Rzecz będzie o myciu i toaletach. Mycie na wyprawie jest często rzeczą tyleż istotną co często karkołomną i wymagającą wielkiego zachodu. Nie w Japonii. Tu mamy do dyspozycji eleganckie toalety miejskie, toalety w przydrożych sklepach i innego rodzaju klopki przydrożne (każdy wyposażony w papier toaletowy), a także niezliczoną ilość cieków wodnych. Najważniejsze jednak są onseny, czyli łaźnie publiczne. Tak naprawdę to po naszemu możnaby je nazwać spa (za cenę 10-15 zl). Co 2-3 dni można sobie zafundować takie super-szorowanie w onsenie zakończone wymaczaniem w gorącej wodzie.
Korzystając z cieków wodnych tudzież toalet najczęściej myjemy partie górne i partie dolne ciała. Pozostaje jednak jeszcze wszak środek, który pełni zasadniczą rolę w życiu wędrowca rowerowego, gdyż to właśnie on styka się cały czas z siodełkiem. Dbanie o środek jest w Japonii bardzo uproszczone. A to dlatego, że toalety w Japonii mają wiele funkcji typu wodotrysk (nie wspominając o dźwiękach typu szum wody, śpiew ptaków czy kto tam co woli). Może być wodotrysk przedni i tylny, zimny i ciepły. Wystarczy zasiąść na takim (zawsze podgrzewanym!) klopo-tronie, nacisnąć wybrany guziczek wodotrysku i po chwili nasz środek jest jak nowy…
Ewcyna
-
Jedzenie jak to było do przewodzenia w Azji składa się głownie z róznych wariantów ryżu i klusek, ale też popularne są smażone w głębokim tłuszczu warzywa i owoce morza czyli tempura. Wszystko…
-
Kumamoto to jedno z największych miast na Kiusiu, słynące z dominującym nad miastem zamku. Trzeba zatem było go zwiedzić. Niestety, pomimo, ze bryła prezentuje się okazale, to wnętrza są jedynie betonowym muzeum.…
-
Nie jest żle, ale nie jest też różowo. Pod względem pogody. Ustabilizowala sie na stalym zimnym i wietrznym poziomie. Wieje niemiłosiernie, a najgorsze jest to, ze to taki lodowaty wiatr. Zupełnie nie…
-
Ibusuki to kurort na samym południowym skrawku wyspy Kiusiu. Jego glowna atrakcją turystyczną są kąpiele w gorącym nadmorskim piasku. No to trzeba było tej atrakcji popróbować. Powiem tylko, ze to był po…
-
Dzień wstał słoneczny i na szczęście już taki pozostał. Czas było w końcu się ruszyć i trochę popedałować. Niestety do Ibusuki, nadmorskiego kurortu, który słynie z kąpieli w gorącym piasku i wielu…
-
Dziś rano zgodnie z umową przyjechała po nas Totsuke i zawiozła do swojego domu. Mieszka z córką, która właśnie przeprowadziła się tu z Kioto, twierdząc, ze to za duże i za głośne…
-
Duszny dzień i zbierające się wieczorem chmury za dobrze nie wróżyły, choć Zocha zawsze twierdzi, ze trzeba być optymistą. Ja byłam jednak pewna, że coś z tego będzie. W nocy przeszedł front.…
-
Pierwszy dzień na rowerze minął w sielskiej atmosferze, ochom i achom na temat niemal wszystkiego.. nadmorskiego krajobrazu z czynnym wulkanem Sakurajima i palmami w tle, uprzejmości Japończyków, która jest wręcz trudna do…
-
na poczatek kilka zdjec – moczenie nog w goracych zrodlach, popych prosty pod gore, na wulkanie Sakurajima, nadmorskie widoczki, nasi uczniowie angielskiego i Totsuke, namiot na polu ryzowym i plywajace pomarancze…
-
..bo niejaka koleżanka moja zaufana Zofia (mozliwa odmiana – Zosia lub Zocha) z Wrocławia spytała, czy ja do tej Japonii tak na koniecznie sama chcę jechać, bo może ona by się jakoś machnęła ze…
-
Bilety kupione. Do Japonii na sakurę – czyli czas kwitnienia wiśni, z południowej wyspy Kiusiu na północną Hokkaido.. w 3 miesiące. Powinno wystarczyć. 2 kwietnia odpalam wrotki i Yokoso Japan!
-
To była niezwykła podróż. Magiczne miejsca i rozmowy z ludźmi, którzy nigdzie się nie spieszą i mają inne, bliższe ziemi smutki i radości. Spokój, który oszałamia. Leniwa jazda, kąpiele w Bugu i…
-
A na Dzikim Zachodzie… bez zmian. Wiatry nami szargają, ziemia spalona słońcem w kolorze orchy. Przez kilka dni ponownie przebywamy na terenie rezerwatu Indian – tym razem plemienia Navajo. Już wtajemniczeni wiedzą,…
-
Zaledwie tydzień w ramach wyprawy Crotosa
-
Zjeżdżałam z przełęczy już wcale nie we mgle – co za ulga. Miało się ku wieczorowi więc rozglądałam się za miejscem noclegowym choć w duszy marzyło mi się jakieś suche lokum. No…