• English
  • Polski
Ewcyna
Banner
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
Author

Ewcyna

Ewcyna

    AzjaBliski WschódJedwabny SzlakZjednoczone Emiraty Arabskie

    Ze stepów Kazachastanu do oazy luksusu – Zjednoczone Emiraty Arabskie i Oman

    by Ewcyna 13 maj 2018
    written by Ewcyna

    W ostatnim dniu października na stepach południowego Kazachstanu termometr wskazywał 29 stopni na plusie i wszyscy zgodnie twierdzili, ze to anomalia pogodowa, bo wszak o tej porze roku to zazwyczaj już śnieg prószy, gdzie tam, żeby w krótkich majtkach jeszcze ganiać. A ja jeszcze ganiałam, może nie majtkach, lecz szortach po kolana. Dwa dni później z 29 zrobiło się 15 a potem 5 stopni i dopadła mnie już wtedy za gardło odkładana z dnia na dzień decyzja – co teraz, pierwsza klaso? Gdzie teraz?

    Większość środkowoazjatyckich „overlandowców” podróżujących Jedwabnym Szlakiem zapewne nie zadawałaby sobie tego pytania – cisnęliby do przodu bo niestraszne im mrozy, śniegi i zawieruchy. Ale ja przecież nie lubię się zanadto męczyć, ryzykować tez nie lubię. Podróż ma sprawiać przyjemność. Totalna nuda i nic, coby można potem wnukom opowiadać.

    A cóż było przede mną? Ano kilometry, bodajże tysiąc z hakiem kilometrów stepu na którym nic nie ma i po którym hula wiatr najczęściej w twarz bo dominują wiatry zachodnie a ja jechałam na zachód właśnie. Taki wiaterek, ze nawet pedałami nie idzie ruszyć, wypizgaj totalny. Miasta położone w odległości kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset kilometrów od siebie.

    prez step w Kazachstanie

    Jedwabny Szlak rowerem w Kazachstanie

    Wcześniej już odpuściłam trasę przez Turkmenistan, bo po pierwsze primo – nie bawiłoby mnie zrobienie 600 km w 5 dni na wizie tranzytowej bo moja maksyma to wszak „not for speed” czyli powolutku a po drugie primo o jedyną ewentualnie możliwą wizę do Turkmenistanu, o którą można aplikować jadąc samemu (czyli tranzytową na 5 dni) również niezwykle trudno. Uzyskanie wizy turkmeńskiej to loteria i wielu znajomych ostatnimi czasy nie miało szczęścia i zamiast naginać po 120 km dziennie z wywalonym jęzorem (żeby zrobić te 600 km w 5 dni) musieli w ostatniej chwili zmieniać plany, składać rowery i sadowić pupę w samolocie lecącym gdzieś tam. To najczęściej dość stresujący i kosztowny proces.

    Stresu i pośpiechu jak wiecie nie lubię. Preferuję tez komfortowe ciepełko, najlepiej w granicach 20-25 stopni, coby ani nie zmarznąć za bardzo ani się nie zgrzać – nie uśmiechało mi się zatem pedałować przez północny Iran w grudniu, bo śnieg i deszcz.

    Osiadłam zatem na 3 tygodnie w mieście Szymkent na południu Kazachstanu rozmyślając co tu zrobić z tak miło rozpoczęta i trwająca już około 4 miesięcy podróżą z Chin do Europy. Z uporem maniaka śledziłam wykresy i tabelki temperatur z ostatnich lat w różnych miejscach globu, wczytywałam się w blogi podróżnicze, zadawałam pytania na forach, zapoznawałam się z warunkami przewozu bagażu i roweru na stronach linii lotniczych. osiwieć można od tej roboty, poważnie mówię.

    Z drugiej strony – można to wszak nazwać rozważnym i przemyślanym planowaniem podróży, czyż nie?

    Nepal? Malezja? Może południowe Indie? Czy od razu Emiraty i Oman, o którym słyszałam tyle dobrego ? To niech już będzie te Emiraty i Oman. Uniknę latania w dwie strony i nawet nie zboczę z Jedwabnego Szlaku.

    W drugiej połowie listopada opuściłam Kazachstan na pokładzie kazachskich linii Air Astana (które biorą rower za 50 USD bez limitu wymiaru i waga do 32 kg, stan na listopad 2017 – polecam) przeniosłam moje 4 litery i rowerowy dobytek w zupełnie inny wymiar.

    Wymiar nazywał się Dubaj i wcale nie jest to stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest to jednak niewątpliwie jedno z najdziwniejszych miejsc na świecie. Monstrulany twór ze szkła i stali co to wyrósł na środku pustyni nad brzegiem morza w zatoce Perskiej w przeciągu kilku zaledwie, góra 10 lat. Miejsce, w którym łatwiej spotkać pracującego w sektorze usług Hindusa, Pakistańczyka czy Filipinkę czy tez tysięcy ekspatów na wysokich stanwiskach cieszących się zerowym podatkiem od zarobków (od nowego roku podobno jest to juz 5%) niż rodowitego Emiratczyka (skala 80% do 20% mniej więcej).

    najwyższy budynek świata Burj Khalifa i plac budowy wokół

    Lazurowa woda na plaży Al Jumeirah w Dubaju

    Dzięki wskazówkom Chrisa, mojego hosta z Warmshowers, który zgodził się przyjąć mnie w swojej willi otoczonej palmami i zieloniutką trawą zraszanej dookoła dziesiątkami pompek miałam zapewnione łagodne lądowanie w tej oazie luksusu.

    Trochę niefartem był jednak to, ze Chris mieszkał jakieś 40 km od lotniska. Po wylądowaniu zapakowałam moje ruskie torby z dobytkiem i pudło z rowerem do super exclusive lotniskowej limuzyny (jakby co na lotnisku w Dubaju są absolutnie fantastyczne pojemne taksówki, pudło rowerowe długości 1,5 m wchodzi bez problemu) usiadłam obok kierowcy z niepokojem obserwując wskazówki licznika.
    Przepraszam, ile to będzie do Mariny? Spytałam libańskiego kierowcę, który swoją posturą przypominał Przemysława Saletę.

    What’s your problem, madam? Odpowiedział pan kierowca zwalniając jakby chciał zatrzymać się na poboczu i poważnie ze mną porozmawiać. Jak rozumiem pytania o kasę są w tam nie na miejscu bo każdy z założenia dużo kasy ma, potulnie o nic już nie pytałam do końca kursu. Fortuny jednak nie straciłam, wyszło jakież 80 PLN.

    Chris mnie przywitał bardzo ciepło i poczęstował kolacją: oprócz barbecue i sałatki było tez piwo i dopiero po kilku dniach zrozumiałam, jak to ostatnie było nietypowym elementem zestawu kolacyjnego. Alkoholu – piwa, wina i trunków bardziej wyskokowych się zwyczajnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Omanie nie kupi. Kraj muzułmański, zakaz. No dobrze, wiem – w przeciwieństwie chociażby do Iranu trunki można nabyć w upoważnionych do sprzedaży nielicznych sklepach czy hotelach za wielokrotność ceny nominalnej oraz za okazaniem specjalnej legitymacji (wydawanej jedynie rezydentom kraju). Był to zatem mój ostatni łyk piwa przez następne 4,5 miesiące i jakoś mi z tym wcale nie było źle.
    Temperatura wieczorem ku mojemu zdziwieniu wymagała sięgnięcia po bluzę. Ochłodziło się dopiero w ostatnim tygodniu powiedział Chris. Przez 8 miesiecy w roku nie idzie tu normalnie funkcjonować bez klimatyzacji.

    To miłe, ze jej teraz nie będę jej potrzebować, temperatura idealna, doskonały ruch logistyczny Ewka! pomyślałam sobie machając nogą w hamaku na tarasie. Przez następne dni aklimatyzowałam się w Dubaju i planowałam trasę w Omanie. Zmieniłam tez miejscówkę, gdyż do Chrisa przyjeżdżali goście, ale na szczęście łaskawie przygarnął mnie przesympatyczny Giorgio z Włoch na 20 piętrze swojego apartamentu w centrum. Mówiłam już ile miałam szczęścia do przygarniających mnie na polwyspie Arabskim ludzi? Za chorobę nie było by mnie stać na hotel a hostele tam nie istnieją. Na swoją obronę dodam, że przez ostatnie 2 lata niemal nie korzystałam z gościnności hostów z portalu Warmshowers, a ze słynnego Coachsurfingu w ogóle jakoś nie korzystam..

    Po niemal tygodniu uzbrojona w przewodnikową wiedzę postanowiłam opuścić Dubaj.
    Wiśta wio, łatwo powiedzieć!

    Miasto to, przewidziane jako ostoja luksusu nie zakłada poruszania się po nim innymi środkami lokomocji niż samochód. Dla średniaków utworzono jedną linię metra biegnącą wzdłuż miasta, dla rowerzystów nie ma w zasadzie nic. Ależ, ależ! Są tu wszak ścieżki rowerowe na nadmorskiej promenadzie czy ostatnio powstała nad wykopanym sztucznym kanałem the Creek czy też Al Qudra poza miastem.. ok, jest kilka miejsc, gdzie można się poszlajać rowerem w ramach wieczornego spaceru, ale zwyczajnie nie ma do nich jak dojechać, nie mówiąc już o używaniu roweru jako środka lokomocji. Drogi sześciopasmowe w obie strony, wijące się estakady.. chcesz rowerem? robienie w portki ze strachu zapewnione.

    kanał the Creek w Dubaju

    wielopasmowe autostrady w Dubaju

    Pakując się na rower odkryłam, ze nie gdzieś podziały mi się ekspandery (gumy mocujące) do bagażu. Namierzyłam zatem najbliższy sklep rowerowy, który okazał się znajdować na 20 piętrze wieżowca, pod którym nie można było zaparkować roweru. To bardzo częsta przypadłość Dubaju- wszystko wokół jest tak wypielęgnowane, nowe błyszczące i śliczne, ze brudny czy nawet czysty rower za bardzo bezcześciłby otoczenie.. nie można parkować i tyle.

    A czy mogę wjechać windą z rowerem?Tez nie? To jaki sposób mam skorzystać ze sklepu rowerowego proszę Pana? Spytałam hinduskiego strażnika parkingu.
    Pan nie umiał mi odpowiedzieć. Myślę, iż pytanie to bardziej jednak dotyczy właścicieli tak bezmyślnie ulokowanego sklepu. Ekspandery udało mi się dostać w następnym, normalnie położonym sklepie rowerowym, po czym 15 kilometrów i ze 20 estakad dalej znalazłam się nareszcie mniej więcej poza miastem.

    Dotarłam do ścieżki rowerowej Al Qudra – w zasadzie jest to system 3 różnej długości pętli rowerowych (od kilkunastu do ok. 90 km) poprowadzonych przez piachy pustyni. Na gładkiej nawierzchni ścieżki ze świstem mijali mnie lokalni ekspaci cykliści na superlekkich karobonowych bicyklach. Ścieżka Al. Qudra ma jednak tą zaletę, ze na jej starcie znajduje się terminal – budynek z przebieralnią i prysznicami, suszarkami do włosów, o szamponie, odzywce, papierze toaletowym na wyposażeniu ledwo wspomnę.

    W tzw. międzyczasie pod terminal podjechał samochod z parą młodych ludzi. Do części damskiej weszła dziewczyna, lokalna muzułmanka w powłóczystej czarnej abaji i zasłaniającym wlosy i twarz hedzabie. Po 20 minutach zobaczyłam wychnodzącą stamtąd młodą kobietę w dżinsach, kusym t-shircie i rozpuszczonych świeżo umytych włosach. Poznałam ją dopiero jak isę do mnie uśmiechnęła. Zastanawiałam się, czy po tej imprezie, na która niewątpliwie jechali przyjedzie i przebierze się ponownie w bardziej akceptowalne przez rodzinę i lokalna społeczność ciuchy.

    Wzięłam zatem prysznic na zapas i postanowiłam szukać szczęścia na nocleg na leżącej nieopodal (przepraszam, przejęzyczenie – na leżącej wszędzie opodal) pustyni. Wydmy prezentują się niezwykle malowniczo w realu i na zdjęciu, na żywca w podróży rowerowej już nie jest tak słodko. Proszę mi pokazać takiego lub taką, co z radością przeciągnie swój rower po miękkim piachu?

    Po nocy naszukałam się zatem miejsca, gdzie bym mogła się jakoś wtoczyć. Niebo nade mną było usiane gwiazdami i ptaki świergoliły… wróć! Nic nie świergoliło! To znaczy może i świergoliło, ale nie słyszałam. Do jakiejś drugiej nad ranem wydmy rozjeżdżane były przez entuzjastów jazdy na kładach, czy innych pojazdach z napędem 4×4, niech ich wszystkich pognie i pokręci. Niewątpliwie w tym kraju jednak ilość rozrywek outdoorowych z uwagi na panujące jednostajne okoliczności przyrody jest dość ograniczona i rozjeżdżanie wydm należy do tych najpopularniejszych. Obudziałam się zatem przy pierwszym turkotaniu smieciarki około 7 nad ranem i wyczołgałam się z namiotu ledwo żywa. Ilość piasku w każdym zakamarku namiotu i ciała była zdecydowania za duża, w związku z tym wróciłam się do terminalu rowerowego na następny prysznic na zapas. Nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie trafi się taka okazja!


    Dotarłszy ścieżką rowerowej przez piach do następnego i ostatniego terminalu ścieżki Al Qudra zrobiłam sobie cos do jedzenia, ponownie umyłam się na zapas, a ze miało się ku zachodowi postanowiłam skierować kola do niedaleko położonej atrakcji jaką są sztuczne jeziorka the Lakes o których opowiadał mi Chris.

    The Lakes są kompleksem wykopanych na pustyni jezior powstałych po to, by nudzący się w wolnym czasie jak mopsy pracownicy Dubaju mieli gdzie wyskoczyć za miasto i posłuchać przyrody.. Wróć! Posłuchać swoich tranzystorów i przekąsić barbecue zapijając dostępnym jedynie im piwem.

    Al Qudra lakes

    Nigdy nie zrozumiem po co, w miejscu takim jak to, gdzie można posłuchać przyrody, w tym wypadku tysięcy sprowadzonych tu, ale jednak prawdziwych i żywych ptaków, ludzie wolą nastawiać swój sprzęt grający na full.. W ciągu jednej nocy zmieniałam miejscówkę noclegową trzy razy, ostatni raz po 23 kiedy to okazało się, że wlaśnie o tej porze jakaś grupa anglojęzycznych ekspatów zapragnęla rozpalić ognisko i zrobić bibkę 100 metrów od mojego ukrytego w chaszczach namiotu. Ze łzami w oczach i niedowierzaniem ciągnęłam namiot przez piach jak najdalej od drogi. Pierwsze noce w Emirackim terenie uznaję za mało udane.


    A potem było już normalnie. Normalnie czyli czerwono-pomarańczowe wydmy i przechadzające się gdzieniegdzie wielbłądy czy białe antylopy. Do granicy z Omanem klucząc pobocznym drogami toczyłam się jeszcze 2 dni. Panowie policjanci z posterunku który odwiedziłam w jednej z miejscowości tuz przed zmrokiem w nadziei na pomoc ze znalezieniem noclegu kiwali z brakiem zrozumienia w oczach głowami i nie byli w stanie nic poradzić. Tu niebezpieczne jest rozbijać namiot! Usłyszałam. Tu w okolicy, sami Pakistanczycy mieszkają.

     

    W pobliżu posterunku tudzież na jego terenie jako solo kobieta nie miałam szans zostać (moje serce zawsze pozostanie przy Tobie Tajlandio, gdzie wszelkie posterunki policji stały przede mną otworem), ale na szczęście znalazł się jakiś pustostan o wymiarach 1,5 x 2 metry i uwiłam sobie tam gniazdko.


    Na horyzoncie nareszcie pokazały się góry. Pasmo górskie Al Hajar, którego niewielka część leży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich a większość w Omanie nadało krajobrazowi charakteru.

    Pasmo górskie Al Hajar w Emiratach

    Zanim przekroczyłam przejście graniczne w Hatta spotkałam Christine z Irlandii z Hinduskim chłopakiem.

    Oman! Kocham ten kraj! rozemocjonowała się Christine. Jeździmy tam kiedy tylko można, choć ostatnio czterokrotnie zwiększyli koszt wizy. Zaraz napiszę Ci co warto zobaczyć i gdzie pojechać, choć tak naprawdę wszędzie jest ciekawie.

    Z długą na całą kartkę A4 omańska litanią napisaną przez Christine nie rozstawałam się przez następne 2 miesiące spędzone w Omanie. A co to było i jak było w następnym wpisie!

    13 maj 2018 2 comments
    0 FacebookEmail
  • AzjaBliski WschódJedwabny SzlakOman

    Oman, kobieta i rower

    by Ewcyna 5 kwiecień 2019
    by Ewcyna 5 kwiecień 2019

    Dzień, w którym odpadłam od góry zaczął się pięknie, no i .. na szczęście skończył też. Oman to najbardziej strome podjazdy na świecie, każdy cyklista to powtarza i w sieci opisuje. Że…

    0 FacebookEmail
  • AzjaBliski WschódJedwabny SzlakOman

    Dzień w drodze w Omanie

    by Ewcyna 30 lipiec 2019
    by Ewcyna 30 lipiec 2019

    Słońce budzi Cię o świcie czyli ok. 6.30. Leniwie się przeciągasz, wstawiasz wodę na herbatę i potem kawę. Około 9.00 w końcu ruszasz, starając sobie nie wyrzucać, że dziś miałaś wstać wcześniej,…

    0 FacebookEmail
  • AzjaBliski WschódIranJedwabny Szlak

    Z Sziraz do Yazd czyli irańskie miejsko-pustynne impresje

    by Ewcyna 12 maj 2020
    by Ewcyna 12 maj 2020

    W wersji autobusowo-miejskiej Iran był dużo przyjemniejszy w odbiorze. Autobus szybko pochłaniał kilometry, których pokonanie zajęłoby mi dobrych kilka dni albo i tydzień. Krajobraz za oknem zdawał się tkwić w miejscu, za…

    0 FacebookEmail
  • EuropaPolska

    Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)

    by Ewcyna 6 wrzesień 2020
    by Ewcyna 6 wrzesień 2020

    Rowerowa mapa Polski zapełnia się nowymi trasami. Wiele regionów naszego kraju dostrzegło potencjał, jaki niesie ze sobą turystyka rowerowa i postawiło na jej rozwój. Jako zarażona cyklozą i turystyką w ogóle obserwuję…

    0 FacebookEmail
  • AzjaMyanmar (Birma)

    Wyludniona stolica NayPyiDaw

    by Ewcyna 23 luty 2014
    by Ewcyna 23 luty 2014

    Wyjazd znad jeziora Inle musiał niestety odbyć się tą samą drogą, bo na jazdę inną musiałabym mieć pozwolenie. Takie to są niektóre „uroki” podróżowania po Birmie. Marzył mi się zjazd pokonanym wcześniej…

    0 FacebookEmail
  • EuropaPolska

    Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)

    by Ewcyna 3 sierpień 2020
    by Ewcyna 3 sierpień 2020

    W Krakowie jest co robić o każdej porze roku i to jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie ruch turystyczny nigdy nie zamiera. No, do ostatnich czasów. Niby pełnia sezonu, na ulicach…

    0 FacebookEmail
  • AzjaFilipiny

    Wyspa Bohol i trochę (po-) filipińskich refleksji

    by Ewcyna 25 styczeń 2014
    by Ewcyna 25 styczeń 2014

    – „Musisz wiedzieć, gdzie jedziesz, madam. Każdy musi widzieć dokąd zmierza. Masz tyle toreb, musisz odpocząć. Wezmę te torby i pokażę Ci ładne miejsce przy plaży tu niedaleko. Musisz odpocząć!” Podróż po…

    0 FacebookEmail
  • AzjaKorea Południowa

    Wszystkie drogi prowadzą do Jinju

    by Ewcyna 27 październik 2014
    by Ewcyna 27 październik 2014

    Ależ… ależ tak! Tak! Przecież.. no tak! Ty jesteś SMOCZYCĄ! – powiedział Osioł a smok jak się okazało rodzaju żeńskiego zawachlował w zachwycie długimi rzęsami i po chwili przesłał mu dymny całus…

    1 FacebookEmail
  • AzjaKorea Południowa

    Lekcja polskiego w kolorach jesieni

    by Ewcyna 30 listopad 2014
    by Ewcyna 30 listopad 2014

    „Ci pani pomóć prosię pani?” – młody chłopak o czarnych włosach i polskim imieniu Tomasz zrywa się z ławki. Choć wymowa naszego rodzimego języka z pewnością sprawia jeszcze kłopoty to jestem zaskoczona,…

    0 FacebookEmail
  • EuropaPolska

    Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Trasa Pojezierzy Zachodnich (Złocieniec – Siekierki)

    by Ewcyna 13 wrzesień 2020
    by Ewcyna 13 wrzesień 2020

    W Złocieńcu, którego romantyczna nazwa współgra teraz z kolorytem okolicznych wzgórz Stary Kolejowy Szlak, którym dojechałam tutaj z Kołobrzegu przecina się z inną, w założeniu najdłuższą trasą rowerową na Pomorzu Zachodnim –…

    1 FacebookEmail
  • EuropaPolska

    Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część zachodnia: Brzeszcze – Kraków (i okolice)

    by Ewcyna 27 lipiec 2020
    by Ewcyna 27 lipiec 2020

    Szwendaczowi rowerowemu niewiele trzeba. Dróg bardziej mniejszych niż większych, asfaltowych, szutrowych, kamienistych, na piasku też sobie poradzi. Kierunek podpowie mu wiatr, nastrój, inny cyklista bądź lokalny mieszkaniec, czasem wytyczony szlak rowerowy a…

    0 FacebookEmail
  • GruzjaJedwabny SzlakKaukaz

    Gruzja i po płaskim? – rowerem przez step Kachetii i dolinę Alazani

    by Ewcyna 18 czerwiec 2020
    by Ewcyna 18 czerwiec 2020

    „Szlak polski” w Gruzji zaczyna się, patrząc od wschodu już na granicy z Azerbejdżanem w Lagodekhi, ciągnie przez urokliwe Sighnaghi, położoną „w środku niczego” czyli w stepie wioskę Udabno a potem hen…

    0 FacebookEmail
  • Bez kategoriiPolska

    A ty kiedy wsiądziesz na rower?

    by Ewcyna 26 wrzesień 2015
    by Ewcyna 26 wrzesień 2015

    Myślisz sobie – nie mam z kim. Myślisz sobie – za daleko i w ogóle za ciężko. I jak to tak bez noclegu załatwionego wcześniej?? Napadną mnie może i co ukradną jeszcze.…

    0 FacebookEmail
  • AzjaChiny

    Niech się święci 1 maja

    by Ewcyna 2 maj 2014
    by Ewcyna 2 maj 2014

    1 maja jest międzynarododowym świętem ludu pracującego miast i wsi w związku z tym doszłam do wniosku, że to najlepsza okazja by zrobić sobie rowerowe wolne, choć od pewnego czasu jestem przedstawicielką…

    0 FacebookEmail
  • praktycznie

    Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?

    by Ewcyna 19 grudzień 2018
    by Ewcyna 19 grudzień 2018

    Jak może zauważyliście nie jestem fanką zimy i chłodów, ale czasem przychodzi mi się z nią zmierzyć – czy to w podróży, czy chociażby teraz .. cóż wtedy robić? Zostawić rower w…

    0 FacebookEmail
  • Japonia

    Biwakowanie w Japonii

    by Ewcyna 10 maj 2013
    by Ewcyna 10 maj 2013

    Znalezienie noclegu w Japonii dla turysty – cyklisty nie powinno być problemem, o ile zachowa kilka podstawowych zasad. Pierwsza i podstawowa brzmi – unikaj jak ognia terenów prywatnych, na cel bierz tylko…

    0 FacebookEmail
  • praktyczniePRZEMYŚLENIA

    „Money, money..!” czyli skąd biorę pieniądze na podróż i w podróży?

    by Ewcyna 20 grudzień 2016
    by Ewcyna 20 grudzień 2016

    „Skąd wziąć/wzięłaś pieniądze na podróż”? to zdecydowanie lider pośród zadawanych mi pytań, tuż obok tego o bezpieczeństwo podczas kobiecej podróży w pojedynkę. O tym ostatnim już pisałam, czas porozmawiać zatem o pieniądzach…

    0 FacebookEmail
  • ChorwacjaCzarnogóraCzarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria

    Spokojnie, to tylko Jugo

    by Ewcyna 28 listopad 2015
    by Ewcyna 28 listopad 2015

    Droga znad Adriatyku do Sarajewa wspina się raz mniej, raz bardziej, ale systematycznie przez ponad 100 km. Wiedzie wzdłuż rzeki Neretwa, której przejrzysta woda o zielonkawym odcieniu czasem wcina się pomiędzy białe…

    0 FacebookEmail
  • BośniaEuropaSerbia

    Bałkany – gościna, historia i łyczek rakiji

    by Ewcyna 13 listopad 2015
    by Ewcyna 13 listopad 2015

    Niestety nie mogę Ci dziś towarzyszyć, cały dzień będę robić rakiję powiedziała Vesna, która przygarnęła mnie do domu w mieście Nowy Sad w Serbii (dodając, że mogę zostać u niej ile chcę).…

    0 FacebookEmail
  • Chiny

    Lekcja angielskiego w Chinach. Opowieści

    by Ewcyna 1 marzec 2017
    by Ewcyna 1 marzec 2017

    Nauka słówek, gramatyki i ćwiczenie deklinacji? Mam wrażenie, że to ja się uczę się najwięcej od moich uczniów. Zapraszam do klasy na lekcję z życia mieszkańców Kraju Środka o smaku słodko-kwaśnym. Czasem…

    0 FacebookEmail
  • AzjaFilipiny

    Święta w Sagadzie

    by Ewcyna 25 grudzień 2013
    by Ewcyna 25 grudzień 2013

    Filipiny to kraj, w którym okres przedświąteczny zaczyna się już.. we wrześniu. Do górskiego miasteczka Sagada dotarłyśmy najwyżej na Filipinach połozoną drogą wiodącą przez pasmo gór Cordillera. To podobno jedna z najniebezpieczniejszych…

    0 FacebookEmail
  • Japonia

    „Do kraju tego…

    by Ewcyna 27 czerwiec 2013
    by Ewcyna 27 czerwiec 2013
    0 FacebookEmail
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • …
  • 9
Ewa Świderska Ewcyna
Fot. Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta

Witaj na moim blogu! To strona o podróżowaniu solo rowerem w damskim wydaniu i życiu w drodze. Poznaję i opisuję świat, innych i siebie. Nieco więcej o mnie znajdziesz tutaj. Jeśli chcesz mi wirtualnie towarzyszyć - zapraszam!

Wesprzyj moją podróż

Lubisz moje wpisy, uważasz, że są przydatne i masz ochotę wesprzeć moją podróż? Z każdą złotówką mogę więcej. Postaw kawę lub kliknij guzik "donate". Dziękuję!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Częściej kręcę na fejsbuku – zajrzyj!

https://www.facebook.com/Ewcyna-217095148465193/

Gdzie jestem?

Click to open a larger map

Instagram

ewcyna_com

South of Italy.. really?! South of Italy.. really?!
It is difficult to talk about Puglia region (Italy It is difficult to talk about Puglia region (Italy) without focusing on the gravine, which are very deep karst rock formations found which are the result of an erosion process. The ravines can reach a depth of 100 meters. Matera gained UNESCO heritage status and is the most known town in the area. #Laterza, #massafra and #GravinadiPuglia are just some of the places where it is possible to admire these masterpieces of nature.
Taking advantage of sunny and warm November days I went on a few days trip around #gravine region to see a bit lesser known Puglia. Particularily interested in #cyclepaths I found one very picturesque one, built on an old train rail route between #palagianello and #castellaneta that crosses ravine stone bridges. 
#puglia has so much to offer! 
.
.
.
.
#solotravel #travelblogger #cyclingnomad #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Italy by the sea in autumn 🍁. November, welcom Italy by the sea in autumn 🍁. 
November, welcome. 
.
.
.
.
.

#solotravel #cyclingnomad #italybybike #cyclingitaly #outdoorwomen #vasto #autumn #adriatic #mareadriatico #adriatyk #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Escaping winter for the 10th time! Cote d'Azur is Escaping winter for the 10th time!
Cote d'Azur is good for a start, even though the last 3 days it was raining cats and dogs... It's not all about the promenades by the sea. Exploring mountain villages made it a good day.
.
.
.
.
.
 #cyclingnomad #francebybicycle #velonomade #provencecycling #bybike #cycling #outdoorwomen #cotedazur #vence #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
POKAZY/ SLAJDOWISKA wrzesień/październik 2023 (E POKAZY/ SLAJDOWISKA wrzesień/październik 2023
(Eng. Invitation to the upcoming presentations in Poland from my Silk Road bike journey) 

Drodzy! W najbliższych tygodniach będę miała ponownie możliwość podzielenia się historiami z mojej podróży Jedwabnym Szlakiem z Chin do Turcji. Zaplanowanych jest kilka pokazów na Śląsku, w Gdyni i Warszawie.  Niektóre są płatne, na inne jest wstęp wolny.
Serdecznie zapraszam wszystkich, nie tylko rowerowo zakręconych.

7.09 (czwartek) godz. 16.30  Skoczów (woj. śląskie), Teatr Elektryczny, ul. Mickiewicza 3 
 (bilety 15 PLN)

11.09 (poniedziałek) godz. 19.00 Katowice, Klub Podróżników NAMASTE,  ul. Jana Sobieskiego 27
(bilety 15 PLN)

12.09 (wtorek) godz. 18.00 Oświęcim, Oświęcimskie Centrum Kultury ul. Śniadeckiego 24 
(wstęp wolny)

15.09 (piątek) godz. 16.30 Gdynia, Gdyńskie Warsztaty Podróżnicze, Pomorski Park Naukowo-Technologiczny (wstęp wolny)

październik - Warszawa: 
3.10 godz. 18.00 (wtorek) DK Kadr, ul. Rzymowskiego 32 
6.10 godz. 19.00 (piątek) DK Łowicka, Łowicka 21
.
.
.
.
.
#jedwabnyszlak #prelekcjapodróżnicza #namaste #podróżrowerem #festiwalpodróżniczy #pokaz  #spotkaniezpodróżnikiem #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Brittany is a little different France. No vineyard Brittany is a little different France. No vineyards here, but loads of castles, grazing cows and sheep, mostly rocky coast and wind. Pray so it blows at your back! 
I have planned for years and finally got there this summer. Lots to explore left there still though! 
.
.
.
.

#solotravel #cyclingnomad #cyclinglifestyle #francevelotourisme #francebybike #cyclingfrance #velonomad #cicloviaggiatori #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #bretagne #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat #cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
The Lavaux vineyard area stretches between Lausann The Lavaux vineyard area stretches between Lausanne and Vevey on a terraced, steep northern slope of Lake Geneva overlooking the peaks of the Alps.  A beautiful lake and even rows of lush green vines always create a beautiful sight, but I was wondering why is it a UNESCO site?
 "Oh, just millionaires started buying up the land and building houses there, that was the only way to protect the place," explained Anna, a solo cyclist friend who lives nearby and whom I finally met after years of Facebook virtual acquaintance.
I left Geneva looking at the sky with justified concern, because the last days here there was a storm after storm.  Fortunately, during the ride along the lake, it cleared up and we could soak up the beautiful views.  Just like on Lake Garda, the views here are luxurious.  I passed the spas of Thonon les Bains and Evian - the latter is known for its bottled water brand.  Here I could drink it at the source for free, apparently it does well. It was also time for the last bath.  Unfortunately, in the evening I found myself on the Riviera, because that's what they call the shore between Montreaux, Vevey and Lausanne.  The density of people and buildings plus the most crowded week of the year and the long Swiss weekend did not bode well for accommodation, and that's exactly what happened.  There was one big disco on the coast and at the campsites, apart from the disco, were packed.  Like it or not, with no chance of wild camping - scared of being fined too - I went back 12 km to one of the earlier campsites. It was packed, but I didn't care as I put my tent up at midnight.
The decision to skip cycling through southern Switzerland and the higher mountains was not easy, oh no.  I returned to it several times, but the weather madness was the reason.  So if you are looking for a flatter Switzerland, I recommend the trail along the lakes and rivers, i.e. the northern part of the country. 
.
.
.
.
.
#solotravel #cyclingnomad #switzerlandbybike #cyclingswitzerland #outdoorwomen #lacleman #lavaux #swizerlandtourism #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #outdoor #podrozerowerem #outsideisfree #wyprawarowerowa #solowomancycling #solopodróż #szwajcaria
Neglectig Instagram continued.. this photo is a fe Neglectig Instagram continued.. this photo is a few weeks old, but well.. do many wonderful places visited the last months mostly due to #housesitting that it's hard to remember. After Lago di Garda I enjoyed Piemonte and Val d'Aosta and having a few weeks before another assignment I decided to go to north of France. Started with a nice bicycle path along La Seine river. Idyllic landscape, multiple castles with the impressive medieval fortress of Château-Gaillard overlooking the meanders of the Seine, flanked by limestone cliffs.. cycling in France can get as easy and enjoyable as that .. Pushing my bicycle through the chinese Tian Shan feels like an old, unbelievable story here
.
.
.
.

#cyclingfrance #hobolife #womenonbikes #kobietanarowerze #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #travelbike #freedom #outdoor #outdoorwoman #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #solotraveller #biketouring #rowerem #onmybike  #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad #bikewander #outsideisfree  #solotravel #worldbycycling #bicycletouring #cycling #bybike #lifeofadventure #francebybike #seineriver
- What are you doing here, are you traveling alone - What are you doing here, are you traveling alone?  asked Marco in front of Lidl seeing me packing my groceries. It's still the cheapest market in Italy and sometimes I buy there, although the amount of packaging plastic they use makes me sick. And it was in this market in Peschiera del Garda that I heard the biggest mix of languages for weeks, which made me even more surprised that anyone paid attention to me at all.
 - Do you want to sleep wild?  There are places by the lake, but not here. You can stay at my place if you like, but it's 15 km away - he added. 
Not this time, I was going the other way. 
When at the end of my stay in Tuscany I received a housesitting offer by Lake Garda, I thought to myself - why not?  I was here only once by bike. I've also decided to cancel housesitting gigs in Spain for other reasons.
The lake area is kind of luxurious, a nice change.
This is the largest lake in Italy, an extremely picturesque place.  As befits its post-glacial origin, it is long, the circumference is 160 km and in the northern section it bites into high mountains. Turquoise water, green trimmed lawns and high mountains on the horizon.Very touristy, but it's enough to cycle 5 km from the coast you embrace rolling hills, vineyards, crops and it's very normal and still beautiful.
But nature is not doing so well. Water level in Lake Garda is at its lowest in decades. In the face of the worst flooding in the Po Valley in over years, it's like a paradox. The lakes aren't just views but large bodies of water used in agriculture and power plants. The German press warned their readers,thousands of whom come here on holiday: "Lake Garda is so low that diving is dangerous."
Ps. If you want to support my travel you are welcome. Link in bio. 
Ps.2 I still am more often on FB
.
.
.
.
#solotravel #cyclingnomad #italiainbici #italybybike #cyclingitaly #bicicletta #cicloviaggiatori #outdoorwomen #cyclinglife #travelblog #inbici #travelbike #podrozerowerem #outsideisfree #solowomancycling #solopodróż #housesittinglife #solotraveller #biketouring #rowerem #rowerowapodróż #onmybike #roweremprzezświat cicloturismo #polskieblogipodróżnicze #lifeontheroad
Wczytaj więcej... Obserwuj na Instagramie

Wkrótce jadę do?

Polska!

Najpopularniejsze wpisy

  • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
  • Ewcyna
  • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
  • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
  • Podróż solo rowerem przez Iran okiem kobiet (Solo woman cycling in Iran – is it a no-no)
  • Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce. Część wschodnia: Kraków – Szczucin (i okolice)
  • Rowerem przez Pomorze Zachodnie – Stary Kolejowy Szlak (Kołobrzeg – Złocieniec)
  • Podróż pociągiem we Włoszech – przewóz roweru. Praktyczny przewodnik
  • Podróże
  • Przewóz roweru autobusem Flixbus – poradnik

Kategorie i tematy

Albania Armenia Azerbejdżan Azja Bez kategorii Bliski Wschód Bośnia Bułgaria Bułgaria rowerem Chiny Chorwacja Czarnogóra Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria Europa Filipiny Francja / Szwajcaria Grecja Gruzja Iran Japonia Jedwabny Szlak Kambodża Kaukaz Kirgistan Korea Południowa Laos Myanmar (Birma) Oman Polska Polska - Polska Wschodnia praktycznie PRZEMYŚLENIA Rumunia Serbia Tajlandia Turcja Ukraina Ukraina - Krym USA Uzbekistan Wietnam Węgry Włochy Włochy Zjednoczone Emiraty Arabskie

Ikony facebook, RSS, Mail

Archiwum

Zaglądam do

  • Bicycle.pl
  • WorldBiking.info
  • Cycling Duch Girl
  • Podróżerowerowe.info

Tagi

Azja rowerem Birma Birma rowerem Burma by bike Chiny Chiny rowerem cycling Burma cycling China cycling Japan cycling Korea cycling Laos cycling Myanmar cycling Philippines ewcyna Filipiny rowerem Grecja rowerem Hokkaido Iran rowerem Japan by bike Japonia Japonia rowerem Jedwabny Szlak rowerem Kambodża rowerem Kambodża rowerem. rowerem po Azji Korea by bike Korea rowerem Laos Laos by bike Laos rowerem Myanmar by bike not for speed Philippines by bike podróże rowerem Polska rowerem rowerem po Azji samotna podróż rowerem Tajlandia Tajlandia rowerem Urumczi Urumqi USA rowerem Wietnam rowerem Włochy rowerem Xinjiang Yunnan

  • Facebook
  • Instagram
  • Email
  • Rss

@2019 - All Right Reserved. Created by WP Doctor


Back To Top
Ewcyna
  • BLOG
  • Ewcyna
  • KRAJE
    • AMERYKA PÓŁNOCNA
      • USA
    • Azja
      • Turcja
      • Kirgistan
      • Japonia
      • Filipiny
      • Myanmar (Birma)
      • Chiny
      • Korea Południowa
      • Tajlandia
      • Laos
      • Kambodża
      • Wietnam
      • Uzbekistan
    • Polska
    • Bliski Wschód
      • Zjednoczone Emiraty Arabskie
      • Oman
      • Iran
    • EUROPA
      • Bułgaria
      • Grecja
      • Włochy
      • Rumunia
      • Ukraina
      • Ukraina – Krym
      • Węgry
      • Francja / Szwajcaria
      • Czarnogóra/ Kosovo/ Macedonia/ Bułgaria
  • PRAKTYCZNIK
    • Kraje
      • Japonia praktycznie
      • USA
      • Birma (Myanmar)
    • Azja rowerem praktycznie
    • Niezbędnik czyli co mi się przydaje w podróży?
    • This is a men’s world.. czy kobieta w samotnej podróży musi się bać?
    • Odzież zimowa na rower – co się sprawdza?
    • Sandały do turystyki rowerowej – Teva, Keen, Source, Shimano.. jakie wybrać?
    • Sprzęt i akcesoria w podróży rowerem – co mi się przydaje?
    • Transport roweru samolotem – jak to ogarniam? Moje doświadczenia
    • Rowerem w świat – poradnik dla kobiet
  • Podróże
  • WSPÓŁPRACA
  • WYDARZENIA
  • MEDIA
 

Loading Comments...
 

You must be logged in to post a comment.