Pierwsze dni jazdy na Hokkaido rozczarowały i to bardzo. Masakra. Jazda wzdłuż zatoki Uchiura jedyną mozliwa drogą tj. krajówką nr 5 byłą koszmarna, ale nie było alternatywy. Jakbym znalazła się w innym kraju. Bród, smród i ubóstwo. Zardzewiałe to wszystko, droga nadgryziona mrozami tak, że ciężko się było trzymać pobocza. Gdzieś zniknęły tak wypielęgnowane dotychczas domy i obejścia. Wrażenia wizualne i że tak to określę węchowe (ten nadmorskie zapaszki) były bezcenne i zaliczam ten odcinek do najgorszych póki co podczas mojego ponad już 2 miesięcznego pobytu w Japonii.. Widocznie jednak muszą być też takie miejsca by poczuc róznorodność. Do tego brak sklepów przez długie kilometry kazał mi nastawić się na robienie większych zapasów no i do łask wróciło gotowanie.
Pogoda tez nei rozpieszczała i znowu przeszły wichury tak, ze prawie dwa dni spędziłam w namiocie na nadmorskim deptaku pewnej miłej skądinąd mieściny która mi się napatoczyła. Od tamtej pory jest już jednak dużo lepiej.
Nie było tez tak źle, za Hakodate natrafiłam na piękne jeziorko Onuma a nad nim równie piekny co bezpłatny (!) kemping.. aż szkoda sie było stamtąd ruszać. Rano przyszedł pan z obsługi sprzątającej i wyszorował czyste plastikowe krzesła. Nie przetarł tylko wyszorował.
Japonia rowerem
-
Trasa moja wiodła teraz przez kilkaset kilometrów wzdłuż wybrzeża morza Ochockiego. Na sam dźwięk tej nazwy robi mi się zimno, a tu zaskoczyła mnie piękna pogoda i ładne, choć wąziutkie plaże, które…
-
W samo południe jak Japonia długa i szeroka rozlega się wycie syren. Głośny, przerażający dźwięk, jaki dotychczas znałam tylko z obchodów rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego stawia na równe nogi. Na Kiusiu i…
-
Beppu to przyjemne miasto na zachodnim brzegu Kiusiu, położone nad japońskim Morzem Wewnętrznym. Zawsze chciałam tu przyjechać, bo słynie z niezliczonych gorących źródeł, i na zdjęciach zawsze można zobaczyć parę unoszącą się…
-
Duszny dzień i zbierające się wieczorem chmury za dobrze nie wróżyły, choć Zocha zawsze twierdzi, ze trzeba być optymistą. Ja byłam jednak pewna, że coś z tego będzie. W nocy przeszedł front.…
-
..bo niejaka koleżanka moja zaufana Zofia (mozliwa odmiana – Zosia lub Zocha) z Wrocławia spytała, czy ja do tej Japonii tak na koniecznie sama chcę jechać, bo może ona by się jakoś machnęła ze…
-
Zjeżdżałam z przełęczy już wcale nie we mgle – co za ulga. Miało się ku wieczorowi więc rozglądałam się za miejscem noclegowym choć w duszy marzyło mi się jakieś suche lokum. No…
- 1
- 2