Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

praca w Chinach

    AzjaChinyJedwabny Szlak

    Z życia nauczycielki angielskiego w Chinach

    by Ewcyna 29 styczeń 2017
    written by Ewcyna

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Słońce budzi się przed 10-tą rano a z okna o tej porze najczęściej widać jeszcze surowe zbocza gór Tian Shan – w zimowe popołudnia ten piękny widok najczęściej niestety rozpływa się w smogu. Godzina dziesiąta to magiczna pora – w centrum miasta rozbrzmiewa gong a z umieszczonych licznie głośników zaczyna płynąć melodia. Cały dzień. Ta sama. Do 22-iej albo i dłużej, czasem milknie dopiero około północy. Rozbrzmiewa z wszechobecnych głośników, mniejszych i większych telebimów, na skrzyżowaniach i przy wejściach do wind, w supermarketach i urzędach. Śpiewają trzymając się za ręce ujgurskie i chińskie dzieci – zapewne o dozgonnej przyjaźni między narodowościami.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    W Urumczi, najdalej na zachód wysuniętym mieście Chin na pograniczu Kirgisko-Afgańsko-Pakistańsko-Mongolsko-Rosyjsko-Kazachskim, gdzie teraz mieszkam, dzień budzi się bardzo późno, ale słońce świeci niemal codziennie. W Chinach – kraju, którego powierzchnia jest niemal równa wielkości USA i jedynie nieco mniejsza od powierzchni Europy obowiązuje jedna strefa czasowa – czas pekiński. Urumczi oddalone jest od Pekinu o jakieś 3500 km. Tyle samo mniej więcej oddalone jest Los Angeles na zachodnim wybrzeżu USA od Nowego Yorku na wybrzeżu wschodnim, ale te miasta dzielą 4 strefy czasowe, podobnie zresztą jest w Europie. Chiny są największym obszarem na Ziemi objętym jedną strefą czasową. Czy aby na pewno?

    Ewa, do zobaczenia na lekcji o 15.00-tej! Krzyknęła mijając mnie na korytarzu Rose, rezolutna i wygadana Ujgurka, której wciąż pełno w szkole. Spojrzałam na zegarek, było po 16tej. Zaraz zaraz Rose, lekcja o 15tej już była.. właśnie ją skończyłam. A co ty mi tu z tym czasem pekińskim Ewa odpowiedziała Rose. Teraz jest po 14-tej a 15-ta dopiero będzie, jesteśmy w Urumczi, zapomniałaś?

    No tak. Umawiając się trzeba uważać. Ujgurzy, rdzenna ludność tych ziem, mają gdzieś czas pekiński i funkcjonują według swojego zegara, który różni się o dwie godziny od oficjalnego. Ujgurski czas czyni życie normalniejszym – dzień wstaje o 7.30 a nie 9.30, szkoła rozpoczyna się o 8.00 a nie 10.00.. itp., itd.

    strefy czasowe

    Urumczi to jedno z głównych miast na historycznym azjatyckim Jedwabnym Szlaku. Nie, nie łudziłam się, że na ulicach można spotkać przechadzające się wielbłądy, lecz obraz wysokich betonowych budynków wciśniętych w zbocza gór jednak mnie zaskoczył – po bardziej egzotyczne obrazki trzeba będzie wyruszyć za miasto. Na wypad tez trzeba poczekać – choć świeci słońce to klimat kontynentalny zapewnia solidna dawkę mrozów -10 – -20 stopni Celsjusza to tutaj norma. Ważniejszą przeszkodą jest fakt, ze mój paszport leży w urzędzie w oczekiwaniu na przyznanie karty pobytu a bez niego nie mogę się nigdzie ruszyć. Papierologia w Państwie Środka jest potężna, jednakże w prowincji Xinjiang wszystko jest do potęgi trzeciej. Prowincja Xinjiang – Ujgurski Region Autonomiczny z uwagi na toczący się od wielu lat konflikt Ujgursko-Chiński zwany jest drugim Tybetem a to odbija się na codziennym życiu.

    Ujgurzy to potomkowie plemion tureckich, którzy w większości wyznają islam. Obszar, który historycznie zamieszkiwali znalazł się w granicach Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku jako Xinjiang – Ujgurski Region Autonomiczny, zajmujący jedną szóstą powierzchni całego kraju. Rozwój komunikacji, budowa autostrad i szybkiej kolei przyspieszyła napływ Chińczyków Han, żywo zainteresowanych eksploatacją odkrytych tu złóż gazu i ropy. Wzmogły się także konflikty, systematycznie dochodzi do krwawych starć, choć ostatnie tutaj w stolicy regionu były bodajże 2-3 lata temu, największe w 2009 roku, więcej można przeczytać chociażby tutaj.

    Będąc tutaj widzę zupełnie inne Chiny niż te, które odwiedziłam w 2014 roku czyli prowincję Yunnan, Syczuan i Wyżynę Tybetańską. Zbyt krótko tu jestem, żeby wydawać opinie, ale mogę opisać to co widzę i czego doświadczam.

    Obowiązują tu dwa języki – chiński i ujgurski, którego dźwięk i zapis przypomina język arabski.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Bezpieczeństwo i zamordyzm to tu zdecydowany priorytet. Posterunki policji znajdują się co jakieś 200 m. Wozy opancerzone z włączonymi silnikami i wystającym z nich żołnierzami z wycelowanymi w przestrzeń karabinami stoją na co drugiej przecznicy tudzież przetaczają się przez miasto w zwolnionym tempie. Widzę policję legitymującą przechodniów. Przy wejściu niemal do każdego większego sklepu, urzędu, budynku przechodzi się drobiazgową kontrolę osobistą – na początku stycznia, po zamachu na południu regionu przykręcono śrubę w kwestii kontroli osobistych – wszędzie przechodzi się przez bramki, torby są skanowane a potem przeszukiwane, obmacywanie obejmuje całą osobę po nogawki spodni. Oczywiście wolałabym nie zginąć w zamachu, ale przybiera to absurdalną postać. Przed wejściami do budynków takich jak ten, w którym znajduje się moja szkoła, na przystankach, w supermarketach ustawiają się długie kolejki z powodu przedłużającej się kontroli osobistej.

    Kolejka do kontroli osobistej przed wejściem
    Wejście do budynku, gdzie znajduje sie moja szkoła
    Park mało publiczny
    Na przystankach autobusowych jest podobnie

    Uczę zarówno Chińczyków jak Ujgurów, powiedziałabym, że tych drugich jest nawet więcej. Dość łatwo ich odróżnić – Ujgurzy mają urodę turecką, czarne falowane włosy, inny kształt oczu, charakter też zresztą mają inny, więcej wyobraźni. Pomimo faktu, ze są muzułmanami w szkole jedynie kilka dziewcząt przykrywa włosy – z rozmów wynika, że pochodzą oni z zamożniejszych rodzin, gdzie te zwyczaje nie są już tak żywo kultywowane. W dzielnicy muzułmańskiej jest bardziej .. orientalnie i restrykcyjnie pod tym względem.

    No dobrze, a jak znalazłam pracę Chinach?

    Nauczanie angielskiego jest dość popularnym sposobem zarabiania, nie tylko w podróży. Jest wiele portali oferujących pracę dla nauczycieli angielskiego, nie tylko w Chinach – wystarczy wyguglać i pojawi się chociażby ESL Cafe.

    Kwalifikacje? W wielu miejscach podstawową jest.. paszport z kraju angielskojęzycznego. Następnym wymogiem jest ukończenie studiów wyższych no i dwuletnie doświadczenie w nauczaniu. Tyle teoria, reszta to jak podejrzewam to znajomości w urzędach. Dyplom znajomości angielskiego np. CAE nie jest tak istotny jak dyplom umiejętności nauczania angielskiego taki jak CELTA, ja jednak zdecydowałam się na najprostszą opcję czyli kurs TEFL online za ok. 200 USD. Można się bez tego obyć jak słyszałam, jednakże posiadanie owego zdecydowanie pomaga w znalezieniu pracy.

    Zaczęłam jej szukać jeszcze latem ubiegłego roku, będąc w Tajlandii. Nie nastawiałam się zanadto na Tajlandię, choć uwielbiam ten kraj – jednak nie ja jedna go uwielbiam – jest tam zatem duża konkurencja i duże grono native speakerów. Poza tym zarobki nie uchodzą za oszałamiające – Tajlandię zatem skreśliłam, skupiając się na Chinach, gdzie popyt wciąż przewyższa podaż. Ilość ofert to jedno, gdy jednak wejdzie się głębiej w temat to zaczyna się robić mniej ciekawie – trafia się z reguły na agentów, którym zależy na ściągnięciu nauczyciela, z tego co można przeczytać często na miejscu warunki okazują się być inne. Zależało mi zatem na znalezieniu miejsca, które ktoś zna bo on bądź ktoś kogo zna tam pracował. Nawiązywałam kontakty, jednakże kwestia rozbijałam się o jedną zasadnicza sprawę – możliwość uzyskania wizy pracowniczej, czyli wizy typu „Z”. Chiny sukcesywnie co rok zaostrzają warunki przyznawania tej wizy i w przypadku nauczycieli oficjalnie osoba nie będąca native speakerem takowej nie powinna dostać. Proponowano mi zatem pracę i pobyt na podstawie innego typu wiz, co mnei zupełnie nie interesowało. Jedyną wizą uprawniającą do pracy w Chinach jest wiza Z. Szkoła w Urumczi była pierwszą szkołą, która takową zaproponowała.

    Zatem jak się tu znalazłam? Przez fejsbuka. Jakiś czas temu przypadkowo natknęłam się w podróżniczo-rowerowej grupie na Aleksa, podróżnika rowerowego z Białorusi, który przejechał z Europy do Chin i w Urumczi właśnie zaproponowano mu pracę. Przerwał swoją podróż na rok by podreperować finanse i ruszył dalej. Od słowa do słowa, Alex skontaktował mnie ze swoim szefostwem, przeprowadziliśmy dwie rozmowy – interview przez skype’a, załatwiliśmy potem wspólnie ogrom papierów – ja na przykład, aby dostać zaproszenie musiałam dostarczyć szereg badań medycznych, uwierzytelnienie dyplomu w dwóch ministerstwach i ambasadzie Chin, skany dyplomów (należy pamiętać, że wizę pracowniczą można załatwić tylko w kraju ojczystym) no i „już”. Dodam, że w szkole pracuje jeszcze jeden podróżnik rowerowy 🙂

    Jak wygląda praca nauczyciela angielskiego w Chinach?

    W szkołach państwowych z tego co wiem pracuje się mniej i zarabia się nieco mniej, ale ma się duuużo wakacji, klasy są tam bardzo liczne – do 70 osób (!). Ja wpadłam raczej na głęboką wodę, gdyż pracuję w sieciowej szkole prywatnej, coś w rodzaju Archibalda czy Berliza. Wiek uczniów to od 11 lat wzwyż – na tym mi bardzo zależało, choć za pracę z dziećmi płaca więcej (!), to nie dla mnie. Z reguły ma się 25 godzin tygodniowo, praca jest głównie popołudniami i wieczorem, ale w szkole spędza się dużo więcej czasu. Około 11-tej dostaję grafik na dany dzień i ta niewiedza w jakich godzinach i jaki poziom będę danego dnia uczyć, kiedy będę miała okienko – jedno, dwa a może i trzy na raz i jak długo jest najbardziej irytująca. W pracy musze być godzinę przed rozpoczęciem lekcji czyli najczęściej o 13.00, ale w praktyce większość z nas przychodzi jeszcze wcześniej, bo do lekcji trzeba się przygotować. Nigdy nie wiadomo, czy będę miała grupę czy uczniów indywidualnych (grupy maksymalnie do 10 osób, lekcje prywatne 1-4 osoby), czy będzie to poziom początkujący, średniozaawansowany czy zaawansowany Business English – zazwyczaj jest 5 godzin dziennie i mieszanka wszystkiego. Szkoła ma przygotowane lekcje wiec należy wyciągnąć konkretne zeszyty z lekcjami i je przejrzeć, przeczytać co uczeń miał zadane, skopiować ćwiczenia. W moim przypadku dochodzi jeszcze szybkie przejrzenie słownictwa – no coz, zdarza się, że jakiegoś słowa lub kilku nie znam i muszę je sprawdzić. Wszystko byłoby super oprócz jednego faktu – jak dla mnie większość z tych lekcji jest beznadziejna, nudna, tematyka nie zaktualizowana, nie przystosowana do grupy wiekowej co sprawia, że staram się na szybko znaleźć jakąś alternatywę i wypełniacz czasu, więcej ćwiczeń. To dość stresujące. Generalnie nie ma bardzo czasu na machanie palcem w bucie.

    Aha, jakiej płacy się można spodziewać? W okolicach 1000 USD plus mieszkanie, zwrot kosztów przelotu i inne bonusy, na zachodzie kraju można zarobić sporo więcej. No, ale tu jest przynajmniej ciekawie 🙂

    lekcja o Polsce 🙂
    pokój nauczycielski. Rzadko kiedy jest tu spokój

    Na szczęście nie muszę ukrywać, że jestem Polką (w zasadzie to wielokrotnie to podkreślam), jak to w niektórych szkołach bywa – zatrudnieni powinni być jedynie native speakerzy, czyli osoby z krajów angielskojęzycznych: Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki. W naszej szkole uczy kilkunastu obcokrajowców z Wielkiej Brytanii, RPA, Australii, ale także Ugandy, Pakistanu, Meksyku. Jak widać chcieć to móc. Albo wiedzieć z kim gadać.

    Po niezwykle intensywnym okresie wypełnionym bynajmniej nie przygotowywaniem dań na świąteczny stół bo świąt Bożego Narodzenie się tu nie obchodzi tylko przyziemnościami takimi jak poszukiwanie mieszkania połączonym z jego odgruzowywaniem z okropnego brudu, załatwianiem formalności meldunkowych, kont bankowych i nieustającym wdrażaniem w pracę powoli zaczynam osiadać.

    Osiadanie nie jest proste.

    Najbardziej brak mi .. tak – bingo! Roweru. Ruchu. Przyrody. Nie dość, że jest mróz, ruch na ulicach i brak kultury jazdy przytłaczające, no i jest przeokropnie ślisko to rower mi się zbuntował, pięknie wyszykowany przed wyjazdem po długiej podróży wymaga naprawy a wszelkie serwisy (sztuk dwa, do których udało mi się dotrzeć) rozkładają ręce – nie ma, meyo, :(. Sprawę pogarsza przerwa noworoczna (wczoraj rozpoczął się Chiński Nowy rok), kiedy to wszystko jest pozamykane na 3 spusty przez bez mała miesiąc.

    Oby do wiosny w takim razie. Wszystkiego najlepszego w Roku Koguta!

    rooster

    29 styczeń 2017 5 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Instagram

ewcyna_com

I am not a fan of big humidity in the air. I sweat I am not a fan of big humidity in the air. I sweat a lot and on practical side the tent is wet in the morning. Sometimes it takes too long for it to get dry but then hopefully the sun will come out during the day. It's enough to find a proper spot, 10 minutes, all done! 
.
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #campinglife #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
While living in #valdorcia in Tuscany for a few mo While living in #valdorcia in Tuscany for a few months I've watched thousands of people visiting the same places to see the same views. The viewpoints were marked on google maps and mentioned on tourism sites. 
I didn't follow them, but this one close to #montepulciano I just came across. So why not to do a selfie there? 
Luckily being a #cyclist I wander around and see same beautiful, yet not full of people places.
.
.
.
.
.
#italybybike #toskania #toscana #tuscanygram #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbiker #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what if you are heading right on this direction?
That weekend I was chased by many #thunderstorms
.
.
.
.
. 
#italybybike #hobolife #valdorcia #italiainbici #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #rain
The Padan lowland is probably the least attractive The Padan lowland is probably the least attractive part of Italy for cyclists.  Pros - it's flat and there are many beautiful cities and towns - like Modena, Ferrara, Padua, Ravenna and dozens of smaller ones.  Cons - because it is flat :) - and as we know, mountains, hills and some water do the job in the landscape.  Although the latter is in abundance here, it is not one of the most picturesque.
I've been here before so I wasn't going to spend any time cycling now. Having less than 3 days to get to the bus that was supposed to take me with my bike from Padua to the north, to the Czech Republic, I decided to spend two days in the Apennines - in the mountains 35 degrees heat is more tolerable.  Because for me the heat in this part of the world is unbearable.  This year it came too early, already in May - the grass on the Tuscan slopes is not green anymore, but yellow.  This is one of the reasons why I am coming north.  Turn off this oven !!! The obligatory for me 2-3-4 hour siesta in the shade does not help much when the air is still.  I also didn't see other beautiful cities like Florence, because it's even hotter there, and besides, the start of holidays in Italy (yes, that's it) and the long weekend (Republic Day on June 2) did their job - the crowds went on tour and you have to go  was somewhere to hide from them. 
Due to yet another train strike in Italy I had to postpone my departure, but this way I cycled and actually enjoyed it - the part of river Po lowland and visited some new places like Ferrara.
Today it's cloudy in Padua and it's about to start raining.  Italy is crying that I'm leaving after half a year.. What do I say?  I am happy and sad at the same time.  Anyway- arrivederci, a presto!
.
.
.
.
.
 #italybybike #hobolife #padova #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventures
Puglia is not just about the sea and the coast. It Puglia is not just about the sea and the coast. Its carst hills are full of #caves. You can still find those that were inhabited for centuries, not just houses but churches with paintings etc. 
#Matera is a town already in #Basilicata region but right on the border with Puglia, hence visited once there. A #UNESCO heritage as its inhabitants used to live in the cave houses. I was told one of Bond films was done here, but I don't watch Bonds.. The view from the canyon is spectacular but it was do windy I could hardly hold myself and the camera!
.
.
.
.
.
#italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I Yesterday I took a trip through the Val d'Orcia. I've been living on its outskirts here in central #Tuscany in #Italy for several months but still have a lot to see or visit again.  I was also waiting for longer and warmer days, because those uphills are challenging! 
Val d'Orcia is an extraordinary area. Like a huge postcard.  So picturesque and characteristic that the valley has even received UNESCO heritage status. Why? "Val d’Orcia is an exceptional reflection of the way the landscape was re-written in Renaissance times to reflect the ideals of good governance and to create an aesthetically pleasing picture. The Val d’Orcia distinctive landscape comprises a network of farms, villages and towns reflecting the Renaissance agricultural prosperity, the mercantile wealth of Sienna, the need for defence, and a utopian aesthetic. The working landscape of fields, farms, trees, and woodlands, is interspersed with low, conical hills on the summits of which are situated towns and villages.."
I have planned a climb towards Pienza for the afternoon- to ride with the sun, the hills grow in beauty with every shadow on them.
 - the way of the Gladiator?  After all, there are beautiful roads everywhere!  I replied to one of the threads on FB, seeing someone posting photos of the same shot of the cypress-lined road again.
But in fact, the "Gladiator's Way", which is the place, where the scene from the movie Gladiator (which I have not even seen) was filmed, is one of the most beautiful.  It is also very Instagrammable and people wanting to see it are plenty (the road is blocked fortunately for cars, you can go on foot) but I didn't meet anyone.  I was busy pushing my bike up the steep mountain where Pienza is nestled.  Ufff! Only when I turned my head I saw this zigzaging path dotted with cypruses with Monte Amiata in the background. 
.
.
.
.
.
 #italybybike #valdorcia #unesco #gladiatorway #hobolife # #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree
Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facad Puglia is a kingdom of baroque architecture. Facades, interiors, palaces, houses, statues in every single town so rich in ornaments. The more inland you go the more authentic and interesting the towns are. Made of "pietra Leccese" - the yellowish stone from Lecce area is its characteristic. Do different from the north. 
.
.
.
.
. 
#apulia #italybybike #galatina #salento #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike
Looks like Instagram is not much updated. It's bee Looks like Instagram is not much updated. It's been 3 weeks nearly I've been touring around Puglia region, the end of the Italian pennisula "heel". Was here in the winter and came back to see more.  Truly, I'm in awe. 
Even though it last week the wind blew mercilessly, it rained heavily pretty often the predominating colours are blue, emerald and yellowish white of the stone used to construct the houses and multuple churches in baroque style. It was here in #Salento, where I found the most beautiful beaches in Italy. To enjoy peaceful roads I just went inland - there are hundreds of quiet roads among the olive groves to explore.
Let me just enjoy peacefully the last few days before returning north. The summer finally arrived and had a first swim this season! 
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #puglia #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
“Eroica is the cycling manifesto of the past. T “Eroica is the cycling manifesto of the past.  The race takes place every year at the beginning of October, mainly on dirt roads, the so-called  Strade Bianche (white roads) in the Chianti and Crete Senesi (Sienese clays) areas in Tuscany region, Italy. You can only take part in the race on a vintage bike .. ”here's what you can read when searching the internet for" Eroica "+ bicycle. Although my bike is 8.5 years old and it cannot be called historic, but the fact that I have been living two kilometers from the Eroica route for almost 3 months is obliging.  I have already covered a lot of white roads, but this one is unique.  I went out to explore. 
 I will take shortcuts, I decided, looking at the dotted lines of side roads winding through the hills.  And "thanks" to this, soon after that, the wheels of the bicycle and the soles of the shoes were covered with rusty slime.  The beauty of Crete Senesi is indisputable, but those jagged and cracked hills called "calanche", where motorbikes raged on such beautiful days as today and at viewpoints there were queues for the next Instagram photo - it's nothing but clay and the last two days it was raining  a lot of…
 Strade bianche is white gravel.  I know Poland, routes of Lithuania and Latvia.  I do not like these roads - it is steep, it is easy to break down, and when a car passes, you are covered with white dust.  Multiply by the number of cars - there are a lot of them on weekends.  But their charm lies in the surrounding hills.  Up - down, up - down… it's hard, but gosh - it's phenomenal! There is also a race called Nova Eroica, you can take part in it on any other bike.  Interested in vintage atmosphere or an ordinary one? Google it, sign up and arrive in the vicinity of Siena on the first weekend of October.  Or come just like that for a ride or - to push the bike;) Anytime!
.
.
.
.
#eroica #italiainfotografia #stradebianche #cretesenesi #valdorcia #italybybike #bici #toscanadascoprire #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike #bybicycle #toscanagram
Load More... Follow on Instagram

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)
  • Azja rowerem praktycznie

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Bałkany rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike China by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Japan by bike Japonia Japonia rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Kliknij guzik "donate". Dziękuję!
  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...