Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Samotna podróż po Iranie

    AzjaBliski WschódIranJedwabny Szlak

    Z Sziraz do Yazd czyli irańskie miejsko-pustynne impresje

    by Ewcyna 12 maj 2020
    written by Ewcyna

    W wersji autobusowo-miejskiej Iran był dużo przyjemniejszy w odbiorze. Autobus szybko pochłaniał kilometry, których pokonanie zajęłoby mi dobrych kilka dni albo i tydzień. Krajobraz za oknem zdawał się tkwić w miejscu, za każdym zakrętem wyłaniały się następne pustkowia. Iran to olbrzymi kraj.

    W sumie cieszyłam się, że nie muszę boksować się z drogą, bo jedzie nimi nieprzerwany strumień ciężarówek.

    Irańskie autostrady to nie jest rowerowa bułka z masłem

    Wraz z oddalaniem się od Zatoki Perskiej i jazdą na północ, wraz też z nabieraniem wysokości zmieniła się pogoda i to dość drastycznie. Wjechaliśmy w południową część łańcucha górskiego Zagros. Na dworcu w Shiraz natychmiast zmieniłam garderobę i po raz pierwszy od kilku miesięcy założyłam kryte buty i narzuciłam ciepłą kurtkę. Było z 15 stopni mniej niż 300 kilometrów wcześniej a okoliczne góry pokrywał śnieg. W końcu była dopiero druga połowa lutego, a wysokość około 1500 metrów npm też robiła swoje.

    Nie zostałam długo w Sziraz, zaledwie dwie noce. W sam raz by zobaczyć część atrakcji tego jednego z największych irańskich miast – słynny Nasir ol-Molk – Różowy Meczet, bazar Vakil – jeden z największych bazarów w Iranie i pokręcić się po ulicach.

    Różowy Meczet nie jest różowy, przynajmniej z zewnątrz. Wewnątrz w zasadzie też nie. Wnętrze jest niewielkie, zaledwie kilka rzędów rzeźbionych kolumn. To nad czym wszyscy pieją z zachwytu to różnokolorowa (różowa?) poświata, która rozświetla wnętrze – jedna ze ścian meczetu to duże okna zabudowane kolorowymi witrażami. Kolorowe szybki tworzą feerię kolorów.. ładne, ale czy aż tak? Byłam trochę zawiedziona, może widziałam już dużo cudów architektury, może przeszkadzali mi turyści. Dziełem sztuki jest sufit, wyłożony płytkami tworzącymi mozaikę wzorów geometrycznych i motywów roślinnych. Nie można zaprzeczyć, sztuka islamska to majstersztyk.  

    Różowy meczet w Sziraz

    Nocowałam u M. Kontakt do niej dała mi Yanki, cyklistka z Hongkongu, z którą byłam w kontakcie. M to młoda, nowoczesna dziewczyna, przeklinająca obecne rządy islamskie. Chcę stąd wyjechać, nie chcę tego nosić! Z hedżabem nie było jej po drodze. Na półce w pokoju ustawiono cały rząd butelek po alkoholach – choć podobno w irańskim podziemiu łatwo je dostać, ale ja spotkałam się z tym w Iranie tylko raz. RAZ. Raz w ciągu dwóch miesięcy widziałam w Iranie nawet nie alkohol, ale puste po nim butelki. Nikt nigdy przy mnie nie pił ani tym bardziej mnie nie częstował.

    Irańskie uczennice
    Twierdza Karim Khan w Sziraz
    ulice Sziraz

    Choć mi nie wydał się zbyt ciekawy, dla Irańczyków Sziraz ma jakąś magiczną aurę. Pochowano tu ich najwspanialszego poetę perskiego, Hafeza. Jest czczony i uwielbiany, jego dzieła można znaleźć w prawie każdym irańskim domu. Ale ja nie znam Hafeza.. może dlatego, że nie przepadam za poezją. Nie poszłam odwiedzić jego grobu ani też pięknych ogrodów, z których słynie Sziraz. Zapewne bym to zrobiła, ale pogoda była wybitnie nieprzyjazna –  jak tu zwiedzać ogrody, gdy pada lodowaty deszcz? Do tego błękit nieba potrzebny i słońce. Myślałam też długo nad logistyką i zwiedzeniem starożytnego miasta Persepolis, które leży 60 km od Shiraz, odpuściłam jednak z podobnego powodu. STrudno, może jeszcze kiedyś.

    bazar Vakil

    Myślę sobie, że dlatego przyszło mi to odpuszczanie w miarę łatwo, bo bardzo chciałam już znaleźć się w Jazd.

    Na dworzec w Shiraz dotarłam w strugach deszczu. Autobusy do Jazd odchodzą często, jeden ruszał za chwilę i było jeszcze sporo miejsc, ale nie zależało mi aż tak bardzo, zwłaszcza, że luk miał zapełniony po brzegi. Kierowca jednak jakby uparł się, by mnie zabrać – w związku z tym migiem zrobił przemeblowanie w luku bagażowym tak, by mój rower mógł się tam zmieścić. Muszę przyznać, ze mam lekką schizę na temat lokowania mojego roweru w autobusach. W Chinach choćbyś nie wiem jak tłumaczył, żeby nań nic nie kłaść to po chwili lądowały na nim jakieś pakunki.. zawsze sama staram się pakować rower, być i pilnować by go dobrze zabezpieczyć a potem jeszcze zerkam na postojach czy czegoś ciężkiego nie dopychają. Tym razem choć miejsca było niewiele, ale się udało.

    Yasmin wynegocjowała mi siedzenie na przodzie autobusu

    Zabieranie roweru do autobusu w Iranie nie stanowi problemu. Ba, jest super łatwe, korzystałam kilkakrotnie. Najczęściej trzeba coś odpalić kierowcy, ale też nie zawsze. 10 zlotych powinno być w sam raz (bilet dla Ciebie na dluzszej trasie kosztuje 20-30 zl) natomiast już więcej bym nie płaciła, śmierdzi naciagactwem. Autobusy są duże, klimatyzowane i dobrej jakości. Aha – informacja dla pań – siadamy na tyłach autobusu, tam szyby są zaciągnięte zasłonkami by żadne niepożądane męskie oko nie dostrzegło naszych wdzięków. Ok, zdarzyło mi się to raz, ale jednak. Kierowca twierdził, że za to, ze będę siedzieć z przodu może się przyczepić policja i wlepić mu mandat. Ale w końcu pozwolił usiąść na przodzie. Poza tym kierowca rozsadzi kobiety i mężczyzn. Słusznie.  

    Jazd jest naprawdę piękny. Ma coś w stylu baśni z 1001 nocy.  Labirynt uliczek z rdzawej gliny, kolorowe meczety, bazary, małe sklepy z rękodziełem. Wysokie mury tworzą upragniony cień, badgiry – wieże wiatrów przy domach, architektoniczne rozwiązanie umożliwiające wpuszczenie do wnętrz domów chłodzący wiatr. Centrum irańskiego zaratusztrianizmu – religii obowiązującej w Iranie jeszcze przed islamem. Płonący od lat wieczny święty ogień. Aura tajemniczości i grozy na wieżach milczenia, gdzie sępy rozszarpywały zwłoki zmarłych.

    Spędziłam tam ponad tydzień, zanim zdecydowałam co robić dalej. Miejsc noclegowych jest mnóstwo, to zazwyczaj hotele i hostele w zaadaptowanych starych domach z klimatycznym wewnętrznym dziedzińcem, a lutowy termin sprzyjał bardzo.

    Rowerem po starówce w Jazd
    wieże milczenia w Jazd. Miejsce “pochówku” zmarłych dla zoroastrian
    widok z mojego okna. Dachy Jazdu
    zgubić sie wieczorem w uliczkach
    bazar w piątek

    Latem temperatury są mordercze, teraz w lutym były w sam raz, miłe dwadzieścia kilka stopni. Odważyłam się wyciągnąć rower, krążyłam nim po wąskich uliczkach starego miasta. Chciałam pojechać też dalej, w stronę widniejących na horyzoncie gór. Ujechałam kilka kilometrów za rogatki Jazd, gdy ponownie w lusterku wstecznym zobaczyłam zawracające na mój widok motorki i zrezygnowałam z dalszej eksploracji, bo wiadomo

    Choć czułam się dobrze, zachowanie niektórych młodych mężczyzn, ba – nawet chłopców było dokuczliwe. Jakieś cmokania, podśmichujki za plecami, “I love you” i dziesiątki “hello”. Odnoszę wrażenie, że w Iranie jest jakieś dziwne przyzwolenie na akceptację tego typu męskich zachowań. Ja naprawdę wolałabym stać się niewidzialna, niż słuchać tych wszystkich zaczepnych hello. Kobieta ma być łagodna, potulna i znosić co jej los daje. Rozmawiałam na ten temat z jedną z dziewczyn pracujących w hostelu i potwierdziła moje przypuszczenia. I ta właśnie myśl kładzie się ogromnym cieniem na całym pobycie i tym, co sądzę o Iranie.

    W Jazd też postanowiłam przedłużyć wizę, choć do upływu mojej pierwotnej pozostał jeszcze ponad tydzień. Wizę w przypadku obywateli Polski dostaje się na miesiąc, jednakże nie jest z reguły problemem jej przedłużenie, nawet dwukrotne. Tak jak to było też w Chinach, przepisy przepisami a ludzie ludźmi, niektóre miejsca są lepsze lub gorsze, by wizę przedłużyć i warto się tym tematem zainteresować wcześniej jeśli się ma na uwadze pozostanie dłużej niż miesiąc. Jazd uchodzi za miejsce, gdzie urzędnicy podchodzą do przedłużania wiz najprzychylniej w Iranie.

    Pan urzędnik był przemiły i faktycznie potraktował mnie po królewsku. Moja jasna twarz był przepustką do ominięcia całego tłumu czekających tam obcokrajowców z Bliskiego Wschodu – Pakistańczyków i Afgańczyków, kto wie kogo jeszcze. Czy tego chcemy czy nie, tak właśnie jest. Nie pamiętam już wypełnianych kwitów, ale całość przebiegła dość sprawnie i kosztowała jakieś marne 10 dolarów.

    Irańczycy – pomimo tego, że część z nich nienawidzi islamskich rządów – są bardzo dumni ze swojego kraju, religii, historii, wspaniałych budynków i swojej gościnności też. Dbają o to, by taki właśnie pozytywny przekaz szedł w świat. Zadają pytania w sposób, który wymaga pozytywnej odpowiedzi i to raczej takiej, która chwali kraj i ludzi. Pan urzędnik nie był tu wyjątkiem.

    Po n-tym pytaniu na temat tego, jak mi się podoba w Iranie nie mogłam odpowiedzieć, ze jest aż tak pod każdym względem kolorowo. Zadziałało piorunem. Pan urzędnik zafrasował się. Spędziłam w urzędzie imigracyjnym prawie trzy godziny, bo poproszono mnie bym pisemnie opisała zajścia z południa Iranu. Obiecano mi, że mój przypadek (jednak przecież nie tylko mój) będzie omawiany na jakimś ważnym spotkaniu na szczeblu państwowym, które miało się odbyć w następnym tygodniu. Po to, by polepszyć stopień bezpieczeństwa no i aby już nikt nie wyjechał z najmniejszym negatywnym doświadczeniem z tego kraju. Bo Iran jest gościnnym krajem. Nie wiem, czy tak się stało, a jeśli co to komuś pomoże, ale miło, że ktoś wyraził dobre chęci i się zainteresował.

    jazda z Jazd!

    W Jazd emocje ostatnich tygodni ostygły. Tęskniłam za rowerem.

    I po raz pierwszy od tygodni był – rower, ja, pustynia i cisza. Radość i lekki niepokój.

    CDN.

    12 maj 2020 1 comment
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Instagram

ewcyna_com

I am not a fan of big humidity in the air. I sweat I am not a fan of big humidity in the air. I sweat a lot and on practical side the tent is wet in the morning. Sometimes it takes too long for it to get dry but then hopefully the sun will come out during the day. It's enough to find a proper spot, 10 minutes, all done! 
.
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #campinglife #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
While living in #valdorcia in Tuscany for a few mo While living in #valdorcia in Tuscany for a few months I've watched thousands of people visiting the same places to see the same views. The viewpoints were marked on google maps and mentioned on tourism sites. 
I didn't follow them, but this one close to #montepulciano I just came across. So why not to do a selfie there? 
Luckily being a #cyclist I wander around and see same beautiful, yet not full of people places.
.
.
.
.
.
#italybybike #toskania #toscana #tuscanygram #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbiker #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what if you are heading right on this direction?
That weekend I was chased by many #thunderstorms
.
.
.
.
. 
#italybybike #hobolife #valdorcia #italiainbici #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #rain
The Padan lowland is probably the least attractive The Padan lowland is probably the least attractive part of Italy for cyclists.  Pros - it's flat and there are many beautiful cities and towns - like Modena, Ferrara, Padua, Ravenna and dozens of smaller ones.  Cons - because it is flat :) - and as we know, mountains, hills and some water do the job in the landscape.  Although the latter is in abundance here, it is not one of the most picturesque.
I've been here before so I wasn't going to spend any time cycling now. Having less than 3 days to get to the bus that was supposed to take me with my bike from Padua to the north, to the Czech Republic, I decided to spend two days in the Apennines - in the mountains 35 degrees heat is more tolerable.  Because for me the heat in this part of the world is unbearable.  This year it came too early, already in May - the grass on the Tuscan slopes is not green anymore, but yellow.  This is one of the reasons why I am coming north.  Turn off this oven !!! The obligatory for me 2-3-4 hour siesta in the shade does not help much when the air is still.  I also didn't see other beautiful cities like Florence, because it's even hotter there, and besides, the start of holidays in Italy (yes, that's it) and the long weekend (Republic Day on June 2) did their job - the crowds went on tour and you have to go  was somewhere to hide from them. 
Due to yet another train strike in Italy I had to postpone my departure, but this way I cycled and actually enjoyed it - the part of river Po lowland and visited some new places like Ferrara.
Today it's cloudy in Padua and it's about to start raining.  Italy is crying that I'm leaving after half a year.. What do I say?  I am happy and sad at the same time.  Anyway- arrivederci, a presto!
.
.
.
.
.
 #italybybike #hobolife #padova #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventures
Puglia is not just about the sea and the coast. It Puglia is not just about the sea and the coast. Its carst hills are full of #caves. You can still find those that were inhabited for centuries, not just houses but churches with paintings etc. 
#Matera is a town already in #Basilicata region but right on the border with Puglia, hence visited once there. A #UNESCO heritage as its inhabitants used to live in the cave houses. I was told one of Bond films was done here, but I don't watch Bonds.. The view from the canyon is spectacular but it was do windy I could hardly hold myself and the camera!
.
.
.
.
.
#italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I've been living on its outskirts here in central #Tuscany in #Italy for several months but still have a lot to see or visit again.  I was also waiting for longer and warmer days, because those uphills are challenging! 
Val d'Orcia is an extraordinary area. Like a huge postcard.  So picturesque and characteristic that the valley has even received UNESCO heritage status. Why? "Val d’Orcia is an exceptional reflection of the way the landscape was re-written in Renaissance times to reflect the ideals of good governance and to create an aesthetically pleasing picture. The Val d’Orcia distinctive landscape comprises a network of farms, villages and towns reflecting the Renaissance agricultural prosperity, the mercantile wealth of Sienna, the need for defence, and a utopian aesthetic. The working landscape of fields, farms, trees, and woodlands, is interspersed with low, conical hills on the summits of which are situated towns and villages.."
I have planned a climb towards Pienza for the afternoon- to ride with the sun, the hills grow in beauty with every shadow on them.
 - the way of the Gladiator?  After all, there are beautiful roads everywhere!  I replied to one of the threads on FB, seeing someone posting photos of the same shot of the cypress-lined road again.
But in fact, the "Gladiator's Way", which is the place, where the scene from the movie Gladiator (which I have not even seen) was filmed, is one of the most beautiful.  It is also very Instagrammable and people wanting to see it are plenty (the road is blocked fortunately for cars, you can go on foot) but I didn't meet anyone.  I was busy pushing my bike up the steep mountain where Pienza is nestled.  Ufff! Only when I turned my head I saw this zigzaging path dotted with cypruses with Monte Amiata in the background. 
.
.
.
.
.
 #italybybike #valdorcia #unesco #gladiatorway #hobolife # #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree
Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facad Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facades, interiors, palaces, houses, statues in every single town so rich in ornaments. The more inland you go the more authentic and interesting the towns are. Made of "pietra Leccese" - the yellowish stone from Lecce area is its characteristic. Do different from the north. 
.
.
.
.
. 
#apulia #italybybike #galatina #salento #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike
Looks like Instagram is not much updated. It's bee Looks like Instagram is not much updated. It's been 3 weeks nearly I've been touring around Puglia region, the end of the Italian pennisula "heel". Was here in the winter and came back to see more.  Truly, I'm in awe. 
Even though it last week the wind blew mercilessly, it rained heavily pretty often the predominating colours are blue, emerald and yellowish white of the stone used to construct the houses and multuple churches in baroque style. It was here in #Salento, where I found the most beautiful beaches in Italy. To enjoy peaceful roads I just went inland - there are hundreds of quiet roads among the olive groves to explore.
Let me just enjoy peacefully the last few days before returning north. The summer finally arrived and had a first swim this season! 
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
“Eroica is the cycling manifesto of the past. T “Eroica is the cycling manifesto of the past.  The race takes place every year at the beginning of October, mainly on dirt roads, the so-called  Strade Bianche (white roads) in the Chianti and Crete Senesi (Sienese clays) areas in Tuscany region, Italy. You can only take part in the race on a vintage bike .. ”here's what you can read when searching the internet for" Eroica "+ bicycle. Although my bike is 8.5 years old and it cannot be called historic, but the fact that I have been living two kilometers from the Eroica route for almost 3 months is obliging.  I have already covered a lot of white roads, but this one is unique.  I went out to explore. 
 I will take shortcuts, I decided, looking at the dotted lines of side roads winding through the hills.  And "thanks" to this, soon after that, the wheels of the bicycle and the soles of the shoes were covered with rusty slime.  The beauty of Crete Senesi is indisputable, but those jagged and cracked hills called "calanche", where motorbikes raged on such beautiful days as today and at viewpoints there were queues for the next Instagram photo - it's nothing but clay and the last two days it was raining  a lot of…
 Strade bianche is white gravel.  I know Poland, routes of Lithuania and Latvia.  I do not like these roads - it is steep, it is easy to break down, and when a car passes, you are covered with white dust.  Multiply by the number of cars - there are a lot of them on weekends.  But their charm lies in the surrounding hills.  Up - down, up - down… it's hard, but gosh - it's phenomenal! There is also a race called Nova Eroica, you can take part in it on any other bike.  Interested in vintage atmosphere or an ordinary one? Google it, sign up and arrive in the vicinity of Siena on the first weekend of October.  Or come just like that for a ride or - to push the bike;) Anytime!
.
.
.
.
#eroica #italiainfotografia #stradebianche #cretesenesi #valdorcia #italybybike #bici #toscanadascoprire #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #bybicycle #toscanagram
Load More... Follow on Instagram

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)
  • Azja rowerem praktycznie

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Bałkany rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Kliknij guzik "donate". Dziękuję!
  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...