Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Chorwacja rowerem

    Parenzana
    ChorwacjaEuropa

    Chorwacja rowerem – półwysep Istria. Czy tylko Parenzana?

    by Ewcyna 3 kwiecień 2022
    written by Ewcyna

    Mój ponad miesięczny stacjonarny pobyt w Chorwacji w listopadzie był ukartowany. Od czasu do czasu i raczej krótkoterminowo, lubię planować. Z premedytacją wybrałam okolice Rijeki jako miejsce zakotwiczenia (AirBnb daje 50 % zniżki przy pobytach miesięcznych). Stamtąd miałam wybór, by przemieścić się na początku grudnia na południe Włoch, gdzie miałam umówiony housesitting, a potem drugi w Toskanii. A stąd, z okolic Rijeki mogłam wybrać się na pobliski półwysep Istria albo popłynąć gdzieś promem na weekend, taki był plan.

    W listopadzie jednak okazało się, ze nie wszystko co ukartowane okazało się możliwe do spełnienia. Promy się zwinęły na sezon zimowy, nie pływało nic dalej. Wiatry wiały takie, ze urywało głowę – rowerzyści, to nie jest dobry czas na eksplorację, chyba, ze się trafi na okienko pogodowe – to taka przypadłość tego zakątka na ziemi od późnej jesieni do wiosny. Ale na szczęście na długi listopadowy weekend niepodległościowy pogoda była jak marzenie – na termometrze 15-18 stopni! Szybko zerbrałam manatki. Planem była pobliski pólwysep Istria i pojechanie choć trochę słynną trasą rowerową Parenzana.

    Jak dostać się z Rijeki na Istrię? (albo odwrotnie)

    Przecież to rzut beretem! Ale halo. Halo. Wybrzeże chorwackie w wielu miejscach to coś raczej dla orłów. Czemu zawdzięcza tak pocztówkowe widoki? Górom. Wyrastają prosto z morza często od razu wysokość ponad 1000 metrów jak to jest w okolicach Rijeki właśnie. Chcąc jechać na półwysep Istria z Rijeki to rzut beretem przez przełęcz na wysokości ponad 1300 m. npm. I to byłoby fajne jak się ma dużo czasu, a ja miałam 3-4 dni na dojazd, objechanie, zwiedzenie tego i owego i powrót, a światło dnia kończy się w listopadzie o 16.00.  

    trójwymiarowa mapa półwyspu Istria

    Pazin – punkt startowy

    Wybrałam zatem podrzutkę autobusem do położonego w centralnej Istrii miasta Pazin. Chorwacki przewoźnik Nomago / Brioni Pula miał już u mnie fory, bo bez problemu zabrał mnie z rowerem z Wiednia. Wrzuciłam rower do bagażnika i po godzinie wysiadłam na Istrii.

    jama Pazin
    jama w Pazin

    W Pazin i okolicy jest dużo więcej do zobaczenia, niż mi się udało. A udało się rzucić okiem na średniowiecznego zamek Pazin (Kaštel) położony nad 130-metrowym urwiskiem, gdzie rzeka Pazinčica wpada do słynnej „jamy Pazin”. Jama Pazin – czyli wysokie urwisko to najsłynniejsza atrakcja miejscowości, obejrzałam sobie miejsce, z którego można skakać na banji i jechać na linie. Nie udało mi się dotrzeć do wodospadów.. no i wielu interesujących miejsc w okolicy. No trudno. Udało się odwiedzić informację turystyczną, gdzie wzięłam kilka map a pracownica poinformowała mnie o nowym połączeniu kolejowym z wagonem DLA ROWERZYSTÓW z południa na północ Istriii (Pula – Buzet) uruchomionym dopiero co.

    Miałam w planach się nim przejechać, ale jednak czasowo zupełnie mi nie pasowało. Musiałam gnać dalej, ale jedno jest pewne – na eksplorację centralnej Istrii chciałabym poświecić więcej czasu. Teraz ruszyłam w stronę Motovun, gdzie chciałam wskoczyć na trasę rowerową Parenzana.

    Tras na Istrii jest całe mnóstwo – łącznie z dwoma odcinkami europejskich tras EUROVELO – EUROVELO 8 I 9. Warto wejść na strone chorwackiego Eurovelo.

    Eurovelo Chorwacja

    Trasy rowerowe na półwyspie – jest ich do wyboru do koloru, można wyszukać według regionu, rodzaju powierzchni etc. Najlepiej zajrzeć na stronę Istra bike.

    Plany objechania półwyspu Istria, choć zredukowane, i choć rozpoczynałam dzień godzinę po świcie i tak okazały się nie do zrealizowania, choć wyszło nieźle – jakieś 180 km w terenie różnym.

    „Jedźmy bo się ściemnia” miała w zwyczaju mówić moja przyjaciółka, a ja teraz czułam się właśnie tak niemal cały czas – widmo rychłego zachodu słońca towarzyszyło mi od rana. O 16.00, kiedy to zazwyczaj rozpoczynam będąc w trasie etap popołudniowy teraz musiałam rozglądać się za noclegiem.

    Parenzana – najbardziej znana trasa rowerowa w Chorwacji?

    Trasy rowerowe biegnące po torach dawnych tras kolejowych wyrastają jak grzyby po deszczu i  Parenzana na półwyspie Istria w jest jedną z nich.  Długa na ponad 120 km trasa rowerowa przebiega przez 3 kraje – Włochy, Słowenię, ale większość z nich przechodzi przez terytorium Chorwacji.

    Parenzana Motovun
    widok z trasy na zamglony Motovun
    Parenzana Chorwacj mapa
    Parenzana w Chorwacji
    Parenzana

    Rzecz jasna będąc na półwyspie chciałam przejechać się choć kawałkiem. Chciał – nie chciał, tak wyszło a wyszło dobrze, był to jeden z najbardziej malowniczych fragmentów w okolicach miasta Motovun do zakończenia trasy w nadmorskim mieście Poreć. Po szczegóły najlepiej zajrzeć na oficjalną stronę https://www.parenzana.net/. Warto też jechać w stronę Buje – na tym odcinku jest najbardziej malowniczo.

    Kilkadziesiąt kilometrów w pięknych okolicznościach przyrody, po drodze odseparowanej od ruchu ulicznego i prowadzącej przez istriański interior, pola i winnice. 

    Uroku trasie dodają tunele i kamienne mosty. Uroku trasie jesienią dodają.. kolory natury jesienią.

    Parenzana jesień autumn

    Te wszystkie żółcie, pomarańcze, złocistości, no i czerwienie, które przybrały liście drzew i winnic na półwyspie – kolor ten w wielu odcieniach wyłaniał się z porannej mgły. Kiedy opadła, był jeszcze bardziej intensywny.  Tej kolorystyki wiosną czy latem się nie zobaczy.

    Parenzana autumn
    tunel pod Motovun
    jesień Chorwacja

    Jeśli mowa o urokach – uroku odbiera jakość trasy w wielu miejscach, bo to gruby żwir i ostre kamienie, czasem na odcinku wiodącym przez pola po deszczu jest błotniście. Wytrzęsło mnie za wszystkie czasy tak, że kilkanaście kilometrów przed końcem dałam spokój i wskoczyłam na asfalt. Moja pupa, nadgarstki i śrubki w rowerze odetchnęły z ulgą. Tutejszy szutr zwany jest macadam – muszę powiedzieć, że tak dał mi się we znaki, że zaczęłam sprawdzać w opisach na oficjanych stronach Istria Bike jakiego rodzaju jest nawierzchnia…

    Niezpomniany moment całęj wycieczki? – wschód słońca z mojego miejsca biwakowego z widokiem na położne na wzniesieniu miasto Motovun. Magia.

    Wschód słońca nad Motovun

    A samo miasto Motovun wyłaniało się z mgły przez kilka godzin. Podjazd jest potężny, ale widoki zacne. No i warto spróbować potraw z miejscowych trufli, z których slynie miasto. Albo zjeść kanapkę, jak ja)

    Motovun November

    Miasta na półwyspie Istria – Porec, Rovinj i Pula

    Kamienne, wygładzone podeszwami miliona podeszw butów bruki miasta Porec były mokre od deszczu i lśniące, nie jest odbijały moich kroków bo sportowe buty mknęły bezszelestnie. Mogłam jedynie wyobrazić sobie, jak romantycznie brzmiałby tu stukot obcasów.

    Poreć
    Promenada w Poreć
    • katedra wczesnochrześcijańska w Poreć
    • puste ulice

    Ale stukotu nie było. Około 9.30 rano w sobotę nikogo nie było na głównym trakcie miasta Porec. Katedrę wczesnochrześcijańską, zabytek z listy UNESCO  też zwiedzałam sama. Na promenadzie nadmorskiej towarzyszyły mi stada ptaków i zabłąkana para z parasolem.

    Za to już po południu na ulicach Rovinj, najpiękniejszego chyba nadmorskiego miasteczka Istrii ludzi było całkiem dużo. Nic dziwnego, małe, kamienne miasteczko w formie muszli, z uliczkami tak wąskimi, że ledwo można się przez nie przecisnąć uchodzi za najbardziej romantyczne i urokliwe miejsce na półwyspie. Chciałabym mu poświęcić więcej czasu, no, ale… się ściemniało. Każdego jednak namawiam, by jeśli będzie okazja przenocował w Rovinj lub okolicy i połaził po wąskich stromych uliczkach miasta wieczorem. Myślę, że warto.

    Rovinj
    Rovinj
    • uliczki Rovinj

    „Zgubiłaś się?” spytał napotkany lokals z psem, gdy ostatniego dnia jadąc z Rovinj do Puli przebijałam się przez siatkę małych szutrowych dróg pośród winnic i lasów.  W te i we wte, bo w wielu miejscach ścieżki były nieprzejezdne, zmieniły się w ceglaste błoto, które po 100 metrach oblepiło opony i buty. Dzięki temu jednak znalazłam się na terenie twierdzy Barbariga, która chroniła kiedyś miasto Pula. Niezła gratka dla sympatyków militariów. Zresztą w okolicy jest wiele pozostałości fortyfikacji. Warto jechać tymi szutrówkami – alternatywą jest droga główna, na której jest dużo samochodów.  

    twierdza Barbariga

    Choć przejechałam tylko kawałek wybrzeża – droga odbija od niego na około 10 km – to mijane kempingi – molochy nie sprawiają najlepszego wrażenia. Mówię to z perspektywy osoby, która molochów nie lubi, nie znaczy to, że nie są to fajne miejsca dla innych. Jedno jest pewne – kempingów jest dużo.  

    rzymski amfiteatr w Puli

    Czy ja jestem w Rzymie? Patrzyłam na świetnie zachowany amfiteatr w Puli, jakby mniejszą kopią rzymskiego Koloseum – nie zdawalam sobie sprawy jednak, że jest tak duży!

    Pula to największe miasto regionu i poza amfiteatrem dużo tu do zobaczenia.  Warto zaplanować sobie choć jedną noc i pozwiedzać, ja niestety pokręciłam się tam ze dwie godziny i musiałam pędzić na autobus powrotny. W międzyczasie obserwowałam w aplikacji Windy potężny front deszczowy, który zbliżał się nieubłaganie i na spotkanie z którym nie miałam ochoty. Nawet jakbym chciała pokręcić dłużej, to okienko pogodowe właśnie dobiegało końca..

    Plaże półwyspu Istria

    No dobrze, a plaże? Przecież po to głównie się jedzie do Chorwacji!

    Tu nie służę rozległą wiedzą. Większość najpopularniejszych plaż leży na zachodnim wybrzeżu, listopada nie był odpowiednim miesiącem na kąpiel.

    Miałam wrażenie, że jest ono wręcz oblepione jest kempingami – ba miasteczkami kempingowymi w sposób niemiłosierny. W listopadzie temperatura nie sprzyjała kąpieli, ale na szczęście wszystko zamknięte było na wszystkie spusty. I dobrze. Można było spędzić noc na/ w pobliżu plaży w towarzystwie pływających całą noc łódek rybaków. Burza też była w gratisie – grzmoty i błyskawice trwały niemal całą noc, ale na szczęście rozbiłam się przy nieczynnym budynku baru i czułam bezpiecznie. Rano tylko wyniosłam na plażę przemoczony namiot do wyschnięcia.  

    Istria autobus

    Drogę z powrotem do Rijeki podziwiałam z okien autobusu wijący się skalnym zboczem odcinek nadmorski zdecydowanie lepiej byłoby pokonać rowerem.. przynajmniej nie byłoby mdłości! Ale to może przy innej okazji.

    Jak dojechać z rowerem do Chorwacji/ na półwysep Istria?

    Pewnie nie wyczerpię tematu, ale podrzucam kilka opcji:

    Najwygodniej pewnie będzie jechać z Polski samochodem, zostawić go w jednym miejscu i zrobić pętlę. Ale nie każdy ma taką możliwość.

    Samolot – tanie linie lotnicze

    Co prawda nie na Istrię, ale do Chorwacji w sezonie (od połowy czerwca) lata Wizzair (Split) lub Ryanair (Zadar).

    Kolej/ autobus:

    Chyba najprościej dotrzeć trasą przez Czechy, Wiedeń (Austria), Zagrzeb i Rijekę (Chorwacja).

    Tu też jest kilka opcji:

    Koleją (prawie) bezpośrednio

    RegioJet (z Pragi) – czeski prywatny przewoźnik kolejowy miał rozpocząć w tym sezonie kursowanie z Katowic, co obtrąbiono hucznie, ale wygląda na to, ze w tym roku nie wystartuje. Tymczasem uruchomił sprzedaż biletów na pociągi do Chorwacji z czeskiej Pragi. Sezon ma trwać od 3 czerwca do 26 września. W tym czasie w czerwcu i we wrześniu pociągi do Chorwacji będą kursować trzy razy w tygodniu, natomiast w lipcu i sierpniu będą to codziennie pociągi. Z Pragi do Rijeki ma jechać ponad 17 godzin a do Splitu ponad 21.

    Koleją z przesiadkami

    Jak jechałam? Jechałam etapami przez z Polski przez Czechy trochę pociągami regionalnymi, trochę  rowerem i tak na zmianę. Koleje w Czechach bardzo na plus – każdy regionalny nawet najmniejszy zabierał rower i miał na niego miejsce. Stacje kolejowe były przystosowane do prowadzenia rowerów/ miały windy – byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, a korzystałam z bardzo małych i naprawdę dużych. Koszt nieduży.

    Z czeskiego Znojmo można wsiąść w regionalny pociąg do Wiednia. Ja wsiadłam. 1,5 godziny miłej podróży..

    Z chorwackiego Zagrzebia do Rijeki jest jeden pociąg dziennie około 8 rano, który zabiera rower. Powrót z Rijeki przed 14.00.

    Autobusem

    Z Wiednia jeżdzi Flixbus (szukać opcji z rowerem) do Zagrzebia. Niestety Flixbus w okresie listopad – luty nie zabiera oficjalnie rowerów, udało mi się znaleźć innego przewoźnika – chorwacką firmę Nomago/ Brioni Pula, która nie dość, że daje możliwość zakupu biletu na sprzęt sportowy (8 EUR), to jedzie do samej Puli. Ja po 8 godzinach wysiadłam w Rijece.

    Autobusem – inne

    Znalazłam też ofertę firmy CROTOUR, która oferuje przewóz roweru autokarem, ale ich oferta tj. 250 PLN za rower i 390 PLN za osobę w jedną stronę wydaje mi się ciut droga. W dwie strony jest zniżka.

    Czy znacie inne sposoby dotarcia?

    To była krótka, ale udana wycieczka. Jeśli chcesz przeczytać o Chorwacji z perspektywy rowerowego siodełka jesienią 2016 roku zajrzyj tutaj.

    Ten wpis powstał z myślą o innych, może postawisz kawę?

    Postaw mi kawę na buycoffee.to

    3 kwiecień 2022 0 comment
    1 FacebookEmail
  • ChorwacjaCzarnogóraCzarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria

    Spokojnie, to tylko Jugo

    by Ewcyna 28 listopad 2015
    by Ewcyna 28 listopad 2015

    Droga znad Adriatyku do Sarajewa wspina się raz mniej, raz bardziej, ale systematycznie przez ponad 100 km. Wiedzie wzdłuż rzeki Neretwa, której przejrzysta woda o zielonkawym odcieniu czasem wcina się pomiędzy białe…

    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Hope it'll bring you health and happiness. 
It's been 5 years! Still on my mind 
.
.
.
.
.

#hobolife #worldbycycling #cyclingwomen #cyclingiran #adventurecycling #silkroad #novruzbayramı #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #persia #esfahan #roweremprzezświat #wolność #polskieblogipodróżnicze #solotraveller #biketouring #podróżerowerem #shetravels
To do some shopping, I need to talk seriously and To do some shopping, I need to talk seriously and reach an agreement with myself - to go or not to go, where to?  From my Tuscan solitude, 30 km both ways may not impress, but 800 meters of climbing yes. On Saturdays one can choose between Buonconvento or Asciano, because both have vegetable markets and although they are no match for the Polish or Apulian ones, they are also twice as expensive as the latter as well, but at least they exist.  And since I eat vegetables like a rabbit and say no to plastic wrapping in supermarkets I had to go.  This time I didn't even need that much but since the weather was great, I decided that maybe I'll go to Asciano to see if the medieval walls haven't collapsed yet.  I report that they are standing still, the town on the ancient route of Via Laurentina is doing well and there were even quite a few tourists who exposed their faces to the sun over a cup of espresso or other prosecco.  The cycling season has also started, although mainly e-bikes and road bikes rule, there are plenty of cyclists, and in April and May it will be the apogee.  I mumbled in the bakery about the lack of good bread though, I've already told you that in Tuscany it is baked from white flour without salt and it's so bland.. One tiny reason to complain about this heaven. You can forget about Apulian brown loaves with a thick crust, so I bought two kilos of flour and I will bake by myself. 
 I could return taking the same or an alternative, more demanding route, a moment of hesitation, but I chose the latter.  It is even more beautiful in terms of views, it cuts through the heart of the Sienese clays and the traffic there is negligible.  Crowds come here for photography shooting and me just went shopping... 
Where did you go on your bike today? 
.
.
.
.
.
#italiainbici #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #cretesenesi #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #toscanagram #toscana
Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Yes, no? Uncertain about it? I have, numerous times in Europe, luckily mostly it went smoothly. And one big failure..that finished well.

Dreaming of a bicycle trip around France or sunny Italy, experiencing the great cycling infrastructure in Germany, a trip to the Hungarian Lake Balaton or Poland? How to get there with a bike? If you don't like flying, trains fail or are too expensive, Flixbus could be an option, to reach the place with a bicycle. Sometimes it's simple, but beware – it's is not always the case.

It's time to plan our summer trips so here I come with my blog post on Flixbus and bicycles. Step by step guide with lots of photos, screenshots and links. 

Questions answered:
Can I transport a bike on Flixbus?  What does it look like?  How to search for connections?  Do I have to dismantle and pack my bike?  What problems may arise and how to avoid them. And what if we can't ..?

Any experience in this regard?  #flixbus
👉Link in my bio 

 Ps.  I created this post with other people in mind and it took me a long time.
 Did you find it useful?  Cool!  Pass it on. Buy me a coffee!
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#europebybike #bikeonabus #rower #flixbusrower #womenonbikes #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Sometimes you keep on trying.. and you fail. you Sometimes you keep on trying.. and you fail.  you know it, right?  No idea how it happened, but until now, despite numerous stays in Italy I have not seen the ancient city of Pompeii.
 But that's the past!  Last Sunday, making a stop on my way from the south of Italy to the north, I finally visited this extraordinary place.  Me and thousands of others 😁. There were crowds.  Maybe even bigger than usual.
 Sunday was a weather window between days of rain because it still rains a lot.  But not only.  It was also the first Sunday of the month, and on the first Sunday of the month in Italy it was declared "Sunday at the Museum", when admission to most museum monuments in the country is free, Pompei too.  I was planning a stop on the road for this Sunday, so it was great! Already in the morning the queue was sky -high but made it smoothly in.
 I walked the stone streets of Pompeii with my jaw dropped.  I had no idea how huge this area is!  A regular port city, it used to lie on the seashore.  Beautiful villas, an amphitheater, a theater, palestras, temples, baths, even a brothel.  The love of art can be seen everywhere, frescoes, sculptures. The tragic volcano Vesuvius still reigns over the city.
 In terms of trials and intentions, however, there still be the Amalfi Coast - a mountainous promontory jutting into the waters of the Tyrrhenian Sea south of Naples, which is famous for its insane views.  Positano and Sorrento are the names of real cities on the Amalfi coast, not just pizzerias 😉. Well, I missed a few days and the weather. 
Next time
.
.
.
.
.
#pompei #italiainbici #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #domenicaalmuseo
It's cold and windy outside - how about immersing It's cold and windy outside - how about immersing yourself in the landscape of Italian postcards?  Dolce vita viewed from your bicycle? 

In my new blog post let me take you to Tuscany for cycling in the Orcia river valley.  I've spent many months there and go back frequently in different seasons (yes, just in a week!). I got to know this region really well and fell in love with it just like everyone else.

Val D'Orcia makes the most of what Italian landscape is - medieval stone towns on the hills, picturesque roads lined with cypress trees, winding gorges, vineyards and olive groves and all this creates fantastic, almost fabulous landscapes. A UNESCO heritage and an AMAZING bike spot in one.

Hold on, because the views knock you off the couch 🙂 It is here, through the winding roads of Tuscany, that the routes of iconic bicycle routes lead - the vintage race L'Eroica, the high-performance Tuscany Trail and the ancient pilgrimage route from England to Rome - Via Francingena. You will cross the famous "strade bianche" - roads made of almost white gravel. One thing is for sure - you won't be the only one riding a bike. And not the only one to sweat - yes, it's all about the hills!

Follow a link in my bio 
.
.
.
.
.
#eroica #valdorcia #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Today, as the sun finally set its foot over the It Today, as the sun finally set its foot over the Italian heel again and spring in the air- I cycled to some of the oldest groves in Puglia. The olive trees - some over a thousand years old, have their trunks wrapping around the gnarled base before splitting and walking away from their other parts. The olive oil has become substantial part of my diet and here it tastes great. 40% of Italian olive oil comes from Puglia!
.
.
.
.
#italybybike #puglia #olivetree #apulia #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife  #outdoorwoman #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #freedom #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bybike #lifeofadventure #outsideisfree
Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea made my (1st of a year) day.
A great start I would say. 
2023 - let it be... A good one! Yet another. Wishing you all.
.
.
.
.
#italybybike #pugliainbici #outdoorwomen #cyclinglifestyle #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solotraveller #biketouring #polignanoamare #apulia
#rowerem #onmybike #Puglia #happynewyear #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #cycling #bybike #lifeofadventure
"Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christ "Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christmas with your family, Easter with whoever you want" says the Italian proverb, according to it, on the first day of Christmas, December 25, after 2 p.m., Italy stops. At noon, the square was full of people, cafe bustle, conversations, drinks to warm up before a long afternoon at the table and then ... silence. Nobody. Christmas dinner is the main, most important point of Christmas celebrations, just like Christmas Eve in Poland. Santo Stefano day, December 26th is traditionally spent walking, sightseeing, outdoors. And now not a single car passed by me, but another cyclist did!  Fantastic weather - blue sky, sun, about 17 degrees.
Wandering around the streets, the kitchen windows are open and I can smell fried fish. Once upon a time I came to Italy for a holiday with $300 in my pocket (which I put aside all year long by giving English classes), which was supposed to last for 2 months. And it did. Sleeping under the sky as I didn't even have a tent, hitchhiking..the only food I had was bread with onions and Calve mayonnaise.  This mayonnaise was my discovery, and sweet onions too.  The main point of the day and the only luxury I allowed myself was a cup of cappuccino - before I ordered it, however, I walked around and looked at the tables of the cafes in which cups they serve them in - I wanted as big as possible.  Then I sat for an hour, tasting the remnants of milk foam with a spoon. The smell of tomato sauce coming from the open windows annoyed me because I was craving dinner so much. Today I remembered that smell from 30 years back.
 I have lunch at home, and cappuccino is also sometimes, thanks to your donations as well (I still look at the cups 🙃). And on the wall today I read the quote "Limits exist only in the soul of those who do not dream". But it was pathetic.  Let's dream, let's fulfill...
I wish you many good dinners and moments spent as you wish.  I was on a bike 😁.
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #adventurecycling #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #christmasvibe
Today it's December 10th and it is a special date Today it's December 10th and it is a special date for me. On 10 Dec 2013, I locked my door, gave the key to the new tenant, packed the box with my bike into my neighbor's car and flew off on a trip with a one-way ticket. To the other side of the world, the Philippines. The decision-making process wasn't particularly long and was born after cycling Japan, but I had been preparing for this escapade for several months. Organizing my life, buying a new bike (to make it "easier" I went to Berlin twice in one week) and other equipment, buying various insurances, arranging vaccinations - each step meant a lot of time spent on choosing one option or another, finally packing life into boxes and taking it to the basement and flying to Manila with a short stay in Shanghai on the way. I chose the Philippines knowing absolutely nothing about it. There was a promotion on KLM tickets and this destination seemed to me OK. It wasn't that much OK as it turned out, but I still managed to spend there and even pedal for 7 weeks 🙂. For the first 2 weeks I was accompanied by my friend Sophia. 
Gees, it's been 9 years, and I can't stop! After the Philippines I flew to Burma, then cycled through Thailand, Laos, China.... I don't know if I'll go back to Southeast Asia, because I'm sweating at the thought of it, but going through my posts (quite clumsy, it's the beginnings of the blog) made me very happy. If you feel like it go to my my webpage #Ewcyna. What an excitement it was!
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #philippinesbybike #adventurecycling #outdoorwomen #rowerem  #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #biketravel #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #blogipodroznicze #photooftheday
Load More... Follow on Instagram

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróże
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran kobieta rowerem Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji Tajlandia Tajlandia rowerem Ujgurzy Urumczi Urumqi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...