Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Poland by bicycle

    Stary Kolejowy Szlak Pomorze Zachodnie
    EuropaPolska

    Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)

    by Ewcyna 6 wrzesień 2020
    written by Ewcyna
    Stary Kolejowy Szlak Pomorze Zachodnie

    Rowerowa mapa Polski zapełnia się nowymi trasami. Wiele regionów naszego kraju dostrzegło potencjał, jaki niesie ze sobą turystyka rowerowa i postawiło na jej rozwój. Jako zarażona cyklozą i turystyką w ogóle obserwuję ten trend z radością i testuję, co w rowerowej polskiej „trawie piszczy”.

    Piszczy, trąbi..  ba – niemal grzmi dużo.

    Najgłośniej ostatnio o trzech regionach (choć chętnie zapoznałabym się ze oficjalnymi badaniami): Polsce Wschodniej, dzięki szlakowi Green Velo, województwie Małopolskim – dzięki rozwijanej tam sieci tras VeloMałopolska – 8 dedykowanych rowerom tras z Velo Dunajec i Velo Wisła na czele (moje wpisy z objazdu trasy tutaj i tutaj) oraz województwie zachodniopomorskim. A wspólny mianownik tych projektów to wykorzystanie do budowy (choć w różnym zakresie) funduszy unijnych – brawo.

    Pomorza Zachodniego nie znałam niemal w ogóle. Jak nietrudno sprawdzić na oficjalnej stronie istnieją tu 4 (choć część odcinku jest wciąż w budowie) długodystansowe trasy rowerowe o długości ponad 1000 km. Można nawet sprawdzić kilometr po kilometrze na jakim etapie jest budowa, pobrać ślad trasy i ulotki – mapki w pdf.

    A, że nieznane przyciąga najbardziej – z ciekawością skierowałam tu swoje dwa kółka. Nowemu się przyjrzeć, wypróbować – no i ocenić.

    Jarosławiec – Mielno – Kołobrzeg – Grzybowo smak trasy nadmorskiej Eurovelo 10/13 na początek

    Sierpień. Upały. Człowiek marzy, by wskoczyć do wody.. Nad Bałtykiem pełnia wakacyjnego sezonu – a ja nieoczekiwanie znalazłam się w środkowej części polskiego wybrzeża. Co ja tutaj robię? Przecież nie lubię tłumów.

    Eurovelo Poland

    Aura się zgadzała (nareszcie przyszło lato!) i – o dziwo – wiatr też (wiał silny wschodni, zazwyczaj jest zachodni bądź północny) – nie mogłam przepuścić szansy, by nie pokręcić choć trochę trasą nadmorską czyli Velo Baltica (stara nazwa R10). To polski odcinek europejskich tras sieci Eurovelo biegnących wybrzeżem Morza Bałtyckiego – Eurovelo 10 (wokół morza Bałtyckiego)/ Eurovelo 13 (Szlak Żelaznej Kurtyny), który – zresztą zgodnie z dużym zainteresowaniem użytkowników – wybudowano (no prawie..) i dopieszczono najszybciej. To trasa, której walory logistyczno-krajobrazowe sprawiają, że bije szczyty popularności i śledząc fora o tematyce rowerowej mam wrażenie, że przejechał nią (bądź musi) każdy polski sakwiarz. Ja też pokonuję ponad 100 – kilometrowy odcinek z Jarosławca do Grzybowa koło Kołobrzegu.

    okolice Jarosławca
    trasa Velo Baltica w okolicach Kołobrzegu
    R10 to stara nazwa trasy Velo Baltica – częściowo łączy się z Drogą Św. Jakuba

    Półtora dnia pedałowania zaspokoiło moją ciekawość – od granicy z województwem pomorskim (które jest nieco w tyle z przebudową trasy R10) prowadzi mnie dobrze oznakowana droga – najczęściej DDRy czyli drogi dedykowane rowerom.

    W szczycie sezonu (co było do przewidzenia) trudno przedostać się przez zatłoczone nadmorskie miejscowości – niemal wszędzie człowiek na człowieku i rower na rowerze, wypełnione po brzegi miejsca noclegowe i kempingi. Podróż wybrzeżem w najbardziej zatłoczonym tygodniu polskich wakacji to nie jest dobry pomysł – nabrałam chęci, ale wrócę tu poza sezonem.

    Pożegnanie z morzem robię zatem w Kołobrzegu. To tu, w tym pięknym mieście na wybrzeżu Bałtyku początek bierze biegnący na południe Stary Kolejowy Szlak – jedna z czterech głównych tras rowerowych, jakie budowane są na Pomorzu Zachodnim. Powstał, by połączyć środkowe wybrzeże z miejscowościami na południu województwa. Początek trasy znajduje się przy kołobrzeskim molo – jest wyraźne oznakowanie. Co za cudowny zbieg okoliczności…

    Kołobrzeg

    Miasto, które znajduje się w takim miejscu musi mieć ciekawą historię. Byłam tu wcześniej tylko raz, a to jedno z największych miast regionu i wizytówka zachodniopomorskiego wybrzeża. Przez kilkaset lat Kołobrzeg znajdował się poza granicami Polski i przechodził z rąk do rąk – Duńczycy, książęta pomorscy, Prusacy..  Pełnił i pełni wiele funkcji – to była twierdza, port, jest to też – największe w Polsce! – uzdrowisko (kąpiele solankowe). Mi Kołobrzeg od zawsze kojarzyć się będzie z Festiwalem Piosenki Żołnierskiej (ktoś to jeszcze pamięta?), zabytkową latarnią morską i molo.

    kolobrzeg latarnia
    latarnia morska w Kołobrzegu

    Ten pierwszy już nie istnieje, a nadmorski deptak i wszelkie tamtejsze atrakcje są oblegane przez odwiedzających.

    Podczas, gdy mój rower „się robi” w serwisie rowerowym (nieoczekiwana konieczność wymiany opony i świetne podejście do klienta i usługa w Bajkgaraż) idę na spacer na Stare Miasto. Panuje tu spory misz-masz stylów architektonicznych, ale nic dziwnego, bo podobnie jak Warszawa miasto było niemal całkowicie zrujnowane pod koniec drugiej wojny światowej.

    Zabytkowy Ratusz w Kołobrzegu, tu też znajduje się Informacja Turystyczna

    Jedna z niewielu ocalałych budowli to neogotycki budynek Ratusza  z czerwonej cegły w dość nietypowym kształcie podkowy z wieżyczką pośrodku, odnowiony, piękny. Niestety, jest tuż po 16 i Informacja Turystyczna, która się tam mieści i pierwsze miejsce, które najczęściej staram się odwiedzić po przyjeździe do jakiejś miejscowości jest już nieczynna. Krótkie godziny urzędowania takich miejsc potrzebnych odwiedzającym, zwłaszcza w sezonie są dla mnie niezrozumiałe.

    Stary Kolejowy Szlak – nr 15

    Trasa zaczyna się w Kołobrzegu, ale nocuję w Grzybowie, a stamtąd prowadzi przez Przećmino elegancki rowerowy łącznik (choć jest też ponad kilometrowy odcinek, który trzeba przejechać drogą bez wydzielonej ścieżki rowerowej) – trasa jest popularna, mijam sporo rowerzystów.

    okolice Charzyna

    Poprzez pola, poprzez łąki, poprzez leśne ścieżki wcale nie wąskie, głównie nasypem byłej kolejki wąskotorowej – na tym odcinku w dorzeczu rzeki Parsęty – rowerzystów prowadzi Stary Kolejowy Szlak. Tędy, w ramach Kołobrzeskiej Kolei Wąskotorowej przez kilkadziesiąt lat kursowały pociągi do Gościna, Kołobrzegu, Gryfic i Rymania. Kilometry torów, powstałych jeszcze w XIX wieku, zlikwidowano, rozwój innych środków transportu sprawił, że straciły rację bytu. Zobacz przebieg trasy na Komoot.

    I tak powstał pomysł na ścieżkę rowerową – z Kołobrzegu do Karlina jedzie się praktycznie cały czas po wydzielonej i oznakowanej drodze rowerowej wiodącej w dużej mierze dawnym torowiskiem kolejki wąskotorowej. Takie trasy dedykowane rowerom, oddzielone od ruchu samochodów – jednym słowem wygodne i bezpieczne wciąż nowością u nas.

    W moim rodzinnym mieście na trasie Sochaczew – Piaski Królewskie w puszczy Kampinoskiej też jeździła niemal do połowy lat 80-tych kolejka wąskotorowa. Kolejkę zlikwidowano, ale torów nie zwinięto – z kolejki zrobiono atrakcję turystyczną – muzeum. Organizuje się tam w sezonie letnim, głównie w weekendy, przejażdżki tzw. pociągiem Retro (na Pomorzu Zachodnim też jest taka oferta – kolej Retro na trasie Gryfice – Rewal – Pogorzelica). A ja wolałabym chyba taką trasę. A najlepiej i jedno i drugie.

    W okolicach Pobłocia Wielkiego i Karścina rżyska wysadzane wiatrakami. Najwyraźniej musi tu porządnie wiać.  Jest to jedna z największych farm wiatrowych w Polsce – 46 wiatraków. Taki wiatrak to porządna konstrukcja – wysoki na prawie 140 metrów, w tym wysokość wieży 100 m, średnica śmigieł 77 m. doczytuję w Wikipedii.

    farmy wiatraków

    Żniwa w pełni. Dźwięk pracujących do późnych godzin wieczornych traktorów, kurz i pył wydobywający się spod ich kół i zapach rżyska będą mi towarzyszyć mi do końca podróży.  

    To, co fajne na tutejszych szlakach to fakt, że przebiegają często przez las, są ocenione drzewami. „Spowalniaczy” jazdy typu grzyby nie ma, bo jest za sucho (zawsze mam tendencje do poszukiwań), ale przy drodze rosną maliny, jeżyny, jabłka – proszę się częstować.

    W Karścinie znajduję ruiny pałacu, za to kilka kilometrów dalej w Lubiechowie pałac w stylu neoklasycystycznym z 1835 roku nabiera blasku – jest teraz w rękach prywatnych, świeżo odrestaurowywany. Gdy patrzę na zdjęcia ruiny, która byłą tutaj 10 lat temu, to aż się wierzyć nie chce.

    pałac w Lubiechowie

    Lubiechowo to też stacja na trasie byłej kolejki wąskotorowej – teraz naprzeciwko jest miejsce odpoczynkowe. Trzy duże wiaty, zadbane otoczenie – ładnie przystrzyżona trawa, tablica informująca o okolicznych atrakcjach.

    miejsce odpoczynku w Lubiechowie

    Szlak rowerowy urywa się w Karlinie, kilkukilometrowy odcinek do Białogardu najlepiej objechać drogą przez las, bo łącząca te dwa miast droga wojewódzka jest bardzo ruchliwa – w przyszłości powstanie tu osobna droga dla rowerów, ale tymczasem trzeba sobie radzić inaczej. Sugerowany objazd przez las wzdłuż rzeki Parsęty okazuje się być całkiem fajną alternatywą, choć pod koniec mam nieco wątpliwości w którą stronę skręcić.. przydałoby się chociaż tymczasowe oznakowanie.  

    Karlino, Karlino.. Czy ktoś jeszcze pamięta z czego zasłynęło miasto Karlino? Pod koniec 1980 roku podczas odwiertów poszukiwawczych doszło tu do największej w Europie erupcji i zapłonu ropy naftowej, płomień utrzymywał się przez ponad miesiąc a nazwa miejscowości Karlino pojawiała się w wielu serwisach informacyjnych na świecie.

    W Karlinie zjadłam obiad i pojechałam dalej – najbardziej żałuję, że przegapiłam zabytkowy szachulcowy spichlerz – jak będziecie w Karlinie koniecznie go zobaczcie, na zdjęciach wygląda bardzo ciekawie.

    Białogard

    Upał sprawił, że basen miejski w Białogardzie stał się pierwszym miejscem, z którym się w tej miejscowości zapoznałam – prysznic, woda, bąbelki w jacuzzi.. wspaniałe uczucie, no, żeby jeszcze tak można się umyć na zapas.  Ładny, nowoczesny obiekt sportowy ma dopiero 3 lata, tłumów nie ma, w podróży staram się zlokalizować baseny i z nich korzystać.

    rynek w Białogardzie

    Białogard pozytywnie mnie zaskoczył. W centrum spory rynek z odnowionymi kamienicami i zachowanymi fragmentami średniowiecznych budynków, odrestaurowany ratusz z charakterystyczną dębową wieżą z zegarem, fontanna i dominujący w tej przestrzeni gotycki kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny, który znajduje się na trasie pielgrzymkowej Świętego Jakuba. Właśnie odbywał się w nim ślub. Są też zachowane fragmenty murów obronnych miasta – szczególnie Brama Wysoka.

    W Białogardzie zbiegają się linie kolejowe z  Poznania, Kołobrzegu, Gdańska i Szczecina. Dobry dojazd, można sobie zaplanować ciekawą wycieczkę. No, ja bym w każdym razie tak robiła.

    Przed wyjazdem z miasta jeszcze miłe spotkanie z rowerzystką, która akurat tego dnia zrobiła tu sobie wycieczkę z Kołobrzegu. Zjadamy przy kawie pudełko zimnego deseru tiramisu, któremu nie mogłam się oprzeć w Biedronce, godzinka na pogaduchach minęła szybko, zrobiła się prawie 16ta…

    Białogard – Rąbino – Połczyn Zdrój

    Wyjechałam po południu, gdy słońce osiąga najprzyjemniejszy w ciągu dnia pułap a okoliczne wzgórza nabierają ciepłego kolorytu. Tak, godziny popołudniowe są zdecydowanie najbardziej fotogeniczne.. Ten odcinek prowadzi niemal w całości drogami lokalnymi i jest dobrze oznakowany. Jest spokojnie, samochody mijają mnie z rzadka. Za Gruszewem przez kilka kilometrów trasa prowadzi przez las. W Rąbinie zbaczam kilkaset metrów i szukam pałacu.

     – tam trzeba wejść w tą furtkę mówi zapytany sprzedawca w sklepie i dodaje:

    – wie pani, tego budynku miało już nie być. Tutaj na mienie poniemieckie po wojnie łaskawym okiem się nie patrzyło. Ale ocalili, ośrodek kolonijny był, potem przez dłuższy czas szkoła, ale nową 3 lata temu wybudowali, tam na zjeździe, zobaczy pani – duża, ładna. Teraz tam jest teraz biblioteka, świetlica i kilka mieszkań..  

    pałac w Rąbinie
    były pałac w Rościnie

    Poszłam obejrzeć. Rejestr zabytków określa były pałac, jako „budynek eklektyczny z ośmioboczną wieżą”. Budynek naprawdę ciekawy, choć z daleka już widać, że jest ogołocony z pierwotnego charakteru. Przy wejściu wieżyczka, okrągły zieleniec przed frontem jest na pewno pozostałością po podjeździe pod wejście do pałacu. Ładnie tu musiało być kiedyś, a i teraz jakby znalazły się pieniądze, można by uczynić z niego cudeńko, chociażby jak ten, który widziałam w Lubiechowie. Dzielę się moją myślą z panem sprzedawcą, gdy wracam tam jeszcze nabrać wody.

    – jasne, że by można, ale gmina musiałaby znaleźć mieszkania dla rodzin, które tam teraz mieszkają.

    No fakt. 

    żniwa!

    W okolicach Jezierzyc znów wiatraki, złociste pola, kurz spod kół kombajnów w świetle zachodzącego słońca. Lato odchodzi. Gdzieś tam na tych rżyskach się moszczę na noc a rano, jeszcze pachnącą nowością gładką wstążką ścieżki rowerowej, która biegnie wzdłuż drogi 152 i zaczyna się w okolicy Wardynia Górnego, wjeżdżam do Połczyna Zdroju.

    Połczyn-Zdrój

    „Wszelako zdrój leczniczy wybił w miesiącu maju 1688 r. z dość wysokiego wzgórza, nie opodal puszczy. Źródło to bije nierówno, czasami mocniej, czasami słabiej; przynosi ze sobą minerały, ale w zmiennych ilościach, obficiej wtedy gdy silniej wylewa, o czym wnosić można i z kolorytu, i z zapachu..” tak relacjonował wydarzenie, które stało się początkiem Połczyna jako Zdroju czyli uzdrowiska naoczny świadek – pastor Joachim Titel (cyt. za Wikipedia).

    Tak gwoli ścisłości to Stary Kolejowy Szlak zakręca na przedmieściach Połczyna-Zdroju – jak jednak ominąć to jedno z czterech zachodniopomorskich uzdrowisk, a zarazem jedno z ciekawszych miejscowości na szlaku? Poza tym wiadomo – w mieście można coś zjeść, jak nie obiad to lody, a jakby ktoś zawitał wieczorem to jest gdzie przenocować (oprócz opcji hotelowych tanie schronisko PTSM). Szkoda jednak, że władze nie zadbały o wjazd do miasta – jakiś kilometr trzeba albo dzielić z dość ruchliwą drogą, albo toczyć się chodnikiem.

    Połczyn zdrój

    Odkrycie złóż borowiny a potem solanki uczyniło z  Połczyna-Zdroju jedno z największych uzdrowisk w Polsce. Lecznictwo uzdrowiskowe kwitło przez dziesiątki lat do dziś. Jak tak sobie czytam listę zabiegów oferowanych w połczyńskich sanatoriach – a jest tych zabiegów ponad 50 – z wykorzystaniem borowiny, wodolecznictwo, masaże, kąpiele.. no słowo daję, zostałabym pokorzystać chociaż przez dzień-dwa…

    Sanatorium Podhale
    sanatorium Podhale

    Połowa sierpnia, żar leje się z nieba i trwa najbardziej wczasowy z polskich długich weekendów (choć tym razem jest on w zasadzie całkiem krótki). W parku zdrojowym sporo spacerowiczów, choć częściowo jest rozkopany, trwa rewitalizacja. W następnym sezonie na pewno będzie tu dużo ładniej.

    Deptak spacerowy na ulicy Grunwaldzkiej

    W miejscu, gdzie ulica Grunwaldzka przechodzi w zamknięty dla ruchu kołowego deptak wyróżniają się dwa stojące naprzeciw siebie budynki zbudowane w podobnym stylu architektonicznym z czerwonej cegły – to gmach szkoły podstawowej i poczty. Oba powstały w drugiej połowie XIX wieku i oba nie zmieniły swojej funkcji do dziś! Spacerowiczów o tej porze jest niewielu, ale przed lodziarnią dość duża kolejka oczekujących spragnionych czegoś słodkiego i zimnego.

    Zabytkowy budynek poczty w Połczynie Zdroju

    W informacji turystycznej, która na szczęście jest otwarta, kupuję mapę Szwajcarii Połczyńskiej i Drawskiego Parku Krajobrazowego. Kupno mapy regionu, województwa granicy z cudem. Poważnie, do końca pobytu cud się nie zdarzył – map nie było nawet w księgarniach i na stacji benzynowych. Co za pech, że nie zaopatrzyłam się w mapę w Warszawie – uczulam przyszłych przyjezdnych.    

    – Eh, tak nam brak tego połączenia! Pani z informacji turystycznej najpierw zachwala ścieżkę rowerową, a potem zwraca uwagę na negatywne konsekwencje likwidacji torów. Teraz jak ktoś chce dojechać do Połczyna-Zdroju to musi kombinować.. jakimiś busikami.. no odcięci od świata jesteśmy przez tą likwidację kolejki..

    No to są właśnie takie lokalne dylematy. Kolejka wąskotorowa w dzisiejszych czasach nie ma racji bytu – jest za wolny środkiem transportu, w dobie komunikacji samochodowej także nieopłacalnym, ale wygoda, jaką oferuje kolej w ogóle, jest niezaprzeczalna. Jak się dowiedziałam o potrzebach mieszkańców Połczyna Zdroju jednak nie zapomniano – samorząd Województwa zaplanował w Koncepcji kolejowej CPK odchylenie linii 404 biegnącej przez Szczecinek do Kołobrzegu i Koszalina, tak aby objęła Połczyn-Zdrój. Trzymam kciuki za szybką realizację planu.

    Trasa Połczyn Zdrój – Złocieniec

    Początek odcinka Starego Kolejowego Szlaku na przedmieściach Połczyna-Zdroju

    Chyba o nim usłyszałam najwcześniej. Odcinek pomiędzy Połczynem Zdrój a Złocieńcem zbierał na forach rowerowych laury od rowerowych entuzjastów. Ten odcinek liczy niecałe 40 km i to jedna z pierwszych tego typu inwestycji w Polsce – powstała już w latach 90tych.

    Przy wjeździe na ten docinek trasy spotykam cyklistę, który przyglądał się zamieszczonej przy wjeździe na ścieżkę mapce. Jak się okazuje, jest z Gościna i jedzie do Starego Drawska.

    – te mapki dopiero w tym roku zamieścili powiedział. Ciekawe, jeszcze tędy nie jechałem.

    Ja za to jadę. To ponad 30 km nie zakłóconej niczym wstążki asfaltu prowadzącego obrzeżami Drawskiego Parku Krajobrazowego i przez obszar zwany Szwajcarią Połczyńską. Malownicze wzniesienia morenowe, lasy, przeplatające się kolory natury. Zapewne z uwagi na fakt, że to najstarszy fragment Starego Kolejowego Szlaku nad ścieżką drzewa często tworzą baldachim z gałęzi, i ma się wrażenie jechania zielonym tunelem. Na całym odcinku trasy znajduje się kilka miejsc odpoczynku – ławki, wiaty, niektóre inwestycje mają dopiero kilka miesięcy. W pobliżu Połczyna Zdroju i Złocieńca mijam sporo rowerzystów i rolkarzy.

    Szwajcaria Połczyńska
    po drodze wiele punktów odpoczynku rowerzystów

    Jezioro Siecino to pierwsze jezioro w pobliżu trasy rowerowej a położona nad nim wieś Cieszyno, gdzie znajduje się kilka plaż, kąpielisk i pól namiotowych wydaje się być świetnym miejscem na nocleg. Dla zwolenników komfortu pod dachem są kwatery prywatne, ośrodki wypoczynkowe, nowoczesne domki nad jeziorem w Parku Wodnym Cieszyno, hotel w byłym pałacu, i w końcu – zaadaptowany na usługi noclegowe budynek starej stacji kolejowej tuż przy ścieżce rowerowej zwany Rezydencja Stary Dworzec. 

    Stary dworzec Cieszyno
    Stara Stacja Cieszyno
    jezioro Siecino
    plaża nad jeziorem Siecino w Cieszynie

    Kąpiel w czystej wodzie jeziora (I klasa czystości) jest doskonałym zakończeniem upalnego dnia. Jak się okazuje jednak, nad jeziorem, które jest strefą ciszy w sobotnią noc zaplanowano dyskotekę – uciekam zatem i rozstawiam namiot w pobliżu Starego Dworca kończąc dzień na miłych pogawędkach z mieszkającymi tam gośćmi i korzystając z ich uprzejmości podładowuję sobie sprzęt.  

    Na południe od wsi Cieszyno i jednocześnie kilka kilometrów na północ od Złocieńca trasa rowerowa przecina miejsce gdzie miała przechodzić “Berlinka” – autostrada mająca połączyć Berlin z Królewcem. Wciąż można zobaczyć betonowe kloce będące fundamentami pod wiadukt nad torowiskiem kolei, które się tu znajdowało. To bardzo ciekawa i nieznana mi wcześniej historia. Budowę autostrady rozpoczęto w latach 30-tych i zrealizowano na kilku fragmentach np. Berlin – Szczecin. W czasie II wojny światowej również prowadzono prace, przy których zatrudniano robotników przymusowych, m.in. jeńców wojennych – w okolicy utworzono specjalne obozy pracy, w których byli zakwaterowani. Do ukończenia budowy autostrady nigdy nie doszło – w 1943 r. wstrzymano budowę. Prace były zaawansowane, w wielu miejscach wykonano roboty ziemne poprzedzające kładzenie betonowej nawierzchni, można zobaczyć – choć zarośnięte lecz widoczne – zwały ziemi. Przebiegu Berlinki szukam też po wyjeździe ze Złocieńca w pobliżu trasy rowerowej „Szlak Jezior Zachodnich” za Złocieńcem, ale tam trudno dostrzec jej przebieg.  Warto poświęcić jej więcej uwagi, to ważny fakt z historii Pomorza. W internecie znalazłam nawet relację rowerzystów, którzy jechali szlakiem budowy „Berlinki”.

    Trochę kombinuję w głowie, żeby zrobić następnego dnia pętlę po centralnym obszarze Drawskiego Parku Krajobrazowego wokół jeziora Drawsko (trzecie co do głębokości w Polsce), jednakże jakoś następnego dnia rano rezygnuję z pomysłu. Tak sobie myślę, żeby następnym razem zrobić sobie bazę w okolicy chociaż na kilka nocy i poznać ją dokładniej – jest tu i pięknie i ciekawie, i nawet tajemniczo J. Kto może, niech wykorzysta okazję.

    Złocieniec

    Niedziela, z głośników kościoła na centralnym placu Złocieńca słychać dźwięki mszy – nie wejdę zatem do środka, ale widać, że to historyczny obiekt w stylu gotyckim. Odbijam się od drzwi miejskiej informacji turystycznej, kartka na drzwiach informuje, że w weekend 15-16 sierpnia jest zamknięta. Zaraz po mnie podjeżdża tam inny sakwiarz. Mamy pecha.

    Po zamku w Złocieńcu nie ma już śladu, natomiast w miejscu przyzamkowego parku znajduje się obecnie tzw. Parku Żubra a w nim zabytkowa aleja grabowa – alejka, nad którą grabowe pnie i korony utworzyły zielony tunel – wygląda to bardzo pięknie. Park jednakże, choć widać, że był poddawany rewitalizacji, wygląda niestety na dość zaniedbany. Widać jednak, że w okolicy trwają prace budowlane, jest szansa, że coś się zmieni na lepsze.

    Aleja Grabowa w Złocieńcu

    Przy alei grabowej napotykam miłą rodzinę z trójką dzieci, której widok mojego roweru odciągnął uwagę od piękna grabowych drzew. Rozpoczyna się ciekawa rozmowa, pada stwierdzenie, że do takich sytuacji jak kobieca podróż w pojedynkę doprowadził kryzys męskości.. Pytania o solo podróżowanie i zdziwienie wywołane tym faktem spotyka mnie dość często też na polskich drogach, a ja bym chciała, by nie doczepiano do kobiecego podróżowania żadnej innej filozofii, zwyczajnie, niech każdy podróżuje tak, jak woli i lubi, jest infrastruktura, jest bezpiecznie, jest chęć – to wsiadać i jechać.

    trasa rowerowa Stary Kolejowy Szlak w okolicy Złocieńca

    W Złocieńcu zmieniłam kierunek jazdy i szlak – z wiatrem na zachód Szlakiem Pojezierzy Zachodnich, ale o tym jest już następny wpis.

    ____________________________________________

    W regionie Pomorza Zachodniego powstało i jest w realizacji około 1100 km tras rowerowych. 85% finansowania budowy dróg rowerowych zabezpieczają środki unijne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020

    6 wrzesień 2020 2 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Instagram

ewcyna_com

I am not a fan of big humidity in the air. I sweat I am not a fan of big humidity in the air. I sweat a lot and on practical side the tent is wet in the morning. Sometimes it takes too long for it to get dry but then hopefully the sun will come out during the day. It's enough to find a proper spot, 10 minutes, all done! 
.
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #campinglife #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
While living in #valdorcia in Tuscany for a few mo While living in #valdorcia in Tuscany for a few months I've watched thousands of people visiting the same places to see the same views. The viewpoints were marked on google maps and mentioned on tourism sites. 
I didn't follow them, but this one close to #montepulciano I just came across. So why not to do a selfie there? 
Luckily being a #cyclist I wander around and see same beautiful, yet not full of people places.
.
.
.
.
.
#italybybike #toskania #toscana #tuscanygram #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbiker #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what if you are heading right on this direction?
That weekend I was chased by many #thunderstorms
.
.
.
.
. 
#italybybike #hobolife #valdorcia #italiainbici #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #rain
The Padan lowland is probably the least attractive The Padan lowland is probably the least attractive part of Italy for cyclists.  Pros - it's flat and there are many beautiful cities and towns - like Modena, Ferrara, Padua, Ravenna and dozens of smaller ones.  Cons - because it is flat :) - and as we know, mountains, hills and some water do the job in the landscape.  Although the latter is in abundance here, it is not one of the most picturesque.
I've been here before so I wasn't going to spend any time cycling now. Having less than 3 days to get to the bus that was supposed to take me with my bike from Padua to the north, to the Czech Republic, I decided to spend two days in the Apennines - in the mountains 35 degrees heat is more tolerable.  Because for me the heat in this part of the world is unbearable.  This year it came too early, already in May - the grass on the Tuscan slopes is not green anymore, but yellow.  This is one of the reasons why I am coming north.  Turn off this oven !!! The obligatory for me 2-3-4 hour siesta in the shade does not help much when the air is still.  I also didn't see other beautiful cities like Florence, because it's even hotter there, and besides, the start of holidays in Italy (yes, that's it) and the long weekend (Republic Day on June 2) did their job - the crowds went on tour and you have to go  was somewhere to hide from them. 
Due to yet another train strike in Italy I had to postpone my departure, but this way I cycled and actually enjoyed it - the part of river Po lowland and visited some new places like Ferrara.
Today it's cloudy in Padua and it's about to start raining.  Italy is crying that I'm leaving after half a year.. What do I say?  I am happy and sad at the same time.  Anyway- arrivederci, a presto!
.
.
.
.
.
 #italybybike #hobolife #padova #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventures
Puglia is not just about the sea and the coast. It Puglia is not just about the sea and the coast. Its carst hills are full of #caves. You can still find those that were inhabited for centuries, not just houses but churches with paintings etc. 
#Matera is a town already in #Basilicata region but right on the border with Puglia, hence visited once there. A #UNESCO heritage as its inhabitants used to live in the cave houses. I was told one of Bond films was done here, but I don't watch Bonds.. The view from the canyon is spectacular but it was do windy I could hardly hold myself and the camera!
.
.
.
.
.
#italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I've been living on its outskirts here in central #Tuscany in #Italy for several months but still have a lot to see or visit again.  I was also waiting for longer and warmer days, because those uphills are challenging! 
Val d'Orcia is an extraordinary area. Like a huge postcard.  So picturesque and characteristic that the valley has even received UNESCO heritage status. Why? "Val d’Orcia is an exceptional reflection of the way the landscape was re-written in Renaissance times to reflect the ideals of good governance and to create an aesthetically pleasing picture. The Val d’Orcia distinctive landscape comprises a network of farms, villages and towns reflecting the Renaissance agricultural prosperity, the mercantile wealth of Sienna, the need for defence, and a utopian aesthetic. The working landscape of fields, farms, trees, and woodlands, is interspersed with low, conical hills on the summits of which are situated towns and villages.."
I have planned a climb towards Pienza for the afternoon- to ride with the sun, the hills grow in beauty with every shadow on them.
 - the way of the Gladiator?  After all, there are beautiful roads everywhere!  I replied to one of the threads on FB, seeing someone posting photos of the same shot of the cypress-lined road again.
But in fact, the "Gladiator's Way", which is the place, where the scene from the movie Gladiator (which I have not even seen) was filmed, is one of the most beautiful.  It is also very Instagrammable and people wanting to see it are plenty (the road is blocked fortunately for cars, you can go on foot) but I didn't meet anyone.  I was busy pushing my bike up the steep mountain where Pienza is nestled.  Ufff! Only when I turned my head I saw this zigzaging path dotted with cypruses with Monte Amiata in the background. 
.
.
.
.
.
 #italybybike #valdorcia #unesco #gladiatorway #hobolife # #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree
Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facad Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facades, interiors, palaces, houses, statues in every single town so rich in ornaments. The more inland you go the more authentic and interesting the towns are. Made of "pietra Leccese" - the yellowish stone from Lecce area is its characteristic. Do different from the north. 
.
.
.
.
. 
#apulia #italybybike #galatina #salento #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike
Looks like Instagram is not much updated. It's bee Looks like Instagram is not much updated. It's been 3 weeks nearly I've been touring around Puglia region, the end of the Italian pennisula "heel". Was here in the winter and came back to see more.  Truly, I'm in awe. 
Even though it last week the wind blew mercilessly, it rained heavily pretty often the predominating colours are blue, emerald and yellowish white of the stone used to construct the houses and multuple churches in baroque style. It was here in #Salento, where I found the most beautiful beaches in Italy. To enjoy peaceful roads I just went inland - there are hundreds of quiet roads among the olive groves to explore.
Let me just enjoy peacefully the last few days before returning north. The summer finally arrived and had a first swim this season! 
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
“Eroica is the cycling manifesto of the past. T “Eroica is the cycling manifesto of the past.  The race takes place every year at the beginning of October, mainly on dirt roads, the so-called  Strade Bianche (white roads) in the Chianti and Crete Senesi (Sienese clays) areas in Tuscany region, Italy. You can only take part in the race on a vintage bike .. ”here's what you can read when searching the internet for" Eroica "+ bicycle. Although my bike is 8.5 years old and it cannot be called historic, but the fact that I have been living two kilometers from the Eroica route for almost 3 months is obliging.  I have already covered a lot of white roads, but this one is unique.  I went out to explore. 
 I will take shortcuts, I decided, looking at the dotted lines of side roads winding through the hills.  And "thanks" to this, soon after that, the wheels of the bicycle and the soles of the shoes were covered with rusty slime.  The beauty of Crete Senesi is indisputable, but those jagged and cracked hills called "calanche", where motorbikes raged on such beautiful days as today and at viewpoints there were queues for the next Instagram photo - it's nothing but clay and the last two days it was raining  a lot of…
 Strade bianche is white gravel.  I know Poland, routes of Lithuania and Latvia.  I do not like these roads - it is steep, it is easy to break down, and when a car passes, you are covered with white dust.  Multiply by the number of cars - there are a lot of them on weekends.  But their charm lies in the surrounding hills.  Up - down, up - down… it's hard, but gosh - it's phenomenal! There is also a race called Nova Eroica, you can take part in it on any other bike.  Interested in vintage atmosphere or an ordinary one? Google it, sign up and arrive in the vicinity of Siena on the first weekend of October.  Or come just like that for a ride or - to push the bike;) Anytime!
.
.
.
.
#eroica #italiainfotografia #stradebianche #cretesenesi #valdorcia #italybybike #bici #toscanadascoprire #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #bybicycle #toscanagram
Load More... Follow on Instagram

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Podróże
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)
  • Azja rowerem praktycznie

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Bałkany rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Kliknij guzik "donate". Dziękuję!
  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...