas temu przypadkowo natknęłam się w podróżniczo-rowerowej grupie na Aleksa, podróżnika rowerowego z Białorusi, który przejechał z Europy do Chin i w Urumczi właśnie zaproponowano mu pracę. Przerwał swoją podróż na rok by podreperować finanse i ruszył dalej. Od słowa do słowa, Alex skontaktował mnie ze swoim szefostwem, przeprowadziliśmy dwie rozmowy – interview przez skype’a, załatwiliśmy potem wspólnie ogrom papierów – ja na przykład, aby dostać zaproszenie musiałam dostarczyć szereg badań medycznych, uwierzytelnienie dyplomu w dwóch ministerstwach i ambasadzie Chin, skany dyplomów (należy pamiętać, że wizę pracowniczą można załatwić tylko w kraju ojczystym) no i „już”. Dodam, że w szkole pracuje jeszcze jeden podróżnik rowerowy 🙂

    Jak wygląda praca nauczyciela angielskiego w Chinach?

    W szkołach państwowych z tego co wiem pracuje się mniej i zarabia się nieco mniej, ale ma się duuużo wakacji, klasy są tam bardzo liczne – do 70 osób (!). Ja wpadłam raczej na głęboką wodę, gdyż pracuję w sieciowej szkole prywatnej, coś w rodzaju Archibalda czy Berliza. Wiek uczniów to od 11 lat wzwyż – na tym mi bardzo zależało, choć za pracę z dziećmi płaca więcej (!), to nie dla mnie. Z reguły ma się 25 godzin tygodniowo, praca jest głównie popołudniami i wieczorem, ale w szkole spędza się dużo więcej czasu. Około 11-tej dostaję grafik na dany dzień i ta niewiedza w jakich godzinach i jaki poziom będę danego dnia uczyć, kiedy będę miała okienko – jedno, dwa a może i trzy na raz i jak długo jest najbardziej irytująca. W pracy musze być godzinę przed rozpoczęciem lekcji czyli najczęściej o 13.00, ale w praktyce większość z nas przychodzi jeszcze wcześniej, bo do lekcji trzeba się przygotować. Nigdy nie wiadomo, czy będę miała grupę czy uczniów indywidualnych (grupy maksymalnie do 10 osób, lekcje prywatne 1-4 osoby), czy będzie to poziom początkujący, średniozaawansowany czy zaawansowany Business English – zazwyczaj jest 5 godzin dziennie i mieszanka wszystkiego. Szkoła ma przygotowane lekcje wiec należy wyciągnąć konkretne zeszyty z lekcjami i je przejrzeć, przeczytać co uczeń miał zadane, skopiować ćwiczenia. W moim przypadku dochodzi jeszcze szybkie przejrzenie słownictwa – no coz, zdarza się, że jakiegoś słowa lub kilku nie znam i muszę je sprawdzić. Wszystko byłoby super oprócz jednego faktu – jak dla mnie większość z tych lekcji jest beznadziejna, nudna, tematyka nie zaktualizowana, nie przystosowana do grupy wiekowej co sprawia, że staram się na szybko znaleźć jakąś alternatywę i wypełniacz czasu, więcej ćwiczeń. To dość stresujące. Generalnie nie ma bardzo czasu na machanie palcem w bucie.

    Aha, jakiej płacy się można spodziewać? W okolicach 1000 USD plus mieszkanie, zwrot kosztów przelotu i inne bonusy, na zachodzie kraju można zarobić sporo więcej. No, ale tu jest przynajmniej ciekawie 🙂

    lekcja o Polsce 🙂
    pokój nauczycielski. Rzadko kiedy jest tu spokój

    Na szczęście nie muszę ukrywać, że jestem Polką (w zasadzie to wielokrotnie to podkreślam), jak to w niektórych szkołach bywa – zatrudnieni powinni być jedynie native speakerzy, czyli osoby z krajów angielskojęzycznych: Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki. W naszej szkole uczy kilkunastu obcokrajowców z Wielkiej Brytanii, RPA, Australii, ale także Ugandy, Pakistanu, Meksyku. Jak widać chcieć to móc. Albo wiedzieć z kim gadać.

    Po niezwykle intensywnym okresie wypełnionym bynajmniej nie przygotowywaniem dań na świąteczny stół bo świąt Bożego Narodzenie się tu nie obchodzi tylko przyziemnościami takimi jak poszukiwanie mieszkania połączonym z jego odgruzowywaniem z okropnego brudu, załatwianiem formalności meldunkowych, kont bankowych i nieustającym wdrażaniem w pracę powoli zaczynam osiadać.

    Osiadanie nie jest proste.

    Najbardziej brak mi .. tak – bingo! Roweru. Ruchu. Przyrody. Nie dość, że jest mróz, ruch na ulicach i brak kultury jazdy przytłaczające, no i jest przeokropnie ślisko to rower mi się zbuntował, pięknie wyszykowany przed wyjazdem po długiej podróży wymaga naprawy a wszelkie serwisy (sztuk dwa, do których udało mi się dotrzeć) rozkładają ręce – nie ma, meyo, :(. Sprawę pogarsza przerwa noworoczna (wczoraj rozpoczął się Chiński Nowy rok), kiedy to wszystko jest pozamykane na 3 spusty przez bez mała miesiąc.

    Oby do wiosny w takim razie. Wszystkiego najlepszego w Roku Koguta!

    rooster

    29 styczeń 2017 5 comments
    0 FacebookEmail
  • AzjaChinyJedwabny Szlak

    Urumqi, Xinjiang. Wszyscy jesteśmy kurczakami

    by Ewcyna 18 kwiecień 2017
    by Ewcyna 18 kwiecień 2017

    Cztery miesiące! Tak, dziś mijają cztery miesiące mojego pobytu na dalekim chińskim zachodzie. Nie będę ściemniać, że jest miło, łatwo i przyjemnie – owszem bywa, ale nie za często, najczęściej było zwyczajnie…

    0 FacebookEmail
  • AzjaChinyJedwabny Szlak

    Życie Ujgurów w prowincji Sinciang – opowieści

    by Ewcyna 5 wrzesień 2017
    by Ewcyna 5 wrzesień 2017

    – A co dla Ciebie w życiu jest najważniejsze? Czasem pytania w gotowym szkolnym planie lekcji są beznadziejnie głupie, a czasem wręcz filozoficzne i nie dostosowane do wieku uczniów, którzy i tak…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Hope it'll bring you health and happiness. 
It's been 5 years! Still on my mind 
.
.
.
.
.

#hobolife #worldbycycling #cyclingwomen #cyclingiran #adventurecycling #silkroad #novruzbayramı #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #persia #esfahan #roweremprzezświat #wolność #polskieblogipodróżnicze #solotraveller #biketouring #podróżerowerem #shetravels
To do some shopping, I need to talk seriously and To do some shopping, I need to talk seriously and reach an agreement with myself - to go or not to go, where to?  From my Tuscan solitude, 30 km both ways may not impress, but 800 meters of climbing yes. On Saturdays one can choose between Buonconvento or Asciano, because both have vegetable markets and although they are no match for the Polish or Apulian ones, they are also twice as expensive as the latter as well, but at least they exist.  And since I eat vegetables like a rabbit and say no to plastic wrapping in supermarkets I had to go.  This time I didn't even need that much but since the weather was great, I decided that maybe I'll go to Asciano to see if the medieval walls haven't collapsed yet.  I report that they are standing still, the town on the ancient route of Via Laurentina is doing well and there were even quite a few tourists who exposed their faces to the sun over a cup of espresso or other prosecco.  The cycling season has also started, although mainly e-bikes and road bikes rule, there are plenty of cyclists, and in April and May it will be the apogee.  I mumbled in the bakery about the lack of good bread though, I've already told you that in Tuscany it is baked from white flour without salt and it's so bland.. One tiny reason to complain about this heaven. You can forget about Apulian brown loaves with a thick crust, so I bought two kilos of flour and I will bake by myself. 
 I could return taking the same or an alternative, more demanding route, a moment of hesitation, but I chose the latter.  It is even more beautiful in terms of views, it cuts through the heart of the Sienese clays and the traffic there is negligible.  Crowds come here for photography shooting and me just went shopping... 
Where did you go on your bike today? 
.
.
.
.
.
#italiainbici #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #cretesenesi #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #toscanagram #toscana
Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Yes, no? Uncertain about it? I have, numerous times in Europe, luckily mostly it went smoothly. And one big failure..that finished well.

Dreaming of a bicycle trip around France or sunny Italy, experiencing the great cycling infrastructure in Germany, a trip to the Hungarian Lake Balaton or Poland? How to get there with a bike? If you don't like flying, trains fail or are too expensive, Flixbus could be an option, to reach the place with a bicycle. Sometimes it's simple, but beware – it's is not always the case.

It's time to plan our summer trips so here I come with my blog post on Flixbus and bicycles. Step by step guide with lots of photos, screenshots and links. 

Questions answered:
Can I transport a bike on Flixbus?  What does it look like?  How to search for connections?  Do I have to dismantle and pack my bike?  What problems may arise and how to avoid them. And what if we can't ..?

Any experience in this regard?  #flixbus
👉Link in my bio 

 Ps.  I created this post with other people in mind and it took me a long time.
 Did you find it useful?  Cool!  Pass it on. Buy me a coffee!
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#europebybike #bikeonabus #rower #flixbusrower #womenonbikes #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Sometimes you keep on trying.. and you fail. you Sometimes you keep on trying.. and you fail.  you know it, right?  No idea how it happened, but until now, despite numerous stays in Italy I have not seen the ancient city of Pompeii.
 But that's the past!  Last Sunday, making a stop on my way from the south of Italy to the north, I finally visited this extraordinary place.  Me and thousands of others 😁. There were crowds.  Maybe even bigger than usual.
 Sunday was a weather window between days of rain because it still rains a lot.  But not only.  It was also the first Sunday of the month, and on the first Sunday of the month in Italy it was declared "Sunday at the Museum", when admission to most museum monuments in the country is free, Pompei too.  I was planning a stop on the road for this Sunday, so it was great! Already in the morning the queue was sky -high but made it smoothly in.
 I walked the stone streets of Pompeii with my jaw dropped.  I had no idea how huge this area is!  A regular port city, it used to lie on the seashore.  Beautiful villas, an amphitheater, a theater, palestras, temples, baths, even a brothel.  The love of art can be seen everywhere, frescoes, sculptures. The tragic volcano Vesuvius still reigns over the city.
 In terms of trials and intentions, however, there still be the Amalfi Coast - a mountainous promontory jutting into the waters of the Tyrrhenian Sea south of Naples, which is famous for its insane views.  Positano and Sorrento are the names of real cities on the Amalfi coast, not just pizzerias 😉. Well, I missed a few days and the weather. 
Next time
.
.
.
.
.
#pompei #italiainbici #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #domenicaalmuseo
It's cold and windy outside - how about immersing It's cold and windy outside - how about immersing yourself in the landscape of Italian postcards?  Dolce vita viewed from your bicycle? 

In my new blog post let me take you to Tuscany for cycling in the Orcia river valley.  I've spent many months there and go back frequently in different seasons (yes, just in a week!). I got to know this region really well and fell in love with it just like everyone else.

Val D'Orcia makes the most of what Italian landscape is - medieval stone towns on the hills, picturesque roads lined with cypress trees, winding gorges, vineyards and olive groves and all this creates fantastic, almost fabulous landscapes. A UNESCO heritage and an AMAZING bike spot in one.

Hold on, because the views knock you off the couch 🙂 It is here, through the winding roads of Tuscany, that the routes of iconic bicycle routes lead - the vintage race L'Eroica, the high-performance Tuscany Trail and the ancient pilgrimage route from England to Rome - Via Francingena. You will cross the famous "strade bianche" - roads made of almost white gravel. One thing is for sure - you won't be the only one riding a bike. And not the only one to sweat - yes, it's all about the hills!

Follow a link in my bio 
.
.
.
.
.
#eroica #valdorcia #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Today, as the sun finally set its foot over the It Today, as the sun finally set its foot over the Italian heel again and spring in the air- I cycled to some of the oldest groves in Puglia. The olive trees - some over a thousand years old, have their trunks wrapping around the gnarled base before splitting and walking away from their other parts. The olive oil has become substantial part of my diet and here it tastes great. 40% of Italian olive oil comes from Puglia!
.
.
.
.
#italybybike #puglia #olivetree #apulia #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife  #outdoorwoman #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #freedom #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bybike #lifeofadventure #outsideisfree
Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea made my (1st of a year) day.
A great start I would say. 
2023 - let it be... A good one! Yet another. Wishing you all.
.
.
.
.
#italybybike #pugliainbici #outdoorwomen #cyclinglifestyle #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solotraveller #biketouring #polignanoamare #apulia
#rowerem #onmybike #Puglia #happynewyear #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #cycling #bybike #lifeofadventure
"Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christ "Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christmas with your family, Easter with whoever you want" says the Italian proverb, according to it, on the first day of Christmas, December 25, after 2 p.m., Italy stops. At noon, the square was full of people, cafe bustle, conversations, drinks to warm up before a long afternoon at the table and then ... silence. Nobody. Christmas dinner is the main, most important point of Christmas celebrations, just like Christmas Eve in Poland. Santo Stefano day, December 26th is traditionally spent walking, sightseeing, outdoors. And now not a single car passed by me, but another cyclist did!  Fantastic weather - blue sky, sun, about 17 degrees.
Wandering around the streets, the kitchen windows are open and I can smell fried fish. Once upon a time I came to Italy for a holiday with $300 in my pocket (which I put aside all year long by giving English classes), which was supposed to last for 2 months. And it did. Sleeping under the sky as I didn't even have a tent, hitchhiking..the only food I had was bread with onions and Calve mayonnaise.  This mayonnaise was my discovery, and sweet onions too.  The main point of the day and the only luxury I allowed myself was a cup of cappuccino - before I ordered it, however, I walked around and looked at the tables of the cafes in which cups they serve them in - I wanted as big as possible.  Then I sat for an hour, tasting the remnants of milk foam with a spoon. The smell of tomato sauce coming from the open windows annoyed me because I was craving dinner so much. Today I remembered that smell from 30 years back.
 I have lunch at home, and cappuccino is also sometimes, thanks to your donations as well (I still look at the cups 🙃). And on the wall today I read the quote "Limits exist only in the soul of those who do not dream". But it was pathetic.  Let's dream, let's fulfill...
I wish you many good dinners and moments spent as you wish.  I was on a bike 😁.
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #adventurecycling #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #christmasvibe
Today it's December 10th and it is a special date Today it's December 10th and it is a special date for me. On 10 Dec 2013, I locked my door, gave the key to the new tenant, packed the box with my bike into my neighbor's car and flew off on a trip with a one-way ticket. To the other side of the world, the Philippines. The decision-making process wasn't particularly long and was born after cycling Japan, but I had been preparing for this escapade for several months. Organizing my life, buying a new bike (to make it "easier" I went to Berlin twice in one week) and other equipment, buying various insurances, arranging vaccinations - each step meant a lot of time spent on choosing one option or another, finally packing life into boxes and taking it to the basement and flying to Manila with a short stay in Shanghai on the way. I chose the Philippines knowing absolutely nothing about it. There was a promotion on KLM tickets and this destination seemed to me OK. It wasn't that much OK as it turned out, but I still managed to spend there and even pedal for 7 weeks 🙂. For the first 2 weeks I was accompanied by my friend Sophia. 
Gees, it's been 9 years, and I can't stop! After the Philippines I flew to Burma, then cycled through Thailand, Laos, China.... I don't know if I'll go back to Southeast Asia, because I'm sweating at the thought of it, but going through my posts (quite clumsy, it's the beginnings of the blog) made me very happy. If you feel like it go to my my webpage #Ewcyna. What an excitement it was!
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #philippinesbybike #adventurecycling #outdoorwomen #rowerem  #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #biketravel #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #blogipodroznicze #photooftheday
Load More... Follow on Instagram

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróże
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran kobieta rowerem Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji Tajlandia Tajlandia rowerem Ujgurzy Urumczi Urumqi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...