Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Oman

    AzjaBliski WschódJedwabny SzlakOman

    Oman, kobieta i rower

    by Ewcyna 5 kwiecień 2019
    written by Ewcyna

    Dzień, w którym odpadłam od góry zaczął się pięknie, no i .. na szczęście skończył też.

    Oman to najbardziej strome podjazdy na świecie, każdy cyklista to powtarza i w sieci opisuje. Że nawet bez bagażu i na lekko jest trudno nawet pchać rower, co tam pedałami kręcić. Ze szutr i kamienie i w ogóle.

    Odłóżmy na bok stereotypy. Obszar Zatoki Perskiej to nie tylko piach – teren Sułtanatu Omanu to też góry, i to jakie! Pasmo Al Hajar zajmuje całą północ kraju, najwyższy szczyt Jabal Shams ma ponad 3000 metrów. Wiedziałam o tym wszystkim, wiedziałam, że mój rower jest ciężki, no, ale ciągnęło mnie w ten górzysty interior. Wybrałam teoretycznie najlżejszy wariant, jedynie kilkanaście kilometrów szutru. Przecież do zrobienia, prawda? I zaczęłam pchać. A potem ciągnąć. Z każdym metrem było gorzej, za każdym zakrętem stromiej, ściana niemal pionowa. Zapieram się, pchać nie mogę, utrzymać nie mogę, ale ciągnę, może dam radę, co tam, ile jeszcze, ręce drżą, każdy mięsień drży, w głowie się kołuje, serce wali, zamiast do góry nogi obsuwają się, rower zjeżdża a ja z nim. Jedyny towarzysz niedoli, jedyna żywa dusza w okolicy, obserwujący od pewnego czasu moje zmagania młody Hindus, kierowca spycharki poszerzającej drogę powiedział, że jeszcze 2 km w górę a potem zjazd. A ja zrobiłam 5 km w 3 godziny. Pcham, ciągnę, niedobrze mi, mroczki przed oczami, muszę wrócić chyba i zaraz się rozryczę. Usiadłam na drodze z poczuciem totalnej klęski, poleciały łzy. Powiadają, że bariery mamy w głowie, a ja będę polemizować, że w ciele też. Kawałek, jaki został pod górę pokonałam z miejscowymi farmerami w ich pickupie. Prawem Murphego do szczytu było zaledwie kilkaset metrów, a nie kilka kilometrów. Atrakcje po drugiej stronie przełęczy pozwoliły mi choć trochę przełknąć porażkę.

     

    Ale to było potem, zacznijmy od początku.

    Formalności na granicy ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w Hatta nie trwają długo – wiza w paszporcie, 50 dolarów w kieszeni mniej, stempelek, uśmiech pogranicznika i można jechać. Pomachiwania z przejeżdżających samochodów i ciężarówek i od razu człowiek jakoś pozytywnie nastawiony. Obawa przed nieznanym, jeśli jakiś się tliła, znika.

    Zwłaszcza, że pierwszy nocleg, albo i kilka mam zapewniony u gospodarza z Warmshowers, Hameda w nadmorskim mieście Shinas, leżącym zaledwie dwadzieścia kilometrów od granicy. Możliwość noclegu w omańskim domu tym bardziej mnie to cieszy i dziwi, bo wiem, że kobietom bez męskiego towarzystwa raczej trudno byłoby znaleźć gościnę, bo to kraj tradycyjnie muzułmańskim. Przekonuję się niejedokrotnie, ze cudzoziemki mają w tej kwestii pewną taryfę ulgową.

    Hamed jest nie lada osobowością wśród tutejszych cyklistów – to pierwszy lokalny podróżnik rowerowy, co więcej – w podróżach ostatnio towarzyszy mu żona i nawet film o tym kręcą. To jeszcze większy ewenement – tu kobiety nie jeżdżą na rowerach. Bo nie ma takiego zwyczaju, bądź jest to zabronione i źle postrzegane.

    Choć rozmawiałam z nim właśnie przez telefon okazuje się, że Hamed jest w odległej o kilkaset stolicy kraju, Maskacie. Ale nic się nie martw, przyjedzie po Ciebie brat z mamą! Mówi. Faktycznie, niedługo podjeżdża Khalid, z przedniego siedzenia samochodu spogląda na mnie spowita w czarną abaję kobieca postać. Twarz zakryta burką, jedynie ciemne oczy przyglądają mi się z ciekawością. W domu pełno, bo właśnie zaczyna się długi weekend i jest rodzeństwo Hameda – są studiujące w Maskacie siostry, są dwaj bracia, żona i dzieci jednego z nich. Niemal wszyscy mówią świetnie po angielsku, a studiująca medycynę Hajar, była nawet na praktykach w Polsce!

    – Kiedy? Pytam

    – W czerwcu odpowiada. Bardzo było zimno!

    No tak, tutaj w czerwcu jest już dobrze ponad 40 stopni, nasze 20 z hakiem to dla miejscowych Syberia.

    Choć od dłuższego czasu przebywam już w krajach muzułmańskich w Azji Centralnej to „stany” czyli Uzbekistan, Kazachstan czy Kirgistan trudno porównać do bardzo tradycyjnego w aspekcie traktowania religii Bliskiego Wschodu. Obserwuję otoczenie i zwyczaje w domu Hameda i zasypuję ich pytaniami – szczególnie dotyczącymi świata kobiet. Od jakiego wieku dziewczyny przykrywają włosy hedżabem? Czy kolor abayi od czegoś zależy, bo widzę kwieciste i jednolicie czarne? Morze tak blisko, czy chodzicie się kąpać? Czasem.. słyszę odpowiedź i już wiem, że to głupie pytanie. Kobiety się nie kąpią, mężczyzn w sumie potem te nie widywałam. Kobiety muszą zakrywać włosy wychodząc poza dom oraz przebywając w towarzystwie obcych mężczyzn – za takich uważa się wszystkich oprócz ojca, braci i męża. Czyli niemal zawsze.

    Dziewczyny wyciągają mnie na spacer po wiosce. Dojrzałe kobiety, mężatki, szczególnie poza miastami zgodnie z tradycją noszą na twarzach maski czyli burki przykrywające dolną część twarzy. Zrobione ze skóry lub metalu, kiedyś miały za zadanie służyć jako ochrona przed pyłem, traktowane są także jako ozdoba i są symbolem wkroczenia w dojrzały wiek.

    Ale ja powinnam mieć hedżab.. słyszę, gdy w końcu trzeciego dnia wyciągam aparat by uwiecznić tutejszą rzeczywistość i pstrykam zdjęcie Hajar, gdy kręci się przy śniadaniu bez nakrycia głowy. Jest mi potwornie głupio. Kobietom zdjęć robić nie wolno, a już na pewno nie bez nakrycia głowy. Należy jest spytać o pozwolenie, ale raczej i tak najczęściej się nie zgodzą, choć potem kilkakrotnie dostaję pozwolenie. Podobne zwyczaje panują na południu Iranu i na wyspie Qeshm.

    Szkoda, bo kobiety wyglądają pięknie i kobieco w kwiecistych, zwiewnych abajach, choć te, zakładane „na miasto” mają kolor czarny. Mężczyźni wyglądają elegancko w nieskazitelnie białych odprasowanych dishdasha, oraz toczkowatych nakryciach głowy zwanych kummah. Poza tym uwielbiają perfumy.

    Idziemy do meczetu mówi męska część rodziny, gdy o zachodzie słońca brzmi śpiew muezzina. Kobiety zostają w domu, ale też odchodzą się pomodlić. Śpiew nawołującego do modlitwy muezzina będzie mi towarzyszył przez następne miesiące. Pięć razy dziennie, z zegarkiem w ręku odmierza mój dzień docierając do najdalszych zakątków.

    Następnego dnia Hamed pokazał mi okolicę. Siedzieliśmy jeszcze w samochodzie przed domem, gdy zaczął mówić o sobie i żonie. Nie zadawałam żadnych pytań, ale myślę, ze wiedział, że jest to temat szczególnie interesujący ludzi pochodzących z innych kultur.

    – Nigdy nie dotknąłem innej kobiety przed moją żoną. Kocham ją i jestem z nią szczęśliwy. Opowiem Ci, jak się poznaliśmy.

    Większość zawieranych w Omanie małżeństw jest aranżowanych. Gdy poczułem, ze chcę się ożenić i uzbierałem odpowiednią ilość pieniędzy – oba te czynniki musza wystąpić jednoczenie, bo za żonę w Omanie trzeba zapłacić rodzinie, a dobra zona tutaj kosztuje około 8000 riali (czyli jakieś osiemdziesiąt tysięcy złotych), powiedziałem o tym mamie. Mamy taką swatkę tutaj, mama do niej zadzwoniła. Swatka zna tutejsze dziewczyny na wydaniu. Najpierw szuka odpowiedniej kandydatki dla mężczyzny, gdy już takową znajdzie aranżujemy spotkanie obu rodzin. Krótkie, kurtuazyjne, może z pół godziny, zobaczyć się jedynie, obejrzeć nawzajem, zamienić kilka słow. W międzyczasie moja rodzina robi rozeznanie i sprawdza, jaką dziewczyna ma opinię, czy pochodzi z odpowiedniej rodziny. Nie może pochodzić chociażby z Beludżów.

    – Beludżowie! Czy ty wiesz kto to są Beludżowie?

    – pochodzą z Iranu ..? odpowiedziałam bo coś mi tam gdzieś w głowie świtało

    – Tak, z Iranu. Ależ to byłby wstyd takie małżeństwo z Beludżem! Duży wstyd! Hamedowi aż twarz się wykrzywiła z oburzenia. No, ale gdy się sobie spodobamy idziemy krok dalej i organizujemy zaręczyny. Po zaręczynach dopiero można się spotkać, porozmawiać, ale tez nie za długo i jedynie w czyimś towarzystwie. Po ślubie zabieram żonę do swojego domu i dopiero wtedy możemy być ze sobą.

    Spojrzałam na mamę, drobną kobietę w kwiecistej abaji, która właśnie podeszła do samochodu. Ręką poprawiła hedżab a jej wzrok na dłuższą chwilę zatrzymał się na nas. Hamed szybko otworzył drzwi, by wyjść z samochodu. Nie powinien tak w nim siedzieć sam na sam z obcą kobietą.

    – Mama wyszła za mąż jak miała 12 lat. Dziś ma 46. Przy popołudniowej herbacie Hamed kontynuował opowieść. Jest nas ośmioro, najmłodsza siostra ma 11 lat, ja jestem najstarszy, mam 32 lata. Omańczycy lubią dzieci, dodał śmiejąc się.

    Z głową pełną pytań, po trzech nocach u Hameda czas było wsiąść na rower.

    Droga do Maskat

    Wąska nadmorska droga wzdłuż wybrzeża Morza Arabskiego to marzenie cyklisty. Piękny turkusowy kolor wody cieszy oczy, ale nie widzę, aby ktokolwiek się kąpał. Fakt, woda jest jednak dość zimna, bardziej jednak to kwestia miejscowych zwyczajów.

    Pas lądu wzdłuż tego wybrzeża, na północ od gór Al Hajar, aż do stolicy czyli Maskatu to najbardziej zaludniony obszar w Omanie, długo chodzę wieczorem, żeby znaleźć miejsce i ukryć namiot pomiędzy otoczonymi murami domów. Plaże przed wieczorem zapełniaja się głównie męska młodzieżą, nie mam ochoty na takie spotkania. Zapewne mogłabym kogoś spytać, zapukać do bramy jak to robiły moje koleżanki, ale nie mam ani ochoty, prosić zresztą też nie umiem.

    Trochę dla urozmaicenia, trochę ułatwienia kwestii noclegowej zbaczam nieco w góry. Oprócz imponujacych starych fortów w Rustaq i Nakhal, Sahil

    Największe wrażenie robią na mnie wadi i gorące źródła. W jednym z nich pojawiłam się rankiem i gdy tylko znikają zajmujący to miejsce mężczyźni zanurzam się w wodzie po szyję. Oczywiście, mam na sobie ubranie. Potem czasami patrzyłam, jak kobiety z zachodu zakładają w stroje kąpielowe – naprawdę nie wymaga wiele zachodu by wyciągnąć z bagażu podkoszulek i spodnie za kolana, by nie razić swoim wyglądem lokalsów. Taka kąpiel podczas „namiotowej” podróży to rarytas, a gorąca kąpiel to już w ogóle. Z sentymentem wspominam Japonię i tamtejsze często przeze mnie odwiedzane gorące źródła- onseny.

    W Maskat mam szczęście – ponownie przyjmuje na nocleg mnie miejscowy chłopak, Ali. To dobrze, bo choć koszt życia jest średni, to na tamtejsze hotele mnie nie stać. Ali pracuje przez większość roku w Holandii, zna Europejskie zwyczaje, ma tam dziewczynę.

     

    Wydawało mi się, ze tyle wiem, Ewa. powiedział. Ale to złudne wrażenie. Moja kobieta w Holandii ma dziecko. Nigdy nie była mężatką, rozstała się z ojcem, ale maja dziecko. Przez dłuższy czas nie mogłem zrozumieć, jak to jest – kobieta nie ma męża, a ma dziecko? Po prostu nie mieściło mi się w głowie.

    Mi też się wydaje, że coraz mniej wiem o życiu.

    [cdn.. tbc..]

     

    5 kwiecień 2019 1 comment
    0 FacebookEmail
  • AzjaBliski WschódJedwabny SzlakOman

    Dzień w drodze w Omanie

    by Ewcyna 30 lipiec 2019
    by Ewcyna 30 lipiec 2019

    Słońce budzi Cię o świcie czyli ok. 6.30. Leniwie się przeciągasz, wstawiasz wodę na herbatę i potem kawę. Około 9.00 w końcu ruszasz, starając sobie nie wyrzucać, że dziś miałaś wstać wcześniej,…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Hope it'll bring you health and happiness. 
It's been 5 years! Still on my mind 
.
.
.
.
.

#hobolife #worldbycycling #cyclingwomen #cyclingiran #adventurecycling #silkroad #novruzbayramı #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #persia #esfahan #roweremprzezświat #wolność #polskieblogipodróżnicze #solotraveller #biketouring #podróżerowerem #shetravels
To do some shopping, I need to talk seriously and To do some shopping, I need to talk seriously and reach an agreement with myself - to go or not to go, where to?  From my Tuscan solitude, 30 km both ways may not impress, but 800 meters of climbing yes. On Saturdays one can choose between Buonconvento or Asciano, because both have vegetable markets and although they are no match for the Polish or Apulian ones, they are also twice as expensive as the latter as well, but at least they exist.  And since I eat vegetables like a rabbit and say no to plastic wrapping in supermarkets I had to go.  This time I didn't even need that much but since the weather was great, I decided that maybe I'll go to Asciano to see if the medieval walls haven't collapsed yet.  I report that they are standing still, the town on the ancient route of Via Laurentina is doing well and there were even quite a few tourists who exposed their faces to the sun over a cup of espresso or other prosecco.  The cycling season has also started, although mainly e-bikes and road bikes rule, there are plenty of cyclists, and in April and May it will be the apogee.  I mumbled in the bakery about the lack of good bread though, I've already told you that in Tuscany it is baked from white flour without salt and it's so bland.. One tiny reason to complain about this heaven. You can forget about Apulian brown loaves with a thick crust, so I bought two kilos of flour and I will bake by myself. 
 I could return taking the same or an alternative, more demanding route, a moment of hesitation, but I chose the latter.  It is even more beautiful in terms of views, it cuts through the heart of the Sienese clays and the traffic there is negligible.  Crowds come here for photography shooting and me just went shopping... 
Where did you go on your bike today? 
.
.
.
.
.
#italiainbici #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #cretesenesi #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #toscanagram #toscana
Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Yes, no? Uncertain about it? I have, numerous times in Europe, luckily mostly it went smoothly. And one big failure..that finished well.

Dreaming of a bicycle trip around France or sunny Italy, experiencing the great cycling infrastructure in Germany, a trip to the Hungarian Lake Balaton or Poland? How to get there with a bike? If you don't like flying, trains fail or are too expensive, Flixbus could be an option, to reach the place with a bicycle. Sometimes it's simple, but beware – it's is not always the case.

It's time to plan our summer trips so here I come with my blog post on Flixbus and bicycles. Step by step guide with lots of photos, screenshots and links. 

Questions answered:
Can I transport a bike on Flixbus?  What does it look like?  How to search for connections?  Do I have to dismantle and pack my bike?  What problems may arise and how to avoid them. And what if we can't ..?

Any experience in this regard?  #flixbus
👉Link in my bio 

 Ps.  I created this post with other people in mind and it took me a long time.
 Did you find it useful?  Cool!  Pass it on. Buy me a coffee!
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#europebybike #bikeonabus #rower #flixbusrower #womenonbikes #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Sometimes you keep on trying.. and you fail. you Sometimes you keep on trying.. and you fail.  you know it, right?  No idea how it happened, but until now, despite numerous stays in Italy I have not seen the ancient city of Pompeii.
 But that's the past!  Last Sunday, making a stop on my way from the south of Italy to the north, I finally visited this extraordinary place.  Me and thousands of others 😁. There were crowds.  Maybe even bigger than usual.
 Sunday was a weather window between days of rain because it still rains a lot.  But not only.  It was also the first Sunday of the month, and on the first Sunday of the month in Italy it was declared "Sunday at the Museum", when admission to most museum monuments in the country is free, Pompei too.  I was planning a stop on the road for this Sunday, so it was great! Already in the morning the queue was sky -high but made it smoothly in.
 I walked the stone streets of Pompeii with my jaw dropped.  I had no idea how huge this area is!  A regular port city, it used to lie on the seashore.  Beautiful villas, an amphitheater, a theater, palestras, temples, baths, even a brothel.  The love of art can be seen everywhere, frescoes, sculptures. The tragic volcano Vesuvius still reigns over the city.
 In terms of trials and intentions, however, there still be the Amalfi Coast - a mountainous promontory jutting into the waters of the Tyrrhenian Sea south of Naples, which is famous for its insane views.  Positano and Sorrento are the names of real cities on the Amalfi coast, not just pizzerias 😉. Well, I missed a few days and the weather. 
Next time
.
.
.
.
.
#pompei #italiainbici #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #domenicaalmuseo
It's cold and windy outside - how about immersing It's cold and windy outside - how about immersing yourself in the landscape of Italian postcards?  Dolce vita viewed from your bicycle? 

In my new blog post let me take you to Tuscany for cycling in the Orcia river valley.  I've spent many months there and go back frequently in different seasons (yes, just in a week!). I got to know this region really well and fell in love with it just like everyone else.

Val D'Orcia makes the most of what Italian landscape is - medieval stone towns on the hills, picturesque roads lined with cypress trees, winding gorges, vineyards and olive groves and all this creates fantastic, almost fabulous landscapes. A UNESCO heritage and an AMAZING bike spot in one.

Hold on, because the views knock you off the couch 🙂 It is here, through the winding roads of Tuscany, that the routes of iconic bicycle routes lead - the vintage race L'Eroica, the high-performance Tuscany Trail and the ancient pilgrimage route from England to Rome - Via Francingena. You will cross the famous "strade bianche" - roads made of almost white gravel. One thing is for sure - you won't be the only one riding a bike. And not the only one to sweat - yes, it's all about the hills!

Follow a link in my bio 
.
.
.
.
.
#eroica #valdorcia #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Today, as the sun finally set its foot over the It Today, as the sun finally set its foot over the Italian heel again and spring in the air- I cycled to some of the oldest groves in Puglia. The olive trees - some over a thousand years old, have their trunks wrapping around the gnarled base before splitting and walking away from their other parts. The olive oil has become substantial part of my diet and here it tastes great. 40% of Italian olive oil comes from Puglia!
.
.
.
.
#italybybike #puglia #olivetree #apulia #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife  #outdoorwoman #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #freedom #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bybike #lifeofadventure #outsideisfree
Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea made my (1st of a year) day.
A great start I would say. 
2023 - let it be... A good one! Yet another. Wishing you all.
.
.
.
.
#italybybike #pugliainbici #outdoorwomen #cyclinglifestyle #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solotraveller #biketouring #polignanoamare #apulia
#rowerem #onmybike #Puglia #happynewyear #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #cycling #bybike #lifeofadventure
"Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christ "Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christmas with your family, Easter with whoever you want" says the Italian proverb, according to it, on the first day of Christmas, December 25, after 2 p.m., Italy stops. At noon, the square was full of people, cafe bustle, conversations, drinks to warm up before a long afternoon at the table and then ... silence. Nobody. Christmas dinner is the main, most important point of Christmas celebrations, just like Christmas Eve in Poland. Santo Stefano day, December 26th is traditionally spent walking, sightseeing, outdoors. And now not a single car passed by me, but another cyclist did!  Fantastic weather - blue sky, sun, about 17 degrees.
Wandering around the streets, the kitchen windows are open and I can smell fried fish. Once upon a time I came to Italy for a holiday with $300 in my pocket (which I put aside all year long by giving English classes), which was supposed to last for 2 months. And it did. Sleeping under the sky as I didn't even have a tent, hitchhiking..the only food I had was bread with onions and Calve mayonnaise.  This mayonnaise was my discovery, and sweet onions too.  The main point of the day and the only luxury I allowed myself was a cup of cappuccino - before I ordered it, however, I walked around and looked at the tables of the cafes in which cups they serve them in - I wanted as big as possible.  Then I sat for an hour, tasting the remnants of milk foam with a spoon. The smell of tomato sauce coming from the open windows annoyed me because I was craving dinner so much. Today I remembered that smell from 30 years back.
 I have lunch at home, and cappuccino is also sometimes, thanks to your donations as well (I still look at the cups 🙃). And on the wall today I read the quote "Limits exist only in the soul of those who do not dream". But it was pathetic.  Let's dream, let's fulfill...
I wish you many good dinners and moments spent as you wish.  I was on a bike 😁.
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #adventurecycling #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #christmasvibe
Today it's December 10th and it is a special date Today it's December 10th and it is a special date for me. On 10 Dec 2013, I locked my door, gave the key to the new tenant, packed the box with my bike into my neighbor's car and flew off on a trip with a one-way ticket. To the other side of the world, the Philippines. The decision-making process wasn't particularly long and was born after cycling Japan, but I had been preparing for this escapade for several months. Organizing my life, buying a new bike (to make it "easier" I went to Berlin twice in one week) and other equipment, buying various insurances, arranging vaccinations - each step meant a lot of time spent on choosing one option or another, finally packing life into boxes and taking it to the basement and flying to Manila with a short stay in Shanghai on the way. I chose the Philippines knowing absolutely nothing about it. There was a promotion on KLM tickets and this destination seemed to me OK. It wasn't that much OK as it turned out, but I still managed to spend there and even pedal for 7 weeks 🙂. For the first 2 weeks I was accompanied by my friend Sophia. 
Gees, it's been 9 years, and I can't stop! After the Philippines I flew to Burma, then cycled through Thailand, Laos, China.... I don't know if I'll go back to Southeast Asia, because I'm sweating at the thought of it, but going through my posts (quite clumsy, it's the beginnings of the blog) made me very happy. If you feel like it go to my my webpage #Ewcyna. What an excitement it was!
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #philippinesbybike #adventurecycling #outdoorwomen #rowerem  #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #biketravel #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #blogipodroznicze #photooftheday
Load More... Follow on Instagram

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróże
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran kobieta rowerem Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji Tajlandia Tajlandia rowerem Ujgurzy Urumczi Urumqi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...