Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • REGION
    • NORTH AMERICA
      • USA
    • Asia
      • Turkey
      • Kirgistan
      • Japan
      • Philippines
      • Myanmar (Burma)
      • China
      • South Korea
      • Thailand
      • Laos
      • Cambodia
      • Vietnam
      • Uzbekistan
    • Poland
    • Middle East
      • United Arab Emirates
      • Oman
      • Iran
    • EUROPE
      • Bulgaria
      • Greece
      • Italy
      • Romania
      • Ukraine
      • Ukraine – Krym
      • Hungary
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • IN PRACTICE
    • Countries
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Burma (Myanmar)
    • Asia by bike - practical info
    • What I find useful while travelling by bike?
    • This is a men’s world... should a woman travelling solo be scared?
    • Winter bike clothing - what works for me the best?
    • Sandals for cycling - Teva, Keen, Source, Shimano.. which ones to choose?
    • Equipment and accessories when traveling by bike - what is useful for me?
    • Transporting a bicycle by plane - as I understand it? My experiences
    • Bike in the world - a guide for women
  • Journeys
  • COOPERATION
  • EVENTS
  • MEDIA
Tag:

Xinjiang

    AsiaChinaSilk Road

    To Turpan or the story of I did not manage the litter box

    by Ewcyna 29 May 2017
    written by Ewcyna

    the view

    Z trudem odpieram ciężar kładącego się na mnie objuczonego roweru. Rama wbija mi się w biodro, stopy rozstawiam szeroko modląc się, by utrzymały mnie w pionie.. ściskam kierownicę, palce sztywno tkwią na hamulcach. Jeszcze krok i ten przednio-boczny wicher zepchnie mnie z tym całym rowerowym majdanem na środek jezdni, prosto pod koła jakiejś ciężarówki. I have a feeling, że to zapasy a ja siłuję się z przeciwnikiem, ale mam niewielkie szanse by wygrać pojedynek. W półtorej godziny posuwam się może półtora kilometra, bardziej stoję próbując nie upaść niż idę. O jeździe w ogóle nie ma mowy. Szacuję, że jakieś 8, maybe 10 km dzieli mnie od bramek wjazdowych na autostradę, jedynego miejsca w okolicy, gdzie mogę szukać wybawienia. Wokół pustka, wielkie nic, pasmo drogi, kamienie, trochę piachu. Najbliższa miejscowość leży 40 km dalej i 800 m w górę po rozkopanej w chińskim stylu drodze. I choć jeszcze godzinę temu wydawało mmi się, że być może uda mi się tam dotrzeć to teraz wszelkie plany porwało to wietrzysko. Pizgawica, która zerwała się z minuty na minutę szybko pokazuje mi, gdzie jest moje miejsce i że nie mam z nią żadnych szans. A miejsce jest gdzieś na poboczu. Honestly, jeśli jakimś cudem jakimś dotrę do tych bramek autostrady to położę się tam w poprzek jezdni i tak, nie ruszę się, tak tam będę leżeć! Aż mnie ktoś stamtąd zabierze.

    the view

    the view

    Drogą toczą się kolumny wypełnionych po brzegi ciężarówek, czasem jakieś mniejsze samochody osobowe. Łapię te chwile, gdy mnie mijają, żeby zrobić kilka kroków, bo choć na kilka sekund blokują wiatr. Niech ktoś mnie tu zauważy, pomyśli chwilę i się zatrzyma.. nawet obrócić głowy nie mogę, żeby zobaczyć bo stracę równowagę. Wbijać stopy w asfalt, trzymać kierownicę, odpierać ciężar roweru i walczyć o pion, oto zadanie na dzisiejszy poranek.

    A jeszcze do wczorajszego popołudnia było tak pięknie. Mój pierwszy rowerowy wypad w zachodniochiński plener do Turpan – liczącej wiele wieków oazy na Jedwabnym Szlaku udał się znakomicie. Gdzieś za mną zostały wieżowce Urumczi i wjechałam surową, pustynną, bezdrzewną przestrzeń. Równina wypełniona po horyzont wiatrakami pomiędzy przykrytymi śniegiem szczytami gór Tienszan i pasące się przy drodze wielbłądy – to wszystko ma znany smak nowości i przygody – czyli coś, na co czekałam przez długie zimowe miesiące. Ahoj przygodo!

    the view

     

    the view

    the view

    Droga do Turpan

    Po dwóch dniach pedałowania z wiatrem w plecy i dwóch noclegach na dziko – a znalezienie miejscówki, gdy dookoła ani widu ani slychu krzaczka było wyzwaniem – docieram do Turpan. Miasto wita mnie typowo nowochińskimi przedmieściami pełnymi wieżowców i .. informajcą turystyczną! Incredible. Duży budynek zachęca do skorzystania z usług. Chwila radości, po czym mina rzednie. Of course, no speak English. Żadnych materiałów po angielsku, thank you, xiexie, bye-bye. Jak na jedną z głównych atrakcji prowincji słabiutko.

    the view

    Turpan to jednak inna inszość. I have a feeling, że miasto nie poddało się tak do końca chińskiemu walcowi, co to „przyszedł i wyrównał”. Chińczyków w zasadzie na ulicach nie widać, wszędzie Ujgurzy. Architektura środkowoazjatycka i taki ma klimat, wypełnione ludźmi, straganami i gwarem ulice..

    the view

    the view

    ale to co najpiękniejsze i najciekawsze znajduje się poza miastem, w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Stacjonuję w klimatycznym hostelu Dap a pod wieczór pedałuję zwiedzić odległego o 10 km ruiny antycznego miasta Jiahoe – to nieźle zachowane pozostałości budynków głównie z epoki Tang, czyli XII- XIX wieku, gdy miasto liczyło ponad 7 thousand. mieszkańców, głównie buddyjskich Ujgurów.

    ruiny miasta Jiahoe
    ruiny miasta Jiahoe
    Jiahoe na liscie Unesco

    Turfan położony jest w depresji, drugiej najgłębszej na świecie po morzu Martwym – to jakieś 150 metrów poniżej poziomu morza, do których zjeżdżam przez dwa dni z położonego ok. 1000 metrów wyżej i 200 km dalej Urumczi. Miasto słynie z rozwiniętego systemu irygacyjnego zwanego Kerez, dzięki któremu mieszkańcy mogli i wciąż mogą utrzymywać się z rolnictwa. Miasto otaczają liczne winnice i uprawy. Turpan słynie tez z rekordowych temperatur – to tutaj odnotowano także chiński rekord temperatury powietrza + 47 stopni C. Na początku maja jest jednak zaledwie 35 stopni..

    winnice w okolicach Turpan

    As, że atrakcje Turpan położone są w promieniu nawet 100 km następnego dnia postanawiam wynająć sobie samochód i kierowcę. W ostatniej chwili dołączył do mnie rubaszny Rosjanin, zatem dzielimy się kosztem, który wyniósł 100 PLN na głowę – to nieduży wydatek zważywszy na odległości i odwiedzone miejsca. Rowerem ogarniałabym w kilka dni, a kilku dni nie mam.. As, że pustynia do tej pory raczyła mnie głównie kamiennymi widokami marzy mi się zobaczenie prawdziwych, wysokich wydm. No bo pustynia to wszak piach, truth? Jednakże nie wydmy, ale dolina i wioska Tuyoq zrobiły na mnie największe wrażenie. Licząca kilkanaście wieków, lecz wciąż tętniąca życiem, wciśnięta w zbocza Płonących Gór (Flaming mountains) to żyjące muzeum – wioska wciąż zamieszkana przez ludność ujgurską. Domy zbudowane z brunatnoczerwonej gliny, której kolor stapia się z kolorem otaczających wioskę wzgórz. Stary muzułmański przykryty kopułą Mazar, do którego wstęp mają jedynie wyznawcy Allacha, meczet na centralnym placu i oddalone o kilka km od miasta buddyjskie (!) jaskinie – groby wykute w zboczu skały. Widok księżycowy, piękno księzycowe.

    kanion doliny Tuyuq

    caves - buddyskie rock tombs Bezeklikk

    Oddalona o kilkadziesiąt km pustynia Kumtag, do której docieramy potem spada w moim prywatnym rankingu oczko niżej, ale to nie znaczy, że nie warto tu jechać – choć jak to w Chinach za wejście trzeba płacić i wewnątrz spory tłumek to wydmy ciągną się po horyzont i można się na nich zgubić. Kumtag połozona jest obok, a praktycznie niemal w mieście Nanshan – to połozona najbliżej miasta pustynia na świecie – wchodzi się tam niemal z ulicy. Zaskakuje mnie istniejące tam miejsca z oznaczeniem „camping”! W Turpan i okolicy mam jeszcze sporo do zobaczenia, ale musze odłożyć to na następną wizytę (już niebawem!).

    the view

    pustynia Kumtag
    Kumtag

    Droga powrotna wbrew obawom układa się wzorcowo i nie wiedzieć kiedy robię 60 km. Idą dwa koty przez pustynię. Jeden do drugiego: wiesz stary, nie ogarniam tej kuwety… Rechoczę ze śmiechu czytając ten tekst z relacji rowerowej z marokańskich pustynnych szlaków kolegi Baltazara, który czytam sobie zabijając czas podczas odpoczynku pod wiaduktem – wytęsknionym i jedynym skrawku cienia w promieniu od 30 km. Wyjątkowo dobrze odosi się on do mojej sytuacji, bo tez jak te koty nie ogarniam tej rozciągającej się po horyzont kuwety zwanej pustynią Taklamakan. A za chwilę nie ogarnę jeszcze bardziej.

    Dopijam resztki ciepłej wody i ruszam. Niebawem horyzont zasnuwa jakaś chmura, choć trochę dziwny ma wygląd w zasadzie mnie o cieszy – słońca Ci wszak już miałam przez ostatnie dni pod dostatkiem. Chmura jednak ma w sobie coś złowieszczego, niby tak to z chmurami często jest, ze sa złowieszcze, robi się ciemniej i z minuty na minutę pizgać zaczyna niemiłosiernie… Kieleckie niech się schowa, tu nie idzie ustać na nogach. What to do? Na horyzoncie gdzieś w głębi pola widzę jakieś baraki, dwa samochody tam stoją – musze się tam doturlać. To nie jest proste nie jest, drogi do owych budynków brak. Jakieś ogrodzenia, jakieś koleiny, drzewka posadzone świeżo popodlewane – przecież to pustynia, trzeba zasiać, zaorać, ucywilizować, płot postawić.. W końcu jestem, udaje mi się, brama otwarta, jakiś człowiek przechodzi przez niewielkie podwórko.. YOU CAN NOT! what, że wejść nie można?! Panie, co Pan, nie widzi Pan co się dookoła dzieje?l Ja nie mam wyjścia, potrzebuję się schować, przecież nie ma gdzie.. wtaczam się na teren pomimo jego kwaśnej miny. Stoję w kącie, nie wiem co robić. Jacyś inni ludzie czasem przejdą, popatrzą, łypną, podśmieją się. Śmiech, choć pewnie skrywa zakłopotanie, nie jest lekarstwem w tej sytuacji. Nikt tu mnie nie rozumie, nie chce zrozumieć. Są tu jakieś samochody, jakiś pickup stoi, może się uda dogadać, żeby podwieźli.. zapłacę przecież. Stoję w tym kącie, dzwonię do kolegi, zna chiński, oferował pomoc.. jeśli tylko będzie trzeba.. poza zasięgiem.. brak mi już pomysłów, czy to tak trudno zrozumieć.. najchętniej bym stąd poszła, ale nie da się. Udaje mi się skontaktować z kimś innym, chwila tłumaczenia, oddanie słuchawki, negocjacje cenowe trwają.. pada cena – 200 PLN . What??!! Tyle kasy za taki nieduży dystans, maybe 30 km, to chyba żart. Krew mnie zalewa na tą chińską pazerność na pieniądze, nie dziękuję, nie wiem co zrobię, ale nie zapłacę wam tyle! Temat skończony, ludzie się chowają po barakach a ja dalej sterczę w kącie. Zmrok tuz tuż, nie wiem ci mam robić, łzy same mi lecą, one zawsze same tak z siebie nie wiadomo kiedy i po co, wiatr pizga, wyjść nie mogę.. Jakaś kobieta wynosi mi miskę smażonego ryżu, i każe iść za sobą do jednego z baraków. W środku kilka łóżek, wskazuje na to w rogu. Yep, zostanę, co mam zrobić, dziękuję Pani bardzo. Są tam jeszcze dwie inne kobiety, szybka wieczorna toaleta, światło gaśnie. W nocy spać nie idzie, barak się trzęsie, zaraz odfrunie razem z nami.. czuję się jak wzbijającym się w powietrze samolocie. Siku, chce mi się siku, musze wyjść, what to do. Pierwszy krok za drzwi i wiatr mnie prawie powala, zdmuchuje okulary z nosa i trzaska nimi o beton. Były i nie ma. Nie ma okularów, połamane, potłuczone.. co ja zrobię, ślepa jestem bez nich, nie mam drugich. Rano budzik dzwoni, gdy jest jeszcze ciemno. Kobiety się szykują, ja tez wychodzę, idę do swojego podwórkowego kąta… gdy robotnicy wyjeżdżają przypomina mi się, że ktoś zapraszał na śniadanie, ale dopiero teraz zgłodniałam.. gdzie była ta kuchnia? Zaglądam w okno jakiegoś baraku, drzwi się otwierają i ten sam człowiek, który wczoraj nie chciał mnie wpuścić wymownym gestem pokazuje mi bramę. Dziś pizga chyba jeszcze gorzej, ale mam to gdzieś – musze się stąd wytoczyć, nikt mnie tu nie chce a ja nie chce ich, jest poranek, jakoś to będzie.. walka z rowerem, wichurą, road, asfalt, ciężarówki z zerwanymi plandekami, poobijane biodro, zesztywniale od ściskania kierownicy palce, niech ktoś pomyśli i się zatrzyma, nawet głowy nie mogę odwrócić, puścić kierownicy by pomachać… NIE WIERZĘ. KTOŚ SIĘ ZATRZYMAŁ. Chińczyk. kierowca ciężarówki, na którą szybko wrzuciliśmy rower mówi, że jedzie do Urumczi ze szczęścia chce mi się płakać. Rowerostop prosto do domu! Mętlik w głowie, co o tym wszystkim myśleć, nie ma co się zastanawiać, trzeba pędem robić nowe okulary…

    Drogi kocie, nie łatwo ogarnąć taką kuwetę, ale tym razem prawie się udało.

    ps. Tego dnia drogę zamknięto. Samochody nie dawały rady jechać

    29 May 2017 2 comments
    0 Facebook<span class="share-count">11</span>Email
  • AsiaChinaSilk Road

    Good-bye Xinjiang, good-bye China!

    by Ewcyna 19 August 2017
    by Ewcyna 19 August 2017

    – Well, do not exagerrate! I'd be standing here and smoke a cigarette, in a moment we will go. Aga, my friend came to visit me all the way from Poland, After nearly 3 of a journey she has to relax a bit, but. –…

    0 Facebook<span class="share-count">11</span>Email
  • AsiaChinaSilk Road

    Life Uighurs in Xinjiang province – stories

    by Ewcyna 5 September 2017
    by Ewcyna 5 September 2017

    – What for you is most important in life? Czasem pytania w gotowym szkolnym planie lekcji są beznadziejnie głupie, a czasem wręcz filozoficzne i nie dostosowane do wieku uczniów, who anyway…

    0 Facebook<span class="share-count">11</span>Email
  • AsiaChinaSilk Road

    One good man. Cycling through the Chinese Tian-shan

    by Ewcyna 30 September 2017
    by Ewcyna 30 September 2017

    Departure from Urumqi is as much fun as uncertainty. I give the keys colleague, who moves into my apartment with the family, still my favorite dumplings in a local eatery, this, and that.. whereupon…

    0 Facebook<span class="share-count">11</span>Email
Ewa Świderska Ewcyna
Photo. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Welcome to my blog! This is a website about solo cycling the world as a female and life on the road. I get to know and describe the world, others and myself too.. A little more about me you can find here. If you want me to follow my journey - - you are more then welcome!

More often, I am pedalling on Facebook – take a look!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Instagram

ewcyna_com

Is it France already? the cyclist on the bike aske Is it France already? the cyclist on the bike asked as we stood in front of some signs by the cycle path along the Rhine river. 
I guess so, France, because there are already French signs, I replied, but there was no FRANCE sign anywhere.  We didn't find it but we took a souvenir photo, and then we sat at the roadside tavern for a beer.
The idea to come to France has been growing in me for some time.  I was encouraged by the famous € 9 regional trains ticket promotion in Germany.  Somehow I didn't want to devote my time to Germany - despite the incredible ease of getting around this country by bike, I am not fond, neither speak the language nor like the architecture too much. I also decided to skip the Czech Republic to get to France as soon as possible - but it did not happen, I was very drawn to the bicycle path along the river Ochra.  It winds along the river in the shade of trees for many kilometers.  From Karlovy Vary I pedaled on 2 wheels.
The Czechs like beer.  I dare say more than in Poland.  They like to scream after drinking alcohol, that's what usually happens when one is drunk right? Anyway, tearing the snout took place there at every campsite I passed, so I bought a shower and went on, and put the tent up elsewhere. Easy. Pleasant.
 And in France, I feel great.  It's fun to understand the world around you, although still in Alsace everyone speaks German or a mixture.  It's fun to look at the shelves with the amount of products I love.  It's great to have municipal campgrounds for max 10 EUR.
I am being asked what my tour is when people see the luggage. Just for the sake of it, the random encounters and chats it pays to have it 😁😁🙃
Hope it will be more "fun". No idea yet where to go after Alsace but thinking where to hide tomorrow when the 36 Celsius heat wave comes.
.
.
.
.
.
.
#cyclingfrance #hobolife #elsass #alzacja #womenonbikes #kobietanarowerze #eurovelo15 #eurovelo5 #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #natgeotravel #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel
Żuławy lowland is sooooo flat No wonder the wind Żuławy lowland is sooooo flat
No wonder the winds blow a lot, luckily in good direction
.
.
.
.
 #żuławy #summer #cyclingpoland #hobolife #wiatraki #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #sologolife #solowomancycling #solopodrowe #solotraveller #biketouring #rowebreerem #rowebreerem #freebreelife #rowebreeremoblog #isfiketouring #rowebreeremoblog natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #bikewander
How is it to cycle Poland? Have you been there? I How is it to cycle Poland? Have you been there? I see foreign people asking more and more often. Where to go, where to sleep, is it ok to wild camp? More questions arise. The biggest obstacle is that information other than in Polish is simply difficult to find.

Poland has never been a top tourist destination and is not a number 1 place to go cycling, but believe me, it offers a lot. And luckily it attracts foreigners. It offers diverse landscape and.. it's much cheaper (still!). 
I'm an avid cyclist and have been exploring Poland on a bicycle for more than 30 years. I know it quite well (although not all over). Let me give you some tips on cycling Poland - where to go and where to stay, where to cycle in Poland. Plus some practical tips. Hope you’ll find it useful and visit. 

Link in my bio🖕

Happy cycling, goodbye, see you!

Yes, you can share :) And you can consider using a donation button if you find it useful
.
.
.
.
.
.
#cyclingpoland #hobolife #cyclingeurope #polskarowerem #worldbycycling #polandcycling #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #activelifestyle #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #bikewander
When my German friend visited Poland for the first When my German friend visited Poland for the first time back in 1997 the first place he wanted to see was "Marienburg" that is the Malbork castle.
Today I recalled it when was looking at it again. It is huge! And so impressive. I've made my way here cycling from Gdańsk and a bit of Baltic seaside before heading south. 
With a surface area of some 21 hectares, Malbork Castle is the largest Gothic castle complex IN THE WORLD and a masterpiece of late-medieval fortification and residential architecture. No wonder it's the UNESCO World Heritage Site.
I'm more for nature and not a big fan of castles and buildings, but some are simply special. 
.
.
.
.
.
 #cyclingpoland #hobolife #malbork #unesco #gothic #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #bikewander
Back in Poland after 8 months! I have been wildca Back in Poland after 8 months! 
I have been wildcamping for years but since the Polish Forests Administration introduced a test program "Sleep in the forest" that enables some forest areas and camp spots to use I have been trying that -as for now with a good result. Some of the places are not special but some really great, so you might see other people there in the summer.
This one not far from Gdańsk was really nice and I was the only one there.
For any of you that want to try just google "Czas w las" and mark the tent icon - the map appears.
.
.
.
.
.
#Czaswlas #polandbybike #wlesie #hobolife #forest #polskanarowerze #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #polskanarowerze #solowomancycling #solowomancycling #solowomancycling #sologetouripraveller #solowomancycling #solowomancycling #solowomancycling #solotouroadbikes outsideisfree #solotravel #natgeotravel #bicycletouring #cyclingpoland
I am not a fan of big humidity in the air. I sweat I am not a fan of big humidity in the air. I sweat a lot and on practical side the tent is wet in the morning. Sometimes it takes too long for it to get dry but then hopefully the sun will come out during the day. It's enough to find a proper spot, 10 minutes, all done! 
.
.
.
.
.
.
#apulia #italybybike #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #campinglife #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
While living in #valdorcia in Tuscany for a few mo While living in #valdorcia in Tuscany for a few months I've watched thousands of people visiting the same places to see the same views. The viewpoints were marked on google maps and mentioned on tourism sites. 
I didn't follow them, but this one close to #montepulciano I just came across. So why not to do a selfie there? 
Luckily being a #cyclist I wander around and see same beautiful, yet not full of people places.
.
.
.
.
.
#italybybike #toskania #toscana #tuscanygram #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelbiker #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure
Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what Tuscany in the rain looks same gorgeous, but what if you are heading right on this direction?
That weekend I was chased by many #thunderstorms
.
.
.
.
. 
#italybybike #hobolife #valdorcia #italiainbici #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #rain
The Padan lowland is probably the least attractive The Padan lowland is probably the least attractive part of Italy for cyclists.  Pros - it's flat and there are many beautiful cities and towns - like Modena, Ferrara, Padua, Ravenna and dozens of smaller ones.  Cons - because it is flat :) - and as we know, mountains, hills and some water do the job in the landscape.  Although the latter is in abundance here, it is not one of the most picturesque.
I've been here before so I wasn't going to spend any time cycling now. Having less than 3 days to get to the bus that was supposed to take me with my bike from Padua to the north, to the Czech Republic, I decided to spend two days in the Apennines - in the mountains 35 degrees heat is more tolerable.  Because for me the heat in this part of the world is unbearable.  This year it came too early, already in May - the grass on the Tuscan slopes is not green anymore, but yellow.  This is one of the reasons why I am coming north.  Turn off this oven !!! The obligatory for me 2-3-4 hour siesta in the shade does not help much when the air is still.  I also didn't see other beautiful cities like Florence, because it's even hotter there, and besides, the start of holidays in Italy (yes, that's it) and the long weekend (Republic Day on June 2) did their job - the crowds went on tour and you have to go  was somewhere to hide from them. 
Due to yet another train strike in Italy I had to postpone my departure, but this way I cycled and actually enjoyed it - the part of river Po lowland and visited some new places like Ferrara.
Today it's cloudy in Padua and it's about to start raining.  Italy is crying that I'm leaving after half a year.. What do I say?  I am happy and sad at the same time.  Anyway- until we meet again, See you soon!
.
.
.
.
.
 #italybybike #hobolife #padova #italiainbici #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #natgeotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventures
Load More... Follow on Instagram

Where am I?

Click to open a larger map

Soon I'm going to?

Italy

Popular posts

  • Sandals for cycling – Teva, Keen, Source, Shimano.. which ones to choose?
  • Ewcyna
  • What I find useful while travelling by bike?
  • Solo woman cycling in Iran - woman's perspective (.. – is it a no-no?)
  • The Vistula Bicycle Route in Małopolska. Eastern part: Krakow – Szczucin (and around)
  • World by bicycle – a subjective guide for women
  • By bike through Western Pomerania – The Old Railway Trail (Kołobrzeg - Złocieniec)
  • Journeys
  • The Vistula Bicycle Route in Małopolska. Western part: Brzeszcze – Krakow (and around)
  • Asia by bike - practical info

Categories and Topics

Albania Armenia Azerbaijan Asia Uncategorized Middle East Bosnia Bulgaria bike Bulgaria China Croatia Montenegro Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europe Philippines Francja / Szwajcaria Greece Georgia Iran Japan Silk Road Cambodia Caucasus Kirgistan South Korea Laos Myanmar (Burma) Oman Poland Poland - Eastern Poland practically PRZEMYŚLENIA Romania Serbia Thailand Turkey Ukraine Ukraine - Krym USA Uzbekistan Vietnam Hungary Italy Italy United Arab Emirates

Ikony facebook, RSS, Mail

Archive

I look into

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tags

Asia by bike Bałkany rowerem Burma Birma rowerem Burma by bike China by bike China China bicycle cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines cycling USA ewcyna Philippines bicycle Greece bicycle Hokkaido Japan by bike Japan Japonia rowerem Cambodia by bicycle Cambodia by bicycle. cycling in Asia Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos cycling Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polish bike cycling in Asia lonely journey by bicycle Thailand Thailand by bicycle Urumcz the USA rowerem Viet Nam by bike Italy by bicycle Xinjiang Yunnan

Support my trip

Do you like my entries, you think, that they are useful and you want to support my trip? Click the button "donate". Thank you!
  • Facebook<span class="share-count">11</span>
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • REGION
    • NORTH AMERICA
      • USA
    • Asia
      • Turkey
      • Kirgistan
      • Japan
      • Philippines
      • Myanmar (Burma)
      • China
      • South Korea
      • Thailand
      • Laos
      • Cambodia
      • Vietnam
      • Uzbekistan
    • Poland
    • Middle East
      • United Arab Emirates
      • Oman
      • Iran
    • EUROPE
      • Bulgaria
      • Greece
      • Italy
      • Romania
      • Ukraine
      • Ukraine – Krym
      • Hungary
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • IN PRACTICE
    • Countries
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Burma (Myanmar)
    • Asia by bike - practical info
    • What I find useful while travelling by bike?
    • This is a men’s world... should a woman travelling solo be scared?
    • Winter bike clothing - what works for me the best?
    • Sandals for cycling - Teva, Keen, Source, Shimano.. which ones to choose?
    • Equipment and accessories when traveling by bike - what is useful for me?
    • Transporting a bicycle by plane - as I understand it? My experiences
    • Bike in the world - a guide for women
  • Journeys
  • COOPERATION
  • EVENTS
  • MEDIA
 

Loading Comments...