Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Tag:

Chalkidiki

    EuropaGrecja

    Moje niewielkie greckie wakacje

    by Ewcyna 12 sierpień 2016
    written by Ewcyna

    Świetnie mi się z Tobą pracowało, ale byłaś tak krótko, tylko dwa tygodnie..phiii powiedział Yiannis krzywiac się, gdy wypowiadał ostatnią liczbę. Meteory opuszczałam tyleż z żalem, bo miejsce jest ze wszech miar wyjątkowe, co z głębokim przeświadczeniem, że to jest najwłaściwsza rzecz, jaką powinnam w tym czasie zrobić.

    Trudno mi byłoby mu wytłumaczyć, a jemu i innym tym zapewne zrozumieć, że dla mnie i te dwa tygodnie postoju to dużo, już po tygodniu poczułam się jak w zamkniętym ogłupiającym kole wykonywania tych samych czynności. W zasadzie to wcale nie jest takie zabawne, stać się niezdolną do zagrzania nigdzie miejsca. Wcale a wcale.

    Na moje miejsce przyjechała Marika, Niemka przed 40-ką z dużym doświadczeniem w tym jak to nazywają „wolontariacie”. Stosuje cudzysłów celowo, bo choć moje doświadczenie jest niewielkie to porozmawiawszy z nią a także śledząc dyskusje w internecie dochodzę do wniosku, że często słowo to jest nadużywane a wolonatariat mylony z tanią / niemal darmową silą roboczą. Zasady na portalu workaway precyzują, że jest to praca 4-5 godizn dziennie 5 razy w tygodniu za mieszkanie i 3 posiłki dziennie. Pomimo tego, że w wielu miejscach tak jest to słyszy się licznych, gdzie pracuje się dużo dłużej, że brak jest dni wolnych albo też, że brak jest wyżywienia. W imię czego w takim razie miałabym w takim miejscu zostać? A jednak zostają. Najczęsciej młodzi, jeszcze dość zagubieni ludzie godzą się na takie warunki nie wiedzac jak wyegzekwować swoje prawa. Marika pracowała na zasadzie takiego właśnie wolontariatu m.in. w ekskluzywnym pensjonacie w Malezji. Czy właściciela takiego drogiego miejsca nie stać zwyczajnie na zatrudnienie pracowników? spytałam. Bogaci ludzie wiedzą, jak zarobić jeszcze więcej – odpowiedziała uśmiechając się Marika.

    „Moje” miejsce w Kalambaka było w porządku, ale często im bardziej zaglądałam do lodówki tym mniej tam widziałam (jajka i jogurt). Tym łatwiej było mi odejść bo zakwaterowanie w końcu swoje mam a jedzenie i tak musiałam sobie dokupywać. Nie o to chodzi. Poczułam, że jedynie marnuję czas.

    Wyjechałam wiedząc, że będzie pod górkę. Gorące, wilgotne powietrze w ciągu dnia sprawia, że pot leje się ze mnie ciurkiem a pod wieczór czy w nocy ciągle prześladują mnie burze. Niemal stały element głownie nocnej ekspozycji. Raz już nawet znalazłam miejsce na nocleg, rozbiłam namiot, dokonałam wieczornych oblucji, wskoczyłam w nocne ubranko i myjąc zęby widze na horyzoncie błyskawice, w poziomie i w pionie.. 11 w nocy, słow daję, nie teraz… nieeee. Wyglądało to na tyle przerażająco, że zwinęłam noclegowisko i skitrałam do najbliższej miejscowości, gdzie przeczekałam burze pod supermarketem Lidl. Potem tylko rozłozyłam namiot w najciemniejsyzm zaułku parkingu po to, by około 5-tej nad ranem oślepiły mnie tam jarzeniówki. To nie była zbyt romantyczna noc. Bywa.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Innego dnia zakotwiczyłam na noc pod kapliczką świętego Nikifora. Widok na okoliczne góry, przełom rzeki i monastyr świętego, który przycupnął na szczycie wzniesienia na przeciwległym brzegu sprawiły, ze choć do końca dnia pozostało jeszcze sporo czasu postanowiłam zostać tam na noc. Na miejscu tym, wydawałoby się odludnym i odległym od okolicznych wiosek wraz z nastaniem wieczoru zaczęło być całkiem tłoczno. Najpierw usłyszałam dźwięk dzwoneczków a potem przez polankę przetoczylo się stado kóz, mecząc i becząc, wyskubując z zasuszonej, czerwonej, skawalonej ziemi nieliczne źdźbła trawy. Potem zaczęli przyjeżdżać ludzie. Młody mężczyzna w roboczym drelichu, jakieś starsze małżeństwo, jedno, drugie.. kobieta wzięła mnie za rękę, zaciągnęła na skraj skarpy i tłumaczyła coś o historii tego miejsca. Dlaczego kapliczka tutaj właśnie.. – ciężko było mi zrozumieć ze znajomością kilku słów na krzyż współczesnej greki.. robiło się ciemno a ludzie wciąż przyjeżdżali zapalić świeczki, pomodlić się, podziękować za następny dzień.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Gdy już o zmroku odjeżdżał ostatatni samochód oświetlił idącą w głębi drogi postać. Minęła dłuższa chwila, ale nikt nie podszedł. Był tam, stał w ciemnościach? Wzięłam latarkę i poszłam naprzeciw oświetlając okolicznej krzaki.

    Hej! Krzyknęłam. W ciemnościach widziałam tylko czerwony ognik palącego się papierosa.

    Hej! Odpowiedziano mi z ciemności, ale nikt stamtąd bynajmniej się nie ruszył.

    Tylko tego mi brakowało – niepokoju ze jestem tu sama, ze ktoś zwrócił na to uwagę i nawet nie raczy się pokazać. O co chodzi, jak tu zasnąć?

    Daxi, daxi (ok, ok) słyszę po dłuższej chwili, podczas której przechdzą mi przez głowę różne scenariusze. Z ciemności wyłania się postać i podchodzi do kapliczki. Widzę jedynie kawałek twarzy – perkaty nos i wąsy oświetlane płomieniem palących się lampek. Zapala jedną czy dwie i sobie idzie.

    Czułam, że rano przyjdzie ponownie. Miejscowy pasterz, który tak narobił mi strachu poprzedniego wieczoru przywozi kawę a potem jeszcze dwie butelki wody. Rozmawiamy na migi a potem juz w ciszy towarzyszy mi przyglądając się jak składam noclegowisko, odprowadza mnie do drogi i macha na pożegnanie. Jedzie w drugą stronę na swoim wyposażonym w alarm dźwiękowy rowerze.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Jak ja bym chciała takie ustrojstwo! Jak ja bym chciała cokolwiek, co odstraszy te kudłate, sięgające mi często niemal do pasa szczekające na mój widok już z daleka sierściuchy. Góry są piękne, kozy i owce błogo dzwonią dzwoneczkami na górskich polanach, ale na ten dźwięk zaczynam reagować nerwowo się rozglądając bo wiem, że są w towarzystwie. Psy pasterskie dobrze wykonują swoją robotę. Aż za dobrze. Kilka razy udaje mi się je przegonić, choć najczęściej słabo reagują na sprawdzony sposób czyli „nagle się zatrzymać”, ale gdy pewnego poranka kilkanaście sztuk udaje się za mną w pogoń i mnie otacza, pasterz biegnie z naprzeciwległego wzgórza i rzuca w nie.. kanistrem z kamieniami a mi każe się zabierać w te pędy (wiśta wio, latwo powiedzieć – było pod górę) mam już porządnego stracha i mam dość.

    Chcesz jechać TĄ drogą??!! Tam prawie nie ma wiosek, jest za to mnóstwo niebezpiecznych psów! Zwłaszcza w jednym miejscu, zawsze gdy jedziemy tamtędy samochodem ten szalony pies rzuca się na auto. Cieszymy się wtedy, że jesteśmy w środku auta.

    Kobieta, którą spytałam o drogę wpatruje się we mnie ze zgroza w oczach. Idzie jeszcze pytac męża, który tez przecząco kiwa głową potwierdzając jej obawy. Często słyszę o (nie) bezpieczeństwie tego czy owego, co z reguły uważam za przesadzone, ale tym razem trafiła w czuły punkt. Oczami wyobraźni widzę psa skaczącego mi do gardła. Ah! Dobrze, nie będę tam jechać, daxi, daxi, ok, ok.

    Koniec końców ląduję u Marii i Maxa na noc. Rozstawiam namiot na podwórku. Mała opleciona winoroślą chatynka bez doprowadzonego prądu, szumiący strumień, kilka kotów i pies dopełniają obraz sielskości tego miejsca.

    Przeprowadzili się tutaj niecały rok wcześniej z Salonik, prowadzą mały sklepik w centrum małego, urokliwego górskiego miasteczka Velvento. Wioska robi na mnie bardzo pozytywne w4rażenie. Wieczorem rynek cały zyje, dzieci biegają, starsi siedza w kawiarniach, są sklepy z miejscowym winem i rarytas – kościól z XIV wieku z zewnętrznymi freskami. Majstersztyk!

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    Zawsze chciałam tak żyć – spokojnie, bez pośpiechu – mówi Maria, ale, gdy tematem staje się trudna sytuacja w Grecji urywa rozmowę. Posłuchajmy lepiej ciszy – mówi.

    Siedzimy w ciszy, jemy soczystego melona, a ja czuję, że chodzi o coś więcej. Rano, gdy Max wyjeżdża i zostajemy same Maria niemal wybucha potokiem gorzkich słów. Nie stać ich na mieszkanie i utrzymanie się w Salonikach. Nie mogąc znaleźć pracy przeprowadzili się tutaj, na wieś, bo życie ich tu niemal nie kosztuje. Rząd jedynie podwyższa ceny i podatki, 83% dochodów ze sklepiku odprowadzają w roznej formie do różnych kas – podatki, ubezpieczenia. Jak tu zyć? Co się w tej Grecji dzieje? Wielka Brytania opuściła Unię, Grecy w ubiegłorocznym referendum opowiedzieli się za tym samym i co? Rząd to zgrabnie przeinaczył i jest jak jest. Banda złodziei. Każdy wyciąga rękę po ten skrawek ziemi pomiędzy Europą, Azją i Afryką.

    Jedź na półwysep Chalkidiki, ah jak tam pięknie! zmienia temat. Słyszę to nie pierwszy raz i po kilku dniach rowerowej popycho-wspinaczki w upale decyduję się odbić spod pobliskiej granicy z Macedonią w kierunku morza Egejskiego. Nie zaszkodzi mi zamoczyć tyłek raz czy drugi. W końcu nie wiem kiedy potem będe mmiała taką możliwość.

    Chalkidiki ma kształt widelca z trzema zębami, każdy ma inną wizytującą go klientelę i inny charakter. Pierwszy pólwyspep to Kassandra – rozrywkowe miejsce – piękne plaże, hotele i dyskoteki, drugi Sithonia – las piniowy, piaszczyste zatoczki i czysta turkusowa woda, trzeci to Athos – wypełnione monastyrami święte miejsce niedostępne dla kobiet. „Na Kassandrę jedzie się by znaleźć chłopaka/ dziewczynę, na Sithonię jedzie się z ukochanym/-ą, a na Athos jak Cię porzuci” głosi lokalne powiedzenie. Mi każdy lokals polecał drugi ząb czyli Sithonię. Jadę co prawda bez drugiej połówki, ale z nadzieją, że pomimo pełni sezonu znajdę jakieś odludne miejsce.

    A tu – zonk! Na wybrzeże z Salonik wąską raz szybciej raz niemal stojąc w środku pól drogą sunął rząd samochodów. Każde „odludne” miejsce było już ludne, z każdej ścieżynki wyłaniają się ludzie. No cóż. Sezon. Nie planowałam tego. Godzę się zatem się z brakiem szumu fal do snu – na szczęście są wszędzie sady brzoskwiniowe i gaje oliwne.. Czasem nawet przychodzą tam w odwiedziny nie zapowiedziani goście. Czasem zadowolenie z kolacji przychodzą tez na śniadanie.

    Czysta jestem za to, że aż wstyd. Kąpiel w morzu to raz, plażowe prysznicowanie to dwa, standardowe ujęcia wody to trzy. Dni upływają mi na moczeniu się, myciu i pchaniu roweru pod górkę i nielicznych zjazdach no i leżeniu w cieniu. Pofałdowany krajobraz zdecydowanie łatwiej ogląda się zza szyby samochodu.

    Not for speed rzecz jasna, ale z niepokojem jednak zaczynam patrzeć w kalendarz, bo dziennie przetaczam się po 35-50 km.. Jakoś do Polski muszę za jakiś miesiąc z hakiem dotrzeć. Turcja odpadła, przynajmniej na razie. Chcę już się wytoczyć z tej Grecji, na cel wzięłam Bułgarię bo tęsknię bardzo za normalnymi cenami. W ogóle Bułgaria bardzo mi się podobała, jak byliśmy tam kilka lat temu.

    A tymczasem mam urodzinowy dzień odpoczynku. Obskurny, ale spokojny i w miarę tani kemping trafił mi się w sam raz, gdy już o tym bardzo marzyłam. Czas na popołudniową kąpiel i szklaneczkę chłodnego wina. Za kilka dni znowu będę góry.. Ale, jak to mawiała Scarlett O’Hara – pomyślę o tym jutro.

    OLYMPUS DIGITAL CAMERA

    12 sierpień 2016 5 comments
    0 FacebookEmail
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Happy Novrooz my Iranian friends! Happy new year. Hope it'll bring you health and happiness. 
It's been 5 years! Still on my mind 
.
.
.
.
.

#hobolife #worldbycycling #cyclingwomen #cyclingiran #adventurecycling #silkroad #novruzbayramı #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #persia #esfahan #roweremprzezświat #wolność #polskieblogipodróżnicze #solotraveller #biketouring #podróżerowerem #shetravels
To do some shopping, I need to talk seriously and To do some shopping, I need to talk seriously and reach an agreement with myself - to go or not to go, where to?  From my Tuscan solitude, 30 km both ways may not impress, but 800 meters of climbing yes. On Saturdays one can choose between Buonconvento or Asciano, because both have vegetable markets and although they are no match for the Polish or Apulian ones, they are also twice as expensive as the latter as well, but at least they exist.  And since I eat vegetables like a rabbit and say no to plastic wrapping in supermarkets I had to go.  This time I didn't even need that much but since the weather was great, I decided that maybe I'll go to Asciano to see if the medieval walls haven't collapsed yet.  I report that they are standing still, the town on the ancient route of Via Laurentina is doing well and there were even quite a few tourists who exposed their faces to the sun over a cup of espresso or other prosecco.  The cycling season has also started, although mainly e-bikes and road bikes rule, there are plenty of cyclists, and in April and May it will be the apogee.  I mumbled in the bakery about the lack of good bread though, I've already told you that in Tuscany it is baked from white flour without salt and it's so bland.. One tiny reason to complain about this heaven. You can forget about Apulian brown loaves with a thick crust, so I bought two kilos of flour and I will bake by myself. 
 I could return taking the same or an alternative, more demanding route, a moment of hesitation, but I chose the latter.  It is even more beautiful in terms of views, it cuts through the heart of the Sienese clays and the traffic there is negligible.  Crowds come here for photography shooting and me just went shopping... 
Where did you go on your bike today? 
.
.
.
.
.
#italiainbici #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #cretesenesi #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #toscanagram #toscana
Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Have you ever taken your bicycle on Flixbus buses? Yes, no? Uncertain about it? I have, numerous times in Europe, luckily mostly it went smoothly. And one big failure..that finished well.

Dreaming of a bicycle trip around France or sunny Italy, experiencing the great cycling infrastructure in Germany, a trip to the Hungarian Lake Balaton or Poland? How to get there with a bike? If you don't like flying, trains fail or are too expensive, Flixbus could be an option, to reach the place with a bicycle. Sometimes it's simple, but beware – it's is not always the case.

It's time to plan our summer trips so here I come with my blog post on Flixbus and bicycles. Step by step guide with lots of photos, screenshots and links. 

Questions answered:
Can I transport a bike on Flixbus?  What does it look like?  How to search for connections?  Do I have to dismantle and pack my bike?  What problems may arise and how to avoid them. And what if we can't ..?

Any experience in this regard?  #flixbus
👉Link in my bio 

 Ps.  I created this post with other people in mind and it took me a long time.
 Did you find it useful?  Cool!  Pass it on. Buy me a coffee!
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#europebybike #bikeonabus #rower #flixbusrower #womenonbikes #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Sometimes you keep on trying.. and you fail. you Sometimes you keep on trying.. and you fail.  you know it, right?  No idea how it happened, but until now, despite numerous stays in Italy I have not seen the ancient city of Pompeii.
 But that's the past!  Last Sunday, making a stop on my way from the south of Italy to the north, I finally visited this extraordinary place.  Me and thousands of others 😁. There were crowds.  Maybe even bigger than usual.
 Sunday was a weather window between days of rain because it still rains a lot.  But not only.  It was also the first Sunday of the month, and on the first Sunday of the month in Italy it was declared "Sunday at the Museum", when admission to most museum monuments in the country is free, Pompei too.  I was planning a stop on the road for this Sunday, so it was great! Already in the morning the queue was sky -high but made it smoothly in.
 I walked the stone streets of Pompeii with my jaw dropped.  I had no idea how huge this area is!  A regular port city, it used to lie on the seashore.  Beautiful villas, an amphitheater, a theater, palestras, temples, baths, even a brothel.  The love of art can be seen everywhere, frescoes, sculptures. The tragic volcano Vesuvius still reigns over the city.
 In terms of trials and intentions, however, there still be the Amalfi Coast - a mountainous promontory jutting into the waters of the Tyrrhenian Sea south of Naples, which is famous for its insane views.  Positano and Sorrento are the names of real cities on the Amalfi coast, not just pizzerias 😉. Well, I missed a few days and the weather. 
Next time
.
.
.
.
.
#pompei #italiainbici #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #domenicaalmuseo
It's cold and windy outside - how about immersing It's cold and windy outside - how about immersing yourself in the landscape of Italian postcards?  Dolce vita viewed from your bicycle? 

In my new blog post let me take you to Tuscany for cycling in the Orcia river valley.  I've spent many months there and go back frequently in different seasons (yes, just in a week!). I got to know this region really well and fell in love with it just like everyone else.

Val D'Orcia makes the most of what Italian landscape is - medieval stone towns on the hills, picturesque roads lined with cypress trees, winding gorges, vineyards and olive groves and all this creates fantastic, almost fabulous landscapes. A UNESCO heritage and an AMAZING bike spot in one.

Hold on, because the views knock you off the couch 🙂 It is here, through the winding roads of Tuscany, that the routes of iconic bicycle routes lead - the vintage race L'Eroica, the high-performance Tuscany Trail and the ancient pilgrimage route from England to Rome - Via Francingena. You will cross the famous "strade bianche" - roads made of almost white gravel. One thing is for sure - you won't be the only one riding a bike. And not the only one to sweat - yes, it's all about the hills!

Follow a link in my bio 
.
.
.
.
.
#eroica #valdorcia #italybybike #hobolife #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #wyprawarowerowa #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Today, as the sun finally set its foot over the It Today, as the sun finally set its foot over the Italian heel again and spring in the air- I cycled to some of the oldest groves in Puglia. The olive trees - some over a thousand years old, have their trunks wrapping around the gnarled base before splitting and walking away from their other parts. The olive oil has become substantial part of my diet and here it tastes great. 40% of Italian olive oil comes from Puglia!
.
.
.
.
#italybybike #puglia #olivetree #apulia #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife  #outdoorwoman #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #freedom #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bybike #lifeofadventure #outsideisfree
Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea Cycling in sunshine, under blue sky and by the sea made my (1st of a year) day.
A great start I would say. 
2023 - let it be... A good one! Yet another. Wishing you all.
.
.
.
.
#italybybike #pugliainbici #outdoorwomen #cyclinglifestyle #travelbike #freedom #outdoorwoman #outsideisfree #solotraveller #biketouring #polignanoamare #apulia
#rowerem #onmybike #Puglia #happynewyear #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #cycling #bybike #lifeofadventure
"Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christ "Natale con i suoi, Pasqua con chi vuoi" - "Christmas with your family, Easter with whoever you want" says the Italian proverb, according to it, on the first day of Christmas, December 25, after 2 p.m., Italy stops. At noon, the square was full of people, cafe bustle, conversations, drinks to warm up before a long afternoon at the table and then ... silence. Nobody. Christmas dinner is the main, most important point of Christmas celebrations, just like Christmas Eve in Poland. Santo Stefano day, December 26th is traditionally spent walking, sightseeing, outdoors. And now not a single car passed by me, but another cyclist did!  Fantastic weather - blue sky, sun, about 17 degrees.
Wandering around the streets, the kitchen windows are open and I can smell fried fish. Once upon a time I came to Italy for a holiday with $300 in my pocket (which I put aside all year long by giving English classes), which was supposed to last for 2 months. And it did. Sleeping under the sky as I didn't even have a tent, hitchhiking..the only food I had was bread with onions and Calve mayonnaise.  This mayonnaise was my discovery, and sweet onions too.  The main point of the day and the only luxury I allowed myself was a cup of cappuccino - before I ordered it, however, I walked around and looked at the tables of the cafes in which cups they serve them in - I wanted as big as possible.  Then I sat for an hour, tasting the remnants of milk foam with a spoon. The smell of tomato sauce coming from the open windows annoyed me because I was craving dinner so much. Today I remembered that smell from 30 years back.
 I have lunch at home, and cappuccino is also sometimes, thanks to your donations as well (I still look at the cups 🙃). And on the wall today I read the quote "Limits exist only in the soul of those who do not dream". But it was pathetic.  Let's dream, let's fulfill...
I wish you many good dinners and moments spent as you wish.  I was on a bike 😁.
 https://buycoffee.to/ewcyna
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #adventurecycling #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #travelbybike #solowomancycling #christmasvibe
Today it's December 10th and it is a special date Today it's December 10th and it is a special date for me. On 10 Dec 2013, I locked my door, gave the key to the new tenant, packed the box with my bike into my neighbor's car and flew off on a trip with a one-way ticket. To the other side of the world, the Philippines. The decision-making process wasn't particularly long and was born after cycling Japan, but I had been preparing for this escapade for several months. Organizing my life, buying a new bike (to make it "easier" I went to Berlin twice in one week) and other equipment, buying various insurances, arranging vaccinations - each step meant a lot of time spent on choosing one option or another, finally packing life into boxes and taking it to the basement and flying to Manila with a short stay in Shanghai on the way. I chose the Philippines knowing absolutely nothing about it. There was a promotion on KLM tickets and this destination seemed to me OK. It wasn't that much OK as it turned out, but I still managed to spend there and even pedal for 7 weeks 🙂. For the first 2 weeks I was accompanied by my friend Sophia. 
Gees, it's been 9 years, and I can't stop! After the Philippines I flew to Burma, then cycled through Thailand, Laos, China.... I don't know if I'll go back to Southeast Asia, because I'm sweating at the thought of it, but going through my posts (quite clumsy, it's the beginnings of the blog) made me very happy. If you feel like it go to my my webpage #Ewcyna. What an excitement it was!
.
.
.
.
#hobolife #worldbycycling #philippinesbybike #adventurecycling #outdoorwomen #rowerem  #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #biketravel #travelbybike #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #blogipodroznicze #photooftheday
Load More... Follow on Instagram

Wkrótce jadę do?

Włochy

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróże
  • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran kobieta rowerem Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji Tajlandia Tajlandia rowerem Ujgurzy Urumczi Urumqi USA rowerem uzbekistan rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...