Jedno można powiedzieć, że dla samego Wielkiego Kanionu warto było tu przyjechać. Można tu spędzić miesiąc i nie mieć dość, tak fantastyczne są widoki. To niesamowite, metafizyczne miejsce. Przepaść głęboka na 1.6 km, szeroka na kilkanaście km, długa na kilkadziesiąt, mieniąca sie tysiącem kolorów. I choć rocznie przyjeżdża tu kilka milionów turystów, to tego tłumu nie widać, a co najważniejsze – nie ma tego przemysłu turystycznego spod znaku Krupówek. Wszystko tu dobrze działa – samochody mogą poruszać się po bardzo ograniczonym terenie, dalej wiozą turystów bezpłatne autobusy – jest ekologicznie: cicho, nie ma śmieci, straganów itp. Najważniejsza jest natura. Jest też coś dla rowerzystów – ścieżka rowerowa wzdłuż krawędzi kanionu – czad!
Kemping jak to w parkach narodowych w USA – prysznice są tylko w okolicach recepcji, płatne bagatela 2-3 USD, czyli jak chcesz wziąć ciepły prysznic musisz zaiwaniać z reguły jakieś 1- 1,5 km. Za to stanowiska do rozbicia namiotów rozciągają się w lesie na ogromnej przestrzeni kilku kilometrów. Nie ma tam też większego śladu cywilizacji np. oświetlenia czy stanowisk z prądem, wody przy stanowiskach też brak. Po prostu las i ..toalety. Za to często są metalowe skrzynki na chowanie jedzenia przed lokalnymi miśkami. Nie chowanie jedzenia grozi grzywna 500 USD, nie mówiąc już o zapewne niezapomnianym przeżyciu, jakie zapewniłaby wizyta takiego misia. Zostawienie jakiegokolwiek pozywienia poza namiotem kończy sie porwaniem go przez tutejsze ptaszyska. Jednym z poszkodowanych byl irlandzki John – choc pudelko pozstawione przed namiotem bylo zamknięte ptaki dodziobały się do zawartości, której resztki zbierać bylo mozna w promieniu wielu metrow.
Wyjeżdżając, dość długo żegnalismy się z Wielkim Kanionem, gdyż cały dzień jechalismy wzdłuż jego południowej krawędzi – ale tych widoków nigdy za wiele. Po kilkudziesięciu kilometrach z wielkiej rozpadliny robi sie mniejsza i węższa, ale nie mniej głęboka. Widok tak nieziemski, ze stalam i gapilam się w nieskończoność. Uznalam to za jeden z najpiękniejszych widoków w .. moim życiu.