Biwakowanie w Japonii

by Ewcyna
wild camping in Japan

Znalezienie noclegu w Japonii dla turysty – cyklisty nie powinno być problemem, o ile zachowa kilka podstawowych zasad.

Pierwsza i podstawowa brzmi – unikaj jak ognia terenów prywatnych, na cel bierz tylko ogólnodostępne np. nabrzeża rzek, skwery i place zabaw, trawniki przyparkingowe etc. Szczególnie powinniśmy być czujni na napis SPORTS PARK czyli parki do uprawiania sportów wszelakich, bo tam murawa jest mięciutką, zieloniutka i wypięlegnowana jak paznokcie Gwyneth Paltrow, okoliczności przyrody miłe dla oka a odległość od najbliższej toalety (z wodą i papierem toaletowym) niewielka. Musimy być jednak przygotowani na to, że od 5.30 będą nam chodzić i biegać pod namiotem albo grać w golfa ćwiczący zaciekle od rana Japończycy.

Przeciętny Japończyk uda, że nas nie widzi, będzie jednak biegał, chodził i wymachiwał ramionami bądź grał w golfa w odległości 2 metrów od twojego namiotu.. No, a że to naród wybitnie nieśmialy dopiero przy piątym czy dziesiątym okrążeniu spyta się ciebie skąd jesteś.. albo nie spyta w ogóle tylko będzie ukradkiem łypał okiem.

Rozbijanie się w przestrzeni publicznej jest często koniecznością, gdyż w tzw. plenerze o miejscówkę trudno. Japonia to w około 90 procentach góry, stąd to, co pozostaje jest przerabiane na użytki (stanowią tylko 11% powierzchni kraju!), i to co do centymetra. Nie ma typowych łąk (ok, zdarzają się na Hokkaido, gdzie panuje klimat umiarkowany), a lasy to najczęściej jeden wielki gąszcz, dlatego też pod wieczór wolę kierować się do miasta i szukać ustronnego miejsca i skwerku.

Jedyne nieprzyjemne zajścia, jakie spotkały mnie podczas 3 miesięcy podróży po w Japonii zaznałam właśnie wtedy, kiedy (raz umyślnie, bo nie widziałam innej możliwości, a raz nieumyślnie) naruszyłam przestrzeń prywatną.

Oto opis drugiego zajścia:

Pod koniec dnia czyli ok. 17tej człowiek zaczyna rozglądać się za miejscówką. Po wjeździe w Alpy Japońskie jakoś skończyły się miłe skwerki, a jak są to ok. 12.00 gdy nie pora na nocleg. Przestrzeń jest limitowana i znalezienie miejscówki naprawdę nie jest proste. Jechałam wzdłuż rzeki wypatrując jakiegoś miejsca, zatrzymując się tu i tam, rozglądając.. zauwazyłam, że jakiś chłopiec na rowerze mi towarzyszy, w koncu odważył się i spytał się czy szukam kempingu i wskazał miejsce po przeciwnej stronie rzeki. Zaprowadził mnie tam zatem – było to miejsce ostatni raz używane zapewne w latach 70-tych, stopień sponiewierania godzien naszych lokalnych ośrodków kempingowych z czasów socjalizmu.. ale był też kawałek trawy i tylko tyle mi było trzeba. Przez mysl mi jednak przeszło, zeby nikt przypadkiem ode mnie nie chciał za to żadnej kasy.
Pomyślałam pewnie w czarną godzinę. Rano o 7mej zajechał jakis samochod i zdziwiony mezczyzna coś zagaił, niezbyt zadowolony, po czym pojechał. Gdy zostalo mi jakieś 10 minut do końca pakowania wparowałą wkurzona kobieta. Z jej slowotoku wyłapałam jedynie „money”. I drugie „police”. A niech dzwoni myślę. I że te money to 2500 jenow, czyli jakies 90 PLN. No i tu już mnie naprawdę wcieło. Za hostel płaciłam mniej niż za te 2×2 metry kwadratowe starej trawy z latającymi do tego jak perszingi gąsiennicowatymi karalucho-chrząszczami (brrr). Spytałam o prysznic. Nie ma prysznica – otrzymałam odpowiedź (nic nie było, nawet prądu nie było). No to no shower no money. Cholera ją wzięła. Poprosiłam jednak na migi, aby poszła ze mną do wejścia, gdzie była jakaś stara tablica z zamazanymi cyframi. Najwyższa z nich opiewała na 500 jenów. Z dużym niezadowoleniem, ale zgodziła się na te 500 jenów (17 PLN) przy okazji starając się wyciągnąć mi z portfela większy banknot. Te 500 jenów wrzucam do kategorii kosztów pt. „frycowe”.

Na wybrzeżu generalnie jest dużo łatwiej. Jest dużo Michi no Eki – czyli takiego połaczenia parkingu, stacji benzynowej, toalet, sklepów i placu zabaw, gdzie zazwyczaj nie bedzie problemu z postawieniem na noc namiotu.

Na Hokkaido jest całkiem dużo bezpłatnych pól namiotowych. Nie ma tam nic wiecej oprocz toalet z zimną wodą i koszy na śmieci, ale cóz wiecej potrzeba?

 

 

You may also like

Leave a Reply