• English
  • Polski
Ewcyna
Banner
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Vietnam by bike

    AzjaWietnam

    Good morning Vietnam

    by Ewcyna 26 kwiecień 2015
    written by Ewcyna
    typowy obrazek
    herbata
    robotnik, z tórym rozmawialam po rosyjsku
    Równina Dzbanow
    nieoczekiwana lekcja angielskiego
    Równina Dzbanów

    „Czaj?” – spytałam wskazując na przykryty garnek w przydrożnej garkuchni gdzieś przy drodze prowadzącej przez górzyste tereny Wietnamu za laotańską granicą. To był mój drugi dzień w tym kraju i jak to w takich przypadkach bywa uczyłam się tutejszych zwyczajów. Wygląda na to, że z głodu tu nie zginę, a do dodatkowych bonusów należy zaliczyć garnek z herbatą, który jest obowiązkowym wyposażeniem każdej jadłodajni.

    „Da, zielionyj” odpowiedziała kobieta

    Spojrzałyśmy na siebie orientując się, że nieoczekiwanie konwersacja zaczęła przebiegać po rosyjsku. Odetchnęłam z ulgą – wyciąganie z zakamarków pamięci obcych słów uczonego jeszcze w szkole języka jednak było prostsze niż pokazywanie wszystkiego na migi. Nie zdawałam sobie sprawy, że język rosyjski może mi się przydać w tym zakątku ziemi.

    I nie było to pierwsze spotkanie z tym językiem. Już w Laosie podróżując jeszcze z Chiragiem po złapaniu gumy skorzystaliśmy z pomocy mieszkającego nieopodal człowieka. Gdy zorientował się, że jestem z Polski spytał „Gawarisz pa ruski?” i dzięki temu nawiązaliśmy nić porozumienia, która skończyła się kolacją i noclegiem w jego domu.

    Kilkakrotnie jeszcze miałam okazję porozumieć się w języku naszego Wielkiego Brata ze wschodu z zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach. Tak, wiedziałam, że zarówno Laos jak i Wietnam to kraje komunistyczne, ale jakoś nie spodziewałam się ujrzeć krajobrazu rodem z Polskiej Kroniki filmowej. Powiewające na wietrze czerwone flagi z gwiazdą tudzież sierpem i młotem, przydrożne plakaty z cyklu „Budujemy nowy dom”, „kobiety na traktory” i tym podobne. Rankiem o 5-tej rano budzi mnie wylewająca się z megafonów muzyka z cyklu „do roboty, do roboty!” a o 6-tej słychać podkład do porannych ćwiczeń. Okazuje się też, że wielu Wietnamczyków i Laotańczyków żyło i pracowało w Rosji.

    „Dlaczego jeździsz sama?” spytał funkcjonariusz policji kończąc notowanie mojego nazwiska w zapisanym gęsto notesie, gdy zatrzymałam się na nocleg w przydrożnym kościółku w domu pastora. Pozwolił mi tam zostać, ale kilkakrotnie w podobnej sytuacji, w domach prywatnych tudzież kościele musiałam sobie pójść.

    W stolicy Laosu Vientiane, chciałam przenocować w tamtejszym kościele. Jedyny kościół katolicki w okolicy, jeden z bodajże trzech na terenie kraju. Na moją prośbę ksiądz proboszcz zadumał się, podrapał w głowę i powiedział „to nie takie łatwe. Co wieczór przyjeżdża policja skontrolować teren kościoła. Nikt obcy nie może tu przebywać, jeśli tak się stanie będziemy musieli zapłacić karę. Sam nie mogę podróżować na północ kraju. Jesteś z Polski, u was było podobnie – liczę na to, że zrozumiesz. Kościół to wróg systemu, mamy związane ręce”.

    Oczywiście, ze rozumiem, choć jest to dla mnie szok. Niewątpliwie podróż wciąż mnie czegoś uczy.

    W Vientiane rozstaliśmy się z Andrew, a ja jeszcze przez dwa dni kontynuowałam drogę na północ Laosu z Chiragiem, powtarzając jedyny raz podczas tej podróży ten sam odcinek drogi w Laosie, który przebywałam w ubiegłym roku w tym samym czasie. Ponownie pchałam rower pod górę, ale nie było wyjścia – chciałam dotrzeć do słynnej Równiny Dzbanów (Plain of Jars). To płaskowyż w północno-wschodniej części Laosu, pokryty skupionymi w kilku miejscach kamiennymi urnami, których pochodzenie nie jest wciąż potwierdzone. To jedno z miejsc, które było na liście moich marzeń, odkąd prrzeczytałam ksiażkę Kingi Choszcz „Prowadził nas los”. Spacer o zachodzie słońca pomiędzy dziesiątkami kamiennych urn będzie jednym z najlepszych wspomnień z Laosu.

    Z Chiragiem spotkamy się jeszcze w Wietnamie. To niezwykle pozytywnie zakręcony chłopak i świetny towarzysz podróży. Myślę, że zna mnie już lepiej (i vice versa) niż niejeden znajomy.

    Wietnam przywitał mnie deszczem i długim zjazdem. Zaatakował zielenią, której tak bardzo brakuje po drugiej stronie pasma górskiego. To jakiś przyrodniczy fenomen, ze ta część półwyspu indochińskiego przyciąga deszczowe chmury i to zapewne tez sprawa innej organizacji pracy, że w Wietnamie pola ryżowe się zielenią podczas gdy zaledwie 100-200 km dalej w Laosie zamiast pól ryżowych widzę suche rżysko.

    Wietnam jest zielony. Chyba nic nie jest w stanie konkurować z bijącą w oczy jaskrawą zielenią pól ryżowych. Są piękne.

    Nic też, chyba nawet Chiny nie są w stanie konkurować z ogłuszającym i wwiercającym się w głowę rykiem klaksonów, który dopadł mnie na wietnamskich drogach. Przekroczenie granicy z Laosem przenosi mnie w inny świat. W Wietnamie żyje około 70 milionów obywateli, Laos zamieszkuje tylko 6 milionów. W Laosie nikt się nie spieszy, w Wietnamie każdy pracuje świątek-piątek i pędzi gdzieś rozdzierając powietrze rykiem tysięcznego skuteru i trąbieniem setnej ciężarówki, która ani myśli przepuścić rower.

    Sprzedająca pomarańcze przy drodze kobieta przywołuje mnie gestem i szerokim uśmiechem. Dobre pomarańcze, spróbuj! Próbuję – dobry, to może kupię ze dwa, na dużo nie mam miejsca. Cena? Kobieta z uśmiechem podaje cenę 50 000 dongów, co jest równowartością 2,5 dolara. Ponad dolar za jedną pomarańczę! Nie ma mowy, to jakiś żart. Eh, odjeżdżam z niesmakiem. Moja biała twarz winduje ceny kilkakrotnie.

    Pomimo dziesiątek przydrożnych pozdrowień trudno mi już zorientować się, który uśmiech jest szczery.. Ludzie przywołują, łapią za ręce i namawiają, żeby coś od nich kupić. W przypadku odmowy mamroczą coś pod nosem z niezadowoleniem. Nie chcesz nic kupić to odjedź, nie zasłaniaj sklepu, ktoś inny może podjechać! Targowanie się nie jest moją dobrą stroną, a podawane ceny często są śmiesznie wysokie. Chcę gdzieś uciec od tych ludzi, ale nie bardzo jest gdzie.

    „Możesz tu przenocować, nie chcę pieniędzy, pomogę Ci” powiedział młody człowiek z dzieckiem na ręku gdzieś w przydrożnej wiosce udostępniając mikroskopijny pokoik z ogromnym łóżkiem. Inny zaprosił na obiad. Pozwolono mi za darmo rozstawić namiot przy szkole, na terenie parku narodowego, przed guesthousem. Spotkane na ulicy dziewczynki zaciągneły na lekcję angielskiego i wciąz piszą do mnie przez fejsbuka. Kilkakrotnie nocuję na terenie parafii – w Wietnamie jest sporo katolików i sytuacja z kościołem wygląda dużo lepiej niż w Laosie (choć przy kolacji słyszę od księdza „policja w Wietnamie.. bardzo, bardzo zła”). Codziennie spotyka mnie mnóstwo przemiłych, przyjaznych gestów, które mieszając się z tymi mniej pozytywnymi wprowadzają zamęt w mojej głowie.

    Podobnie jak Chiny, Wietnam jest krajem, który nie pozostawi nikogo obojętnym. Po dwóch tygodniach wiem, że to nie moje miejsce na ziemi. Nie taki był plan, ale trzy miesięczna wiza nie będzie jednak przydatna. Plany są po to, by je zmieniać. Ostatnio niestety zajmuje mi to dużo czasu i pochłania dużo energii.

    Good morning i…. good bye Vietnam. Już wkrótce.

    26 kwiecień 2015 5 comments
    0 FacebookEmail
  • AzjaWietnam

    Me, myself and I

    by Ewcyna 9 maj 2015
    by Ewcyna 9 maj 2015

    Wygląda na to, że zupełnie nie wiesz co robić stwierdził Chirag i oddawało to w pełni stan mojego umysłu w ostatnich tygodniach. To, że często miewam wątpliwości i trudno mi podjąć decyzję…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

Feel like cycling the Italian seacoast? Let me tak Feel like cycling the Italian seacoast?
Let me take you to Riviera dei Fiori in Liguria - the Ciclabile dei Fiori is pure magic!.
This beautiful 27-kilometer cycle path overlooking the sea was built on an old railway track - it connects San Lorenzo al Mare and Ospedaletti, just by the French border, breathing new life into the historic railway route between Imperia and Ventimiglia.
There’s something incredibly calming about riding along a quiet, peaceful trail, with the sound of the sea on one side and the mountains on the other. No distractions—just you, the open road, and the warm Mediterranean breeze.
It's one of 2 real longer seacoast cycleways in Italy, know the other one?
.
.
.
.
.
#SoloTravel #BikeTravel #WomenWhoBike #bikeinspirations #RivieraDeiFiori #CyclingItaly #NomadLife #SunshineAndSea #WomenWhoExplore #ItalyByBike #CyclingAdventures #ciclabiledeifiori #MountainToSea #Wanderlust #CyclingNomad #liguria #rowerem #narowerze #outsideisfree
#PodróżeSolo #RoweremPoWłoszech #KobietaNaRowerze #RivieraDeiFiori #WłoskieMorze #SłońceIMorze #Nomadka #WłoskiePrzygody #RowerowaPodróż #PodróżBezPośpiechu #RoweremPoŚwiecie #bikeblogger
I would like the world to always look like it does I would like the world to always look like it does after the rain. It would have clear contours and vivid colors, maybe a cloud or two in the blue sky for decoration. A light breeze would cool my face, and my body would not have to pour out excess sweat. But this paradise, when it comes, usually ends around noon, when the clouds, collected from the humidity, slowly gather over the horizon and you are again gasping for air like a fish, sweat is pouring into your underwear. Then it's time to stop for a siesta.

I've spent 1,5 months in northern Italy this year, making loops and coming back.. saw just road bikers and ebike cyclists so my luggage, which as you know is my home, was a reason for some to stop me and chat.

What 's the most beautiful cycling route in Italy? The Lunga via delle Dolomiti – Great Dolomite Trail, without a doubt! 
It is one of the most rewarding two-wheeled crossings of the entire Alpine arc: you pedal surrounded by some of the peaks recognized by UNESCO as World Heritage Sites. The itinerary follows the route of the railway built during the First World War and decommissioned in the 60ies. 
Come after the rain for the best views!

If my way of life, information and photos inspire you, you might consider support me - the link in my bio. Thank you!
.
.
.
.
#veneto #dolomites #dolomiti #WomenWhoCycle #shetravels #cyclingitaly #bikeblogger #solotravel #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #biketouring #rowerem #roweremprzezświat #polskieblogipodroznicze #lifeontheroad #cyclingeurope #cyclingitaly #biketouring
The #Valsugana cycle path between #Trentino and Ve The #Valsugana cycle path between #Trentino and Veneto provinces was one of my favorites when cycling Italy this year. I came back there twice. It connects Lake Caldonazzo with Bassano del Grappa - it's mostly separated from traffic, 80 km long ciclovia along Brenta river, which originates right here from the lakes of Levico and Caldonazzo and then flows into the Venice lagoon after 175 km. It has always been an important communication route from the mountains to the sea, the Adriatic, the Via Claudia Augusta Altinate, a place of passage and meeting between the Germanic and Latin peoples. It forms one branch of #viaclaudiaaugusta cycle path. You can get there easily by local train but beware - the path is blocked close to Cismon by fallen rocks and the best way to pass is yes, taking a train. 
Due to great quality you can just speed up but the best is to stop and enjoy the small towns you pass by - like #Bassano del Grappa or #Valstagna. The views in the valley are breathing. 
.
.
.
.
#trentinodascoprire #bikelife #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
This year I've spent 5 months exploring Italy by b This year I've spent 5 months exploring Italy by bicycle. Not bad, huh? Cycled partly or fully more than 30 routes in most provinces. It's hard to say which one I've enjoyed most.. definitely though the rule that it's the hills or mountains that do the job in the landscape (while you do the job pushing) applies everywhere. It was my first time in the Dolomites and the beauty around was breathtaking. 
While putting together the information from this journey I will be posting now here on Instagram some pictures.. tbc
.
.
.
.
#trentino #soprabolzano #trentinodascoprire #dolomiti #dolomity #trentinoaltoadige #travelnature #bikelife #cyclingitaly #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
When I thought nothing can beat Sicily (joke) I di When I thought nothing can beat Sicily (joke) I directed my two wheels to the Calabria mountains. I've had it in mind for a long time but attempted with a lot of worry if I manage to cycle (and push through) at least a bit of 545 km Ciclovia dei Parchi della Calabria - Calabria Parks Cycle Route that crosses 4 national parks on top of the hills. The reason is - I love nature and silence and even though the coast is spectacular, you share road with many cars. Not my thing at all. 
But The Parks Cycle Path is difficult. Requires lots of effort. More than 12000 metres of climbing but yes, descending too. Oh man!! 
But you know what.. I don't need to be quick. Most days I've cycled like 40 km a day. I've done some detours and completed some 70-80 % of the length - jeeeez, I don't remember when I pushed that hard. Rewarded with serene forests, plains, meadows, silence though. Great people that are both surprised and happy to see a foreigner in their villages. 
Met very few cyclists but maybe not a season yet. All of them bikepack, I have been the only one (very) fully loaded. Maybe the first Polish cyclist here? 
Today I will (most probably) cycle down to the coast but already planning detouring Inland of Italian boot when following north. That's when authenticity is. 
.
.
.
.
#cicloviaparchicalabria #calabria #travelnature #bikelife #parcoaspromonte #parcopollino #parcosila #offthebeatentrack #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoorwomen #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wpis na Instagramie – 18002816936577222 Wpis na Instagramie – 18002816936577222
Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and Central Sicily. Loneliness, sweat, fierce wind and unbelievable beauty. Thank you God for places like this.
.
.
.
.
.
.
#siciliainbici #cicloturismo #offthebeatentrack #cyclingitaly #solo #bikeblogger #bikeinspirations #italiainbici
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
#sipedala
..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying ..Want to spend a pleasant relaxing day, enjoying the peace and beauty that the landscapes of Western Sicily offer? the Marsala cycle path is what you are looking for!..
That's how the typical commercial would start but in this case I would second that. It wasn't even marked on my app (shame mapy.cz) so came with a surprise when I was cycling along the coast from Marsala to Trapani in western Sicily. The Stagnone cycle path is about 8 km long, but as it crosses the evocative landscape of the saline with its windmills, to multicolored tanks and the pretty islands of the Stagnone lagoon is to me one of the most beautiful cycling itineraries in Italy. And in April it was absolutely quiet. If it was a bit later in a year I would add a nice bath in the shallow water of lagoon having tens of flying kite's in view. Go there, especially at sunset!
.
.
.
.
.
#ciclabile #pistaciclabile #marsala #trapani #saline #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #goitaly #italiainbici #solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze
Guess where was I the previous weekend?!! Yes! Guess where was I the previous weekend?!!  Yes!  - in Bologna, at the CYCLING TOURISM fair, i.e. Fiera del Cicloturismo!

I came there (flew) looking for Italian cycling inspirations, but also the desire to meet people who have a similar passion, take advantage of workshops and lectures.  I was very tempted to come here - for myself, but also for you. I don't know if I told you that I want to spend the next few weeks traveling around Italy to create a knowledge base about bicycle routes in this beautiful country?  So I say 🙃.

By a thousand coincidences I managed to get there and then I got lost seeing the endless options.. I've seen a lot in Italy, I've ridden many routes and beyond, but I didn't expect to see - on paper and virtually - such an offer for two-wheel travel enthusiasts.  Each region has several, a dozen, several dozen bicycle routes, of which I want to select the most important ones.  I also acquired some practical information  that will be useful to Poles.

Companies producing bicycles and organizing trips, as well as representatives of several foreign destinations, unfortunately without Poland, were also present at the fair.  What's more, probably the most important thing - lots of workshops on every topic you need, lectures, prizes - including separate prizes for women. 

See at least a little of it in the photos.  I would love to have a similar event in Poland!
Fiera del Cicloturismo - thank you for a great event.  It was worth it!
My bicycle and luggage was waiting for me near Marsala in Sicily, from where I went to traverse the island, but more about what happened earlier and later in the next episodes - usually on Ewcyna Facebook though. 
.
.
.
.
.
#fieradelcicloturismo #cicloturismo #cyclingitaly #bikeblogger #bikeinspirations #goitaly #italiainbici 
#solotravel #cyclingnomad #travelblogger #outdoorwomen #narower #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #siciliainbici #podróżerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Subscribe to Blog via Email

Enter your email address to subscribe to this blog and receive notifications of new posts by email.

Wkrótce jadę do?

Polska!

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Kaukaz rowerem Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • O mnie
  • Azja
    • Turcja
    • Kirgistan
    • Japonia
    • Filipiny
    • Myanmar (Birma)
    • Chiny
    • Korea Południowa
    • Tajlandia
    • Laos
    • Kambodża
    • Wietnam
    • Uzbekistan
  • Bliski Wschód
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
    • Oman
    • Iran
  • EUROPA
    • Bułgaria
    • Grecja
    • Włochy
    • Rumunia
    • Ukraina
      • Ukraina – Krym
    • Węgry
    • Francja / Szwajcaria
    • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • Kaukaz
    • Azerbejdżan
    • Gruzja
    • Armenia
  • Polska
  • USA
    • USA
  • PRAKTYCZNIK
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
    • Warmshowers – gościnność w podróży rowerem
    • USA
    • Japonia praktycznie
    • Birma (Myanmar)
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA