Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Kalambaka

    EuropaGrecja

    Meteory. W zawieszeniu

    by Ewcyna 17 lipiec 2016
    written by Ewcyna

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Francuzi wypijają dużo soku, Niemcy lubią zakąsić jajkiem .. dziś nie było gości z Niemiec to prawie nie zeszły jajka na twardo a wczoraj wszystkie. Jest sporo gości z Rosji, ale to głównie rodziny, które raczej przeczą stereotypom podchmielonego od rana imprezowicza. Piekarniane wypieki mają być na słodko nie na słono – nikt za bardzo nie sięga po pitę ze szpinakiem, ale już budyniowa z cynamonem schodzi jak złoto. Domownicy, do których się teraz zaliczam jej zresztą w tym pomagają J. Tylko, żeby dostać takie słodkie wypieki trzeba być w piekarni maksymalnie o 7.30. Ciężki, gęsty grecki jogurt nabierany łyżką z dużego pojemnika jedzą wszystkie nacje – jest pyszny. Dzieci oczywiście wybierają mazidła typu Nutella czy płatki czekoladowe z mlekiem, czego ja wychowana na jajecznicy na śniadanie i serze nigdy nie zrozumiem. Goście są bardzo na poziomie i z reguły mili – zapewne jakość i cena pensjonatu robi swoje. Tylko raz gość z Izraela wyglądał na bardzo niezadowolonego z zawartości szwedzkiego stołu, ale Yiannis – właściciel pensjonatu dał mu dodatkowo pomidorka czy ogórka i mrugnął do mnie „Oni wszyscy stamtąd tacy, nie przejmuj się”.

    KaKalambaka u stóp Meteorów
    zachód słońca

    Wstaję rano o świcie i przecieram oczy. Spać się chce a jakże, ale też to miłe patrzeć jak dzień w Kalambaka, małym miasteczku położonym u stóp Meteorów, niezwykłych formacji skalnych z wyglądającymi jak zawieszone na ich szczycie, niemal w powietrzu klasztorami w greckim interiorze się budzi. Pracę zaczynam ok 6.30 nastawianiem kawy i wypadem po chleb a sprzątanie kończę ok. 11.30, czyli przepisowe 4-5 godzin dziennie za wikt i spanie co wpisane jest w ideę wolontariatu zwanego też przez niektórych wolonturyzmem. Wieczorami, gdy jest już chłodniej robię sobie wypady poznając okolicę a dziś mam wolne, więc w końcu mogłam wyspać się i coś napisać. Jestem tu od tygodnia i ile jeszcze pobędę nie wiem. Raczej nie za długo, bo gen udomowienia jest u mnie uszkodzony. Krzywda mi się nie dzieje, wygody dookoła a mi się chce do namiotu.

    W czerwcu wróciłam do Aten. Pobyt w Polsce był ciekawy, dużo dłuższy niż zakladałam i pełen zwrotów akcji, które nota bene wcale się nie skończyły – umierałam już z jednak z tęsknoty za zostawionymi u Marzeny rowerem, zżyciem w drodze no i doktory tymczasowo się ode mnie odczepiły.

    Widok na Akropol

    Akropol

    Planując zatem ciąg dalszy życia pomyślałam, że jednak odpuszczę sobie prom do Turcji bo jest ciut za drogi i pojadę dookoła lądem. A że bardzo zawsze chciałam zobaczyć klasztory w Meteorach to może właśnie jest okazja, by tu przyjechać. Na portal workaway.info nie zaglądałam od pól roku a teraz jakoś mi się wyguglało. Podobno ciężko o tej porze roku znaleźć wolontariat, ale tym razem Yiannis, który właśnie w Meteorach prowadzi pensjonat odpowiedział od razu. Przyjedź, zajrzyj, zobaczysz czy Tobie i mi się spodoba napisał. No to jestem od tygodnia i odpowiadam za ogarnięcie tematu śniadań – nazywajcie mnie śniadaniowym MASTER CHEF-em.

    Na dzień wyjazdu z Aten wybrałam niedzielę, bo to zawsze jakiś procent samochodów na drogach mniej. Pierwsze kilometry na rowerze to trochę sprawdzanie czy się nie wyszło z wprawy i łapanie równowagi, ale okazauje się, że takich rzeczy się nie jednak nie zapomina. Gładko idzie po płaskim, mniej gładko pod górkę oczywiście. Przeważa to drugie bo Grecja górzystym krajem jest. Jest jeszcze co prawda wybrzeże, ale choć chętnie wskoczyłabym do wody (oj tak!) to jak pomyślę o przetaczaniu się przez zabudowane hotelami, huczące od muzyki i pełne ludzi miejscowości no i szukanie tam ciechego bezpiecznego zakątka na nocleg to już mam dość. W górach jest zawsze miejsce na mnie i mój namiot a ludzie są autentyczni.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Pod marketem w miejscowości Lamia zagadał do mnie Manfred. Spalony na mahoń drobny, szczupły siwy blondyn. Manfred jest Niemcem, ma około sześćdziesiątki a od 20 lat żyje w drodze. To tu to tam, podróżuje różnymi środkami lokomocji – ostatnio jest to .. quad. Pod pojazdem ledwo widoczna leżała i dyszała ciężko (nomen-omen) Eva – jego czarny piesek, najlepszy przyjaciel i obrońca jednocześnie. „Wychodź Eva, idziemy do parku!” mówi, gdy zaakceptowałam jego propozycję pokazania mi miejsca, gdzie w spokoju można przeczekać najgorsze godziny dnia czyli 13-17.00. Temperatura dochodzi do 40 stopni w cieniu, powietrze stoi i parzy a wszelkie istoty żyjące chowają się w cieniu zastygając nieruchomo. Jako istota żyjąca robię to samo. Codziennie zatrzymuję się nawet na 4 godziny w ciągu dnia, życie w ciało i umysł wstępuje jakoś po 18.00. Życie stworzyło mi nieoczekiwany scenariusz, który sprowadził mnie do Grecji w środku upalnego lata, trzeba sobie jakoś radzić.

    Na szczęście jak Hellada długa i szeroka w każdej miejscowości czy gdzieś przy drodze znajdują się źródełka z wodą. Woda jest zimna i dobra, a przy okazji można uskutecznić szybkie pranie. Ochlapuję się, nabieram świeżą do butelek, czasem nawet coś ugotuję czy zrobię sałatkę, bo jedzenie w tawernach jest za drogie, odpoczywam i jadę dalej.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Po 16tej Manfred podnosi się z ławki. „Słońce mniejsze, czas popracować” oznajmia. Jaka to praca już wiem. Ostatnie pól roku spędził w Atenach w okolicach placu Omonia (ogólnie rzecz biorąc niezbyt ciekawa miejscówka) u Pakistańczyka w sklepie. 20 EUR dziennie za 10 godzin pracy. Tu jest inaczej – Manfred siada pod supermarketem, obok kładzie się niechętnie wychodząc spod ławki Eva a między nimi leży czapka na pieniądze. „Wczoraj był dobry dzień, w godzinę uzbierałem 15 euro. Dziś słabo, tylko kilka” powiada. „Nie mam bardzo wyjścia, w tym wieku już mnie nie chcą do pracy. Niemcy? Gdzie tam! Próbowałem wrócić w ubiegłym roku, ale wytrzymałem jakieś dwa miesiące. Ciągłe wizyty w urzędach, ciągle coś chcą, przepytują, każą się stawić.. to nie dla mnie. Wyjechałem i żyję jak przedtem – śmieje się. Jestem tu od trzech dni, już mnie znają więc planuję się gdzieś przenieść. Nie lubię jak mnie ludzie rozpoznają, nie lubię się zadomawiać. Nie wiem jeszcze gdzie pojadę, bo już wszędzie byłem. Śpię tu ławce, Eva i tak czuwa, ale najczęściej jadę gdzieś w góry i mam świat u swoich stóp. Nie mam namiotu i innych rzeczy bo mi ukradli jak zostawiłem na kilka godzin zaparkowany samochód w Atenach. Ale radzę sobie bez tego. Eva ma wszystkie szczepienia i psie papiery potrzebne do podróżowania, towarzyszy mi od Azerbejdżanu – nie znalazłbym lepszego przyjaciela od niej.

    Żegnamy się po kilku godzinach, odjeżdżam mając w planach zdobycie niby niedużego, ale jednak pasma górskiego, na które chcę się wtachać wieczorem. Odjeżdżam z myślą, ze pomimo tego, że filozofia Manfreda jest mi bardzo bliska, nie chciałabym jednak kiedyś musieć tak siedzieć z czapką przed sklepem.

    Powietrze jest gęste, koszulka się lepi do ciała i coś tak czuje przez skórę, że może być burza. Sprawdzam – i owszem, deszcze zapowiadane są na dzień następny, wiec mam nadzieję, ze będę już wtedy na dole. Zmrok łapie mnie jednak tuż przed szczytem, a że nie chcę zjeżdżać po ciemku rozstawiam namiot trzymając się jak mniemam środków zapobiegawczych – uważając, by namiot nie stał na otwartej przestrzeni co9 jest średnio możliwe, rower kładę w sporej odległości od namiotu i przykrywam folią. Hak wie gdzie i w co taki piorun może strzelić?

    Zasypiam z nadzieją, że burza ominie to miejsce, albo w ogóle jej nie będzie. Płonne są to jednak nadzieje.. Około 1 w nocy budzą mnie donośne pomruki. Nie, nie chcę tego słyszeć, wydaje mi się.. a te błyski to na pewno z jadących drogą samochodów, dużo ciężarowek jeździ w nocy przecież.. Mrrrrrrr … wrrrr… teraz to już mi niebo warczy nad głową. Co ja mam robić? Nic przecież nie wymyślę, w namiocie mam siedzieć i tyle. Zakładam zatyczki do uszu, aby odciąć się od tych pomruków i przykrywam oczy koszulką, by nie widzieć błyskawic. Tyle mogę zrobić. Dokładam do tego parę zdrowasiek no, ale i tak serce wali jak szalone.

    Burzy nie chce się jednak opuszczać tej przyjaznej miejscówki i na dobre idzie sobie dopiero nad ranem. Następnego dnia niebo jest błękitne jakby nigdy nic i jedynie bardziej rześkie powietrze tudzież okoliczne kałuże świadczą, że coś tu się działo.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Zwijam się zmęczona dopiero około 11tej, dwa kilometry do przełęczy a potem kilkanaście km zjazdu.. yeah! Gdy mijam zaparkowaną ciężarówkę kierowca macha do mnie z uśmiechem. Odmachuję. Po jakimś czasie na stacji benzynowej widzę ten sam samochód. Kierowca zagaduje, gdy dowiaduje się skąd jestem przechodzimy na rosyjski. Witalij jest Bułgarem i jeździ od 20 lat. Widziałem Cię tam na szczycie, ho ho. Może kawy zrobić? Takiej zimnej, po grecku – pyta.

    W sumie to czemu nie. Obrzucam wzrokiem ciężarówkę i myślę sobie, że ponieważ szoferka z obu stron jest otwarta a ludzie ze stacji blisko to jest chyba bezpiecznie? Witalij ugaszcza mnie kawą a potem robi drugie śniadanie. Rozmawiamy trochę o ciężkim życiu w obecnych czasach .. jest miło, ale dziękuję, bo muszę jechać, wykręcić jeszcze trochę kilometrów zanim zrobi się za gorąco – zbieram się i podnoszę. Ale my w tą samą stronę, co masz tak jechać, podwiozę Cię! Oferta mnie nie interesuje, zwłaszcza, gdy powtórzona jest już jakoś z 10 razy. Witalij nie jest może niebezpieczny, ale namolny i do końca nie daje za wygraną. Na pewno nie chcesz? Ale dlaczego? Czuję jak skronie pulsują mi i zastanawiam się, czy on naprawdę myśli, że miałabym chęć na seks z niedomytym starszym panem? Czy w cholerę musiał powielać te TIR-owe stereotypy i popsuć miłe spotkanie dwóch osób, co często są w drodze? W mordę jeża.

    Meteora oznacza po grecku zawieszony w powietrzu. Codziennie od tygodnia zadzieram głowę i nie mogę się napatrzeć na to niezwykłe dzieło natury w które człowiek jakimś nadludzkim wysiłkiem wtrącił swoje trzy grosze. Bizantyjskie klasztory (a jest ich tu czynnych jeszcze sześć) zdają się ledwo trzymać olbrzymich, pionowych, wyglądających jak obcięte tasakiem wysokich na pól kilometra skał. To jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi jakie widziałam.

    To następny gwóźdź do trumny turystyki, znów będą odwoływane rezerwacje bo ludzie boją się podróżować” powiedział na niedobre wieści z Francji Yiannis, a już na wieści z Turcji się podłamał. Eh, kiedyś to była turystyka, przyjeżdżali Niemcy.. teraz mają nas gdzieś, ale jest wciąż dużo Francuzów. Dalej trudno przewidzieć co będzie, szkoda gadać.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Trudno jemu, trudno innym, mi też nie jest łatwo – powiedziałabym, że w kwestii przewidywalności osiągnęłam stan zerowy. Właśnie okazało się, że we wrześniu muszę być ponownie choć na chwilę w Polsce.. jeden z powodów jest taki, że moi lokatorzy złożyli wypowiedzenie a wynajem mieszkania to obecnie właściwie moje jedyne źródło utrzymania (Ktoś może potrzebuje wynająć miłą kawalerkę po remoncie na Dolnym Mokotowie w Warszawie? Wolna od października.. ). Poza tym doktory też mnie ponownie chętnie obejrzą, kazały się stawić za 3 miesiące. Od dłuższego czasu czuję się jakbym odbijała się od ścian i kręciła w kółko. Póki co w zawieszeniu jak klasztory w Meteorach, czekam na czas, kiedy dojrzeję od akceptacji wszelkich wyroków losu.

    17 lipiec 2016 3 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Hope it'll bring you health and happiness. 
It's been 5 years! Still on my mind 
.
.
.
.
.

#hobolife #worldbycycling #cyclingwomen #cyclingiran #adventurecycling #silkroad #novruzbayramı #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #persia #esfahan #roweremprzezświat #wolność #polskieblogipodróżnicze #solotraveller #biketouring #podróżerowerem #shetravels
To do some shopping, I need to talk seriously and To do some shopping, I need to talk seriously and reach an agreement with myself - to go or not to go, where to?  From my Tuscan solitude, 30 km both ways may not impress, but 800 meters of climbing yes. On Saturdays one can choose between Buonconvento or Asciano, because both have vegetable markets and although they are no match for the Polish or Apulian ones, they are also twice as expensive as the latter as well, but at least they exist.  And since I eat vegetables like a rabbit and say no to plastic wrapping in supermarkets I had to go.  This time I didn't even need that much but since the weather was great, I decided that maybe I'll go to Asciano to see if the medieval walls haven't collapsed yet.  I report that they are standing still, the town on the ancient route of Via Laurentina is doing well and there were even quite a few tourists who exposed their faces to the sun over a cup of espresso or other prosecco.  The cycling season has also started, although mainly e-bikes and road bikes rule, there are plenty of cyclists, and in April and May it will be the apogee.  I mumbled in the bakery about the lack of good bread though, I've already told you that in Tuscany it is baked from white flour without salt and it's so bland.. One tiny reason to complain about this heaven. You can forget about Apulian brown loaves with a thick crust, so I bought two kilos of flour and I will bake by myself. 
 I could return taking the same or an alternative, more demanding route, a moment of hesitation, but I chose the latter.  It is even more beautiful in terms of views, it cuts through the heart of the Sienese clays and the traffic there is negligible.  Crowds come here for photography shooting and me just went shopping... 
Where did you go on your bike today? 
.
.
.
.
.
#italiainbici #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #cretesenesi #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #toscanagram #toscana
Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Yes, no? Uncertain about it? I have, numerous times in Europe, luckily mostly it went smoothly. And one big failure..that finished well.

Dreaming of a bicycle trip around France or sunny Italy, experiencing the great cycling infrastructure in Germany, a trip to the Hungarian Lake Balaton or Poland? How to get there with a bike? If you don't like flying, trains fail or are too expensive, Flixbus could be an option, to reach the place with a bicycle. Sometimes it's simple, but beware – it's is not always the case.

It's time to plan our summer trips so here I come with my blog post on Flixbus and bicycles. Step by step guide with lots of photos, screenshots and links. 

Questions answered:
Can I transport a bike on Flixbus?  What does it look like?  How to search for connections?  Do I have to dismantle and pack my bike?  What problems may arise and how to avoid them. And what if we can't ..?

Any experience in this regard?  #flixbus
👉Link in my bio 

 Ps.  I created this post with other people in mind and it took me a long time.
 Did you find it useful?  Cool!  Pass it on. Buy me a coffee!
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#europebybike #bikeonabus #rower #flixbusrower #womenonbikes #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Sometimes you keep on trying.. and you fail. you Sometimes you keep on trying.. and you fail.  you know it, right?  No idea how it happened, but until now, despite numerous stays in Italy I have not seen the ancient city of Pompeii.
 But that's the past!  Last Sunday, making a stop on my way from the south of Italy to the north, I finally visited this extraordinary place.  Me and thousands of others 😁. There were crowds.  Maybe even bigger than usual.
 Sunday was a weather window between days of rain because it still rains a lot.  But not only.  It was also the first Sunday of the month, and on the first Sunday of the month in Italy it was declared "Sunday at the Museum", when admission to most museum monuments in the country is free, Pompei too.  I was planning a stop on the road for this Sunday, so it was great! Already in the morning the queue was sky -high but made it smoothly in.
 I walked the stone streets of Pompeii with my jaw dropped.  I had no idea how huge this area is!  A regular port city, it used to lie on the seashore.  Beautiful villas, an amphitheater, a theater, palestras, temples, baths, even a brothel.  The love of art can be seen everywhere, frescoes, sculptures. The tragic volcano Vesuvius still reigns over the city.
 In terms of trials and intentions, however, there still be the Amalfi Coast - a mountainous promontory jutting into the waters of the Tyrrhenian Sea south of Naples, which is famous for its insane views.  Positano and Sorrento are the names of real cities on the Amalfi coast, not just pizzerias 😉. Well, I missed a few days and the weather. 
Next time
.
.
.
.
.
#pompei #italiainbici #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #domenicaalmuseo
It's cold and windy outside - how about immersing It's cold and windy outside - how about immersing yourself in the landscape of Italian postcards?  Dolce vita viewed from your bicycle? 

In my new blog post let me take you to Tuscany for cycling in the Orcia river valley.  I've spent many months there and go back frequently in different seasons (yes, just in a week!). I got to know this region really well and fell in love with it just like everyone else.

Val D'Orcia makes the most of what Italian landscape is - medieval stone towns on the hills, picturesque roads lined with cypress trees, winding gorges, vineyards and olive groves and all this creates fantastic, almost fabulous landscapes. A UNESCO heritage and an AMAZING bike spot in one.

Hold on, because the views knock you off the couch 🙂 It is here, through the winding roads of Tuscany, that the routes of iconic bicycle routes lead - the vintage race L'Eroica, the high-performance Tuscany Trail and the ancient pilgrimage route from England to Rome - Via Francingena. You will cross the famous "strade bianche" - roads made of almost white gravel. One thing is for sure - you won't be the only one riding a bike. And not the only one to sweat - yes, it's all about the hills!

Follow a link in my bio 
.
.
.
.
.
#eroica #valdorcia #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Today, as the sun finally set its foot over the It Today, as the sun finally set its foot over the Italian heel again and spring in the air- I cycled to some of the oldest groves in Puglia. The olive trees - some over a thousand years old, have their trunks wrapping around the gnarled base before splitting and walking away from their other parts. The olive oil has become substantial part of my diet and here it tastes great. 40% of Italian olive oil comes from Puglia!
.
.
.
.
#italybybike #puglia #olivetree #apulia #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife  #outdoorwoman #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #freedom #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bybike #lifeofadventure #outsideisfree
Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea made my (1st of a year) day.
A great start I would say. 
2023 - let it be... A good one! Yet another. Wishing you all.
.
.
.
.
#italybybike #pugliainbici #outdoorwomen #cyclinglifestyle #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solotraveller #biketouring #polignanoamare #apulia
#rowerem #onmybike #Puglia #happynewyear #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #cycling #bybike #lifeofadventure
"Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christ "Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christmas with your family, Easter with whoever you want" says the Italian proverb, according to it, on the first day of Christmas, December 25, after 2 p.m., Italy stops. At noon, the square was full of people, cafe bustle, conversations, drinks to warm up before a long afternoon at the table and then ... silence. Nobody. Christmas dinner is the main, most important point of Christmas celebrations, just like Christmas Eve in Poland. Santo Stefano day, December 26th is traditionally spent walking, sightseeing, outdoors. And now not a single car passed by me, but another cyclist did!  Fantastic weather - blue sky, sun, about 17 degrees.
Wandering around the streets, the kitchen windows are open and I can smell fried fish. Once upon a time I came to Italy for a holiday with $300 in my pocket (which I put aside all year long by giving English classes), which was supposed to last for 2 months. And it did. Sleeping under the sky as I didn't even have a tent, hitchhiking..the only food I had was bread with onions and Calve mayonnaise.  This mayonnaise was my discovery, and sweet onions too.  The main point of the day and the only luxury I allowed myself was a cup of cappuccino - before I ordered it, however, I walked around and looked at the tables of the cafes in which cups they serve them in - I wanted as big as possible.  Then I sat for an hour, tasting the remnants of milk foam with a spoon. The smell of tomato sauce coming from the open windows annoyed me because I was craving dinner so much. Today I remembered that smell from 30 years back.
 I have lunch at home, and cappuccino is also sometimes, thanks to your donations as well (I still look at the cups 🙃). And on the wall today I read the quote "Limits exist only in the soul of those who do not dream". But it was pathetic.  Let's dream, let's fulfill...
I wish you many good dinners and moments spent as you wish.  I was on a bike 😁.
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #adventurecycling #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #christmasvibe
Today it's December 10th and it is a special date Today it's December 10th and it is a special date for me. On 10 Dec 2013, I locked my door, gave the key to the new tenant, packed the box with my bike into my neighbor's car and flew off on a trip with a one-way ticket. To the other side of the world, the Philippines. The decision-making process wasn't particularly long and was born after cycling Japan, but I had been preparing for this escapade for several months. Organizing my life, buying a new bike (to make it "easier" I went to Berlin twice in one week) and other equipment, buying various insurances, arranging vaccinations - each step meant a lot of time spent on choosing one option or another, finally packing life into boxes and taking it to the basement and flying to Manila with a short stay in Shanghai on the way. I chose the Philippines knowing absolutely nothing about it. There was a promotion on KLM tickets and this destination seemed to me OK. It wasn't that much OK as it turned out, but I still managed to spend there and even pedal for 7 weeks 🙂. For the first 2 weeks I was accompanied by my friend Sophia. 
Gees, it's been 9 years, and I can't stop! After the Philippines I flew to Burma, then cycled through Thailand, Laos, China.... I don't know if I'll go back to Southeast Asia, because I'm sweating at the thought of it, but going through my posts (quite clumsy, it's the beginnings of the blog) made me very happy. If you feel like it go to my my webpage #Ewcyna. What an excitement it was!
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #philippinesbybike #adventurecycling #outdoorwomen #rowerem  #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #biketravel #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #blogipodroznicze #photooftheday
Load More... Follow on Instagram

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróże
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran kobieta rowerem Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji Tajlandia Tajlandia rowerem Ujgurzy Urumczi Urumqi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...