• English
  • Polski
Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Greece by bike

    Grecja

    Grecja. Tu mieszkają boginie

    by Ewcyna 9 styczeń 2016
    written by Ewcyna
    nad morzem Jońskim
    poranny tłok na drodze
    most łączący stały lad z pólwyspem Peloponez
    koscioły są trochę inne
    Ateny w sylwestra

    – Przepraszam, proszę pani, ja już dłużej nie mogę pilnować pani roweru. Muszę iść.

    Moje oczy zrobiły się okrągłe jak talerzyki a szczęka zawisła nad butem, który miałam w ręku. Była końcówka lata a ja od mniej więcej pól godziny przymierzałam sandały w sklepie obuwniczym na Anielewicza. Kupić-nie-kupić-w-sumie-chciałam-taki-model-ale-czy-się-zaraz-nie-rozlecą-bo-pewnie-chińskie-ale-inne-trzy-razy-droższe-kupić-nie-kupić-w-sumie-fajne-i-mój-rozmiar-ale-ten-kolor-granatowy-do-niczego-mi-nie-pasuje-to-przymierze-raz-jeszcze-przejde-się-znowu-po-sklepie.. (niech mnie ktoś spróbuje przekonać, że dla kobiety kolor nawet wypłowiałego podkoszulka na pustyni Atacama jest nieważny..)

    – Ale przecież mój rower stoi przypięty przed sklepem…?

    Ogarniało mnie zaniepokojenie i trochę zrobiło mi się gorąco.

    – To niech Pani sama zobaczy, czy jest przypięty.

    Zaniepokojenie przeszło w lekką panikę, porzuciłam sandał, którego kolor nie zaprzątał mi głowy i jak strzała wybiegłam ze sklepu.

    Jest! Uffff. Stoi. Owszem stoi, ale OBOK metalowej barierki od której MIAŁ być przypięty. Przypięłam rower spinając ramę z .. ramą. Czyli zawiesiłam zapięcie na rowerze, nic więcej. „Brawo”!!!
    Dziękowałam starszemu panu gnąc się w ukłonach jak rasowy Japończyk i prawie-prawie bym go w mankiet ucałowała. Co za człowiek! No a ta ulica.. Anielewicza, nie lubię tego miejsca. Sto metrów dalej na rogu jest sklep rowerowy i to sprzed niego właśnie kilka lat temu ukradli mi rower. Zostawiłam go w drzwiach bo jakos nie smiałam wejść z nim do środka a nie było go do czego przypiać.. weszłam tylko kupić gazetę, stałam 3 metry dalej przy kasie i zerkając co chwila w stronę drzwi. Za którymś razem jednak roweru już tam nie było. Gdy wybiegłam widziałam tylko migającą z tyłu lampkę i jakiegoś szczyla, który się na nim z prędkością światła oddalał. Nie dogoniłam. Nie życzę nikomu takiego uczucia, gdy wiesz, że straciłeś dwukołowego towarzysza. Od tamtej pory zawsze wchodzę z rowerem do każdego sklepu rowerowego, a jak mi każą wyjść to wyjdę, ale już nie wrócę. Choć tak się nie zdarzyło. (A obsługa sklepu na Anielewicza, przed którym nota bene do dziś nie ma do czego przypiąć roweru wzruszyła tylko ramionami. )

    – Co pani robi, tak zostawiać rower!!! Widziałem – nie przypięła go Pani!

    Tym razem rzecz dzieje się w Grecji Anno Domini 2015. To był pierwszy od tygodnia supermarket, na jaki trafiłam na tej ziemi. Z podniecenia, że nareszcie może kupię coś taniej, bo ceny generalnie tu zabijają, a może tez z bezmyślności i niewiary, że takiemu kolosowi ktoś dałby radę (oprócz mnie rzecz jasna) i go ruszyć z miejsca zostawiłam go przed sklepem nawet nie blokując tylnego koła, co zazwyczaj robię i poszłam zwiedzać półki.

    Przede mną stał kierowca zaparkowanej nieopodal ciężarówki.

    – Proszę tak nie robić! Chwila, moment i rower zniknie!
    Wspomógł się odpowiednim gestem.

    – Tak, tak, ma pan rację, oczywiście…

    Był już trochę bardziej udobruchany.
    – Skąd jesteś?
    – Z Polski
    – Z Polski przyjechałaś na rowerze?
    – No tak
    – A gdzie teraz jedziesz?
    – Do Aten na święta
    – Dzielna dziewczyna. Tym bardziej dbaj, żeby Ci go nie ukradli. W Grecji są niestety złodzieje. Zawsze zapinaj rower przed sklepem, wszędzie, nie zostawiaj go tak jak teraz. I uważaj na siebie. No. Powodzenia! I wesołych świąt!

    Zatrąbił jeszcze na odjezdnym.

    Wjeżdżając do Grecji trochę poczułam ulgę. Lubię ten kraj. Lubię ten język i ludzi. Nie wiem czy to syndrom starzenia się, ale od czasu do czasu też mam ochotę na kraj bardziej poukładany. Tak nie do końca ułożony jak „ordnung-must-zein” Niemcy, ale taki, gdzie wiem mniej więcej czego się spodziewać a rzeczywistość jest w miarę ogarnięta.

    OK – MNIEJ WIĘCEJ. Takich cen się nie spodziewałam – poszaleli! To zdecydowanie największy mankament podróży. Chyba nawet w Japonii czy Korei tak długo nie stałam przed pólkami w markecie zastanawiając się na co mnie stać. Dopiero jak zaczęły się Lidle i inne Kerfury, których z zasady nie odwiedzam wspierając lokalne sklepiki – tu niestety musiałam zacząć. Tam ceny są jeszcze znośne.

    Znów przekraczam granicę pod wieczór i spieszę się, żeby za dnia znaleźć jakieś miejsce do spania. Jak na zamówienie znajduję nieczynne pole namiotowe – przy plaży stoi kilka zamkniętych przyczep kempingowych, rozbijam namiot między nimi. Jest ciepły jak na grudniowe warunki wieczór, rozpalam ognisko i gotuję na kolację ostatnio nieśmiertelną, acz wciąż mi smakującą zupę z soczewicy na rosołku. Jakoś nie mam obaw o to ognisko na plazy, że ktoś może widzieć, że coś, żeby nie dać się zobaczyć. Czuję się bezpiecznie nawet gdy widzę, jak na plażę skręca z głównej drogi samochód. Swiatło reflektorow omiata mój namiot po czym pojazd wycofuje się i zatrzymuje nieco dalej. Z wozu wychodzi dwóch mężczyzn po czym znikają na godzinę czy dwie – chyba jest tam jakaś łódka, nie wiem. Ufam swojej intuicji, która mówi mi, że można zostać i tak właśnie jest, bo po jakimś czasie mężczyżni wracają, samochód odjeżdża a ja śpię spokojnie. Dzień żegna obłędny zachód słońca a nazajutrz takowy wschód.

    P1140890

    P1140894

    To, co nieustająco mnie zachwyca to takt, że choć czasem jest zimno, to niemal codziennie świeci słońce a niebo jest błękitne. I dobrze – przydaje się ono do pokrzepienia serc Greków. Kraj nie wyszedł z kryzysu, a ludzie zanim zostawią w sklepie jakiś grosz czy innego centa oglądają go z każdej strony. Pracy nie ma, zarobki skurczyły się czasem nawet połowę. To nieustający temat rozmów. Pieniądze. Oszczędzanie. Pieniądze. Nie ma. Za drogo.

    „Nie da się żyć samym słońcem”, to opinia jednej z napotkanych w drodze osób, gdy zachwycam się panującą aurą. To prawda, nie da się. Trzeba z czegoś opłacić rachunki, z żyć czegoś trzeba po prostu. Ale nikt chyba nie zaprzeczy, że ze słońcem żyje się lepiej, a trudności znosi łatwiej. Słońce ogrzewa duszę, krzepi umysł, tchnie optymizmem. Kocham Polskę za wiele rzeczy, za polskie krajobrazy kocham, ale w kraju przez pól roku niebo jest szarobure i życie traci koloryt. Dlatego postanowiłam uciekać do słońca właśnie i .. nawet mi się to udaje 🙂

    Wybrzeże morza Jońskiego poza sezonem, za to w bożonarodzeniowej otoczce to puste malownicze drogi, zielononiebieska przejrzysta woda, wyludnione miasteczka, zamknięte knajpy i sklepy. Drogi nareszcie o odpowiednim stopniu nachylenia. Domy przystrojone setkami migających światełek, kolorowe choinki pełne kolorowych ozdób i czerwone płaszcze Mikołajów. Wesoło, kolorowo, świątecznie. Pusto, czasem tylko śpiący na schodach kot czy pies podniesie głowę z nadzieją, że mu rzucę jakiś kąsek. Dziesiątki plaż – malutkich i kamienistych oraz dużych i piaszczystych oraz setki zamkniętych hoteli sugerują, ze w lecie dużo się tu dzieje. Jakoś za tym nie tęsknię i dobrze mi tak, jak jest. Wszędzie gaje pomarańczowe, mandarynkowe, oliwki… Sady ciągną się po horyzont. And all that I could see was just another orange tree.. Trwają zbiory, jak sama sobie spod nóg nie pozbieram owoców to i tak ktoś podaruje. Cytryny jeszcze dojrzewają.

    P1140945

    bożonarodzeniowo..

    bożonarodzeniowo..

    P1140941

    P1140903

    Ożywiam się, gdy trafia się otwarty kemping. O-TWA-RTY! Nie potrzebuję kempingowej trawy, żeby przenocować, ale myśl o gorącym prysznicu jest kusząca. Odhaczam kolejne punkty za i przeciw: gorąca woda – jest. Wifi – jest. Czas – jest. Cena – 5 EURO (w cenniku bodajże 12). Wszystko „za” – zostaję. Nikt oprócz właścicieli tam nie przebywa, jest za to miła pani, Albanka w białej chustce jak to Albanki często noszą no i kilka kotów. Rano postanawiam zostać na drugą noc – poprać, zrobić wpis na blogu, pogrzebać w necie, takie tam. Mam jednak wrażenie, że jakimś problemem jest fakt, że przeprałam te 3 koszulki. I ten, że ładuję sprzęt. Ale dopiero jak grzeję grzałką wodę na herbatę przychodzi pani-Albanka, która już nie jest tak miła jak na początku i każe grzałkę wyłączyć, bo to kosztuje.

    No tak, w sumie tak, niby rozumiem, ale ja tylko korzystam z infrastruktury kempingowej.

    Kryzys. Nie ma pieniędzy. Oszczędzamy.

    Słońce nie opuszcza tej części Europy, ale wichry cyklicznie wracają. Któregoś dnia do południa czekam w namiocie zastanawiając się jak go złożyć samej, żeby wiatr go nie porwał. Na koniec przychodzi mi do głowy głupi pomysł, aby zrobić sobie zdjęcie. Podmuch wiatru, aparat fotograficzny spada i ..koniec. Był i nie go nie ma. Zdjęć nie będzie, jakieś substytuty z telefonu tylko.

    P1150036

    Rzeczy maja to do siebie, że się psują, bo są tylko rzeczami, ale czasem to boli bardziej. Bardziej od popsutego czytnika, zdechłej maty, którą muszę co dwie godziny dopompowywać w nocy bo leżę na gołej ziemi. Nie mogę znaleźć dziury a powietrze uchodzi jak złoto. Kocham robić zdjęcia i choć marzy mi się aparat z prawdziwego zdarzenia to ten tez dobrze służył.

    Nie mogę dalej jechać bez sprzętu.

    W przeddzień świąt u Iwony, koleżanki ze szkolnej ławy, która serdecznie przyjmuje mnie z rodziną w święta zgodnie z obietnicą lepię pierogi. Harvey, ich wszędobylski pies jak zwykle wciska się do kuchni i łazi pod nogami, siada, stawia uszy których zakrzywione końcówki wyrażają wybitne zainteresowanie zawartością misek. Generalnie ta czarna bestia jest zawsze zainteresowana jedzeniem i przybiega nawet na najmniejszy szelest papierka, a w międzyczasie wynosi kapcie i szaliki. Nie ma mowy, Harvey -nic nie dostaniesz! Iwona z rodziną też nie dostają wigilijnych pierogów w przeddzień Wigilii na obiad. Jemy w Wigilię, taki terror! Jestem naprawdę wdzięczna koleżance, bo świąt Bożego Narodzenia nie spędzałam od kilku lat, a szczególnie w polskim gronie.

    Rodzime szeregi zasila koleżanka Marzena, z którą onegdaj wspólnie rowerowałyśmy po krajach nadbałtyckich, potem ślad po niej zaginął, a potem okazało się, ze od dawna rezyduje w Grecji. Jest tu tez kościół polski a ja tak tradycyjne polskie kolędy, choć najlepiej rzecz jasna, brzmią na Podhalu.

    Po świętach przenoszę się do Marzeny i jej kota Charliego. Jestem wdzięczna za tą możliwość i oznajmiam wszem i wobec, ze w Grecji mieszkają nie tylko bogowie, ale też boginie. Z Polski.

    No a teraz.. ogarniam rzeczywistość. To znaczy staram się. Dużo piszę. Leniuchuję. Spaceruje – na niedalekich skałkach jest piękny widok na Ateny i wybrzeże. Niestety rzeczy się popsuły w miejscu, gdzie o pracę tu trudno, a w zasadzie to raczej niemożliwe. Zdrowie tez się trochę popsuło.

    Pireus, największy port w Grecji jest tuż tuż – pojadę kilka kilometrów wzdłuż morza i już, mogę kupić bilet i wsiąść na prom do Turcji czy gdzie indziej.

    Proszę wybaczyć, że nie spełnię jeszcze tego życzenia. Głównie mojego własnego, bo aż mnie nosi bez życia w podróży i roweru, a pewnie tez trochę czyjegoś, bo „jak nie jedziesz to Cię nie ma” – czyż nie?. Na razie nie kupię tego biletu.

    Jeszcze nie.

    Tymczasem posiedzę jakiś czas z Charlim.

    Co by nie było – to też ciężka robota!

    DSC_0088[1]

    9 styczeń 2016 8 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

South of Italy.. really?! South of Italy.. really?!
It is difficult to talk about Puglia region (Italy It is difficult to talk about Puglia region (Italy) without focusing on the gravine, which are very deep karst rock formations found which are the result of an erosion process. The ravines can reach a depth of 100 meters. Matera gained UNESCO heritage status and is the most known town in the area. #Laterza, #massafra and #GravinadiPuglia are just some of the places where it is possible to admire these masterpieces of nature.
Taking advantage of sunny and warm November days I went on a few days trip around #gravine region to see a bit lesser known Puglia. Particularily interested in #cyclepaths I found one very picturesque one, built on an old train rail route between #palagianello and #castellaneta that crosses ravine stone bridges. 
#puglia has so much to offer! 
.
.
.
.
#solotravel #travelblogger #cyclingnomad #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Italy by the sea in autumn 🍁. November, welcom Italy by the sea in autumn 🍁. 
November, welcome. 
.
.
.
.
.

#solotravel #cyclingnomad #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #vasto #autumn #adriatic #mareadriatico #adriatyk #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Escaping winter for the 10th time! Cote d'Azur is Escaping winter for the 10th time!
Cote d'Azur is good for a start, even though the last 3 days it was raining cats and dogs... It's not all about the promenades by the sea. Exploring mountain villages made it a good day.
.
.
.
.
.
 #cyclingnomad #francebybicycle #velonomade #provencecycling #bybike #cycling #outdoorwomen #cotedazur #vence #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
POKAZY/ SLAJDOWISKA wrzesień/październik 2023 (E POKAZY/ SLAJDOWISKA wrzesień/październik 2023
(Eng. Invitation to the upcoming presentations in Poland from my Silk Road bike journey) 

Drodzy! W najbliższych tygodniach będę miała ponownie możliwość podzielenia się historiami z mojej podróży Jedwabnym Szlakiem z Chin do Turcji. Zaplanowanych jest kilka pokazów na Śląsku, w Gdyni i Warszawie.  Niektóre są płatne, na inne jest wstęp wolny.
Serdecznie zapraszam wszystkich, nie tylko rowerowo zakręconych.

7.09 (czwartek) godz. 16.30  Skoczów (woj. śląskie), Teatr Elektryczny, ul. Mickiewicza 3 
 (bilety 15 PLN)

11.09 (poniedziałek) godz. 19.00 Katowice, Klub Podróżników NAMASTE,  ul. Jana Sobieskiego 27
(bilety 15 PLN)

12.09 (wtorek) godz. 18.00 Oświęcim, Oświęcimskie Centrum Kultury ul. Śniadeckiego 24 
(wstęp wolny)

15.09 (piątek) godz. 16.30 Gdynia, Gdyńskie Warsztaty Podróżnicze, Pomorski Park Naukowo-Technologiczny (wstęp wolny)

październik - Warszawa: 
3.10 godz. 18.00 (wtorek) DK Kadr, ul. Rzymowskiego 32 
6.10 godz. 19.00 (piątek) DK Łowicka, Łowicka 21
.
.
.
.
.
#jedwabnyszlak #prelekcjapodróżnicza #namaste #podróżrowerem #festiwalpodróżniczy #pokaz  #spotkaniezpodróżnikiem #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Brittany is a little different France. No vineyard Brittany is a little different France. No vineyards here, but loads of castles, grazing cows and sheep, mostly rocky coast and wind. Pray so it blows at your back! 
I have planned for years and finally got there this summer. Lots to explore left there still though! 
.
.
.
.

#solotravel #cyclingnomad #cyclinglifestyle #francevelotourisme #francebybike #cyclingfrance #velonomad #cicloviaggiatori #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #bretagne #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
The Lavaux vineyard area stretches between Lausann The Lavaux vineyard area stretches between Lausanne and Vevey on a terraced, steep northern slope of Lake Geneva overlooking the peaks of the Alps.  A beautiful lake and even rows of lush green vines always create a beautiful sight, but I was wondering why is it a UNESCO site?
 "Oh, just millionaires started buying up the land and building houses there, that was the only way to protect the place," explained Anna, a solo cyclist friend who lives nearby and whom I finally met after years of Facebook virtual acquaintance.
I left Geneva looking at the sky with justified concern, because the last days here there was a storm after storm.  Fortunately, during the ride along the lake, it cleared up and we could soak up the beautiful views.  Just like on Lake Garda, the views here are luxurious.  I passed the spas of Thonon les Bains and Evian - the latter is known for its bottled water brand.  Here I could drink it at the source for free, apparently it does well. It was also time for the last bath.  Unfortunately, in the evening I found myself on the Riviera, because that's what they call the shore between Montreaux, Vevey and Lausanne.  The density of people and buildings plus the most crowded week of the year and the long Swiss weekend did not bode well for accommodation, and that's exactly what happened.  There was one big disco on the coast and at the campsites, apart from the disco, were packed.  Like it or not, with no chance of wild camping - scared of being fined too - I went back 12 km to one of the earlier campsites. It was packed, but I didn't care as I put my tent up at midnight.
The decision to skip cycling through southern Switzerland and the higher mountains was not easy, oh no.  I returned to it several times, but the weather madness was the reason.  So if you are looking for a flatter Switzerland, I recommend the trail along the lakes and rivers, i.e. the northern part of the country. 
.
.
.
.
.
#solotravel #cyclingnomad #switzerlandbybike #cyclingswitzerland #outdoorwomen #lacleman #lavaux #swizerlandtourism #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #szwajcaria
Neglectig Instagram continued.. this photo is a fe Neglectig Instagram continued.. this photo is a few weeks old, but well.. do many wonderful places visited the last months mostly due to #housesitting that it's hard to remember. After Lago di Garda I enjoyed Piemonte and Val d'Aosta and having a few weeks before another assignment I decided to go to north of France. Started with a nice bicycle path along La Seine river. Idyllic landscape, multiple castles with the impressive medieval fortress of Château-Gaillard overlooking the meanders of the Seine, flanked by limestone cliffs.. cycling in France can get as easy and enjoyable as that .. Pushing my bicycle through the chinese Tian Shan feels like an old, unbelievable story here
.
.
.
.

#cyclingfrance #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #francebybike #seineriver
- What are you doing here, are you traveling alone - What are you doing here, are you traveling alone?  asked Marco in front of Lidl seeing me packing my groceries. It's still the cheapest market in Italy and sometimes I buy there, although the amount of packaging plastic they use makes me sick. And it was in this market in Peschiera del Garda that I heard the biggest mix of languages for weeks, which made me even more surprised that anyone paid attention to me at all.
 - Do you want to sleep wild?  There are places by the lake, but not here. You can stay at my place if you like, but it's 15 km away - he added. 
Not this time, I was going the other way. 
When at the end of my stay in Tuscany I received a housesitting offer by Lake Garda, I thought to myself - why not?  I was here only once by bike. I've also decided to cancel housesitting gigs in Spain for other reasons.
The lake area is kind of luxurious, a nice change.
This is the largest lake in Italy, an extremely picturesque place.  As befits its post-glacial origin, it is long, the circumference is 160 km and in the northern section it bites into high mountains. Turquoise water, green trimmed lawns and high mountains on the horizon.Very touristy, but it's enough to cycle 5 km from the coast you embrace rolling hills, vineyards, crops and it's very normal and still beautiful.
But nature is not doing so well. Water level in Lake Garda is at its lowest in decades. In the face of the worst flooding in the Po Valley in over years, it's like a paradox. The lakes aren't just views but large bodies of water used in agriculture and power plants. The German press warned their readers,thousands of whom come here on holiday: "Lake Garda is so low that diving is dangerous."
Ps. If you want to support my travel you are welcome. Link in bio. 
Ps.2 I still am more often on FB
.
.
.
.
#solotravel #cyclingnomad #italiainbici #italybybike #cyclingitaly #bicicletta #cicloviaggiatori #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #housesittinglife #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Wkrótce jadę do?

Polska!

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróż pociągiem we Włoszech – przewóz roweru. Praktyczny przewodnik
  • Podróże
  • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi Urumqi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...
 

You must be logged in to post a comment.